Gdy przywieźli go do lecznicy, był tak poraniony, że ledwo żył, ale wciąż łasił się do ludzi. Operowaliśmy go trzy godziny - mówią krakowscy weterynarze, którzy walczą o życie około 3-letniego kota Pandka. Policję wezwali w niedzielę 10 listopada mieszkańcy Krakowa, którzy usłyszeli krzyki mężczyzny i potworne miauczenie.
Zdaniem śledczych oddanie głosu za nieobecną na sesji koleżankę było działaniem na szkodę interesu publicznego i prywatnego wyborców.
Prokuratura Rejonowa w Myślenicach wystąpiła do sądu z wnioskiem o tymczasowy areszt dla mężczyzny, który wykorzystując dramatyczną sytuację dwóch obcokrajowców, zaczął zarabiać na tym, że żebrali.
Od dwóch lat nie było ani jednej rozprawy w procesie czterech lekarzy oskarżonych w sprawie leczenia ojca Zbigniewa Ziobry. Zwłoka będzie jeszcze większa, bo akta właśnie opuściły Polskę. Kolejna ekspertyza będzie kosztować 200 tys. zł.
Prokuratura Regionalna w Krakowie przejęła sprawę policjantki, oskarżonej o naruszenie miru domowego prokuratora w Zakopanem. Dopiero po wyroku skazującym kobietę, w apelacji od sprawy odsunięto prokuraturę w Nowym Sączu, która postawiła policjantkę przed sądem.
Policjantkę, która podjęła interwencję w domu prokuratora, ten oskarżył o naruszenie miru domowego, a sąd uznał ją za winną. Może zostać wydalona z policji. "Solidarność" Policji planuje protest pod hasłem: "Nie dla kasty!".
- Jak to możliwe, że za grube miliony prowadzono latami przeciwko niewinnemu człowiekowi postępowanie, które tak naprawdę miało na celu z góry przypisanie mu sprawstwa i winy - pyta mec. Łukasz Chojniak. Adwokat uniewinnionego w czwartek Roberta J. chce, by Prokurator Generalny Adam Bodnar i Prokurator Krajowy przyjrzeli się śledztwu prowadzonemu przez 7 lat przeciwko jego klientowi.
Sensacyjny finał głośnej sprawy, dotyczącej jednej z najmroczniejszych zbrodni ostatnich lat w Polsce. Sąd Apelacyjny w Krakowie uznał, że Robert J. nie jest sprawcą okrutnego zabójstwa krakowskiej studentki przed 26 laty. - Lepiej uniewinnić niewinnego, niż skazać stu winnych - podkreślał sędzia Wojciech Domański.
Czy Robert J., oskarżony w sprawie "Skóry", jednego z najgłośniejszych zabójstw ostatnich lat, był nękany przez służbę więzienną, czy też fałszywie oskarżył strażników w areszcie, jak uznała prokuratura i sąd? Rozstrzygnie to Sąd Najwyższy.
Nie jestem potworem. Nikogo nie zabiłem. Organy ścigania od ćwierć wieku próbują uwikłać mnie w sprawę Katarzyny Z. - mówił w poniedziałek (28.10) przed krakowskim sądem Robert J., oskarżony o brutalne zabójstwo przed 26 laty studentki w Krakowie.
Związana z PiS dyrektorka Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Tarnowie zagroziła przewodniczącemu rady powiatu konsekwencjami prawnymi, po tym, jak na sesji radni dostali na biurka anonim z zarzutami wobec niej.
Prokuratura Regionalna w Krakowie analizuje postępowania dotyczące m.in. traktowania koni, wożących turystów na drodze do Morskiego Oka, porzuconego psa, czy znęcania się na młodziutką owieczką, oddzieloną od matki. Wcześniej te sprawy umorzyli zakopiańscy śledczy.
"Żydzi do gazu", "Mossad" z symbolem SS, podobizna szczura - takie kartony z antysemickimi hasłami pojawiły się między propalestyńskimi banerami studentów na bramie Collegium Broscianum Uniwersytetu Jagiellońskiego, w centrum Krakowa. Studenci zaprzeczają, by byli autorami nienawistnych plakatów. - To prowokacja - mówią. Gmina żydowska pyta o reakcję władz uczelni.
Bogdan C. i jego konkubina Ewa Sz. zostali oskarżeni przez Prokuraturę Rejonową w Tarnowie o wykorzystywanie przez nich dwójki dzieci do żebractwa. Sprawa trafiła do do tarnowskiego sądu okręgowego.
W Sądzie Okręgowym w Krakowie zaczął się proces dwóch Rosjan Andreja G. i Aleksa T. Jak ustalił małopolski wydział Prokuratury Krajowej, oskarżeni zajmowali się w Polsce werbunkiem do rosyjskiej grupy najemników Wagnera.
Prokurator Generalny wystąpił oficjalnie do marszałka Szymona Hołowni o uchylenie immunitetu posłowi Ryszardowi Wilkowi. To efekt incydentu z udziałem posła Konfederacji, jaki miał miejsce w połowie maja.
Tylko od zeszłego roku Państwowa Inspekcja Pracy cztery razy kontrolowała biznesy Janusza Palikota w Tenczynku. Wyniki tych kontroli pokazały jasno: biznesmen nie płacił swoim pracownikom, a długi wobec nich sięgają przeszło dwóch milionów złotych. PIP z Palikotem poszedł do sądu.
Prokuratorzy z Kielc, którzy za czasów PiS mieli ścigać hejterów atakujących sędziego Waldemara Żurka, nie przesłuchali wskazanych przez sędziego osób i umorzyli śledztwo. Prokurator z Nowego Sącza uznała teraz, że nie popełnili przestępstwa.
Jak wykazała sekcja zwłok, mężczyzna znaleziony martwy w rejonie parku Dębnickiego przed śmiercią próbował się bronić. Zmarł na skutek licznych ran kłutych.
Zabrali jej telefon i laptop, przewieźli do szpitala, otoczyli kordonem, a w gabinecie lekarskim kazali się rozebrać, kaszleć i kucać dokonując w ten sposób rewizji osobistej. Sąd uznał, że takie działania policji w sprawie pani Joanny z Krakowa nie są nadużyciem uprawnień, choć Rzecznik Praw Pacjenta błędów naliczył co najmniej kilka. Sąd uznał jednak, że kobieta... szuka rozgłosu.
Krakowski sąd zdecydował, że obaj Rosjanie posiedzą w areszcie do stycznia przyszłego roku. Nie udało się rozpocząć ich procesu. Adwokat odwołał się do "standardów praworządności".
Po dziewięciu latach śledztwa i procesu Tymoteusz P., znany jako Sicoer, grafficiarz oskarżony o uszkodzenie kilkudziesięciu krakowskich kamienic, w tym zabytkowych, wyszedł z sądu bez żadnej kary. Zdecydowała uchwała Sądu Najwyższego z 1984 roku. - Nawet Watykan aktualizuje listę grzechów - zżyma się Waldemar Domański, twórca "Pogromców Bazgrołów".
Krakowski sąd apelacyjny próbował ustalić, co pamiętał po 20 latach świadek incognito, który obciążył Roberta J., oskarżonego o brutalne zabójstwo krakowskiej studentki.
Zwłoki kobiety wyłowiono z rzeki. Tarnowski sąd skazał zabójcę.
Przed Sądem Rejonowym w Nowym Targu w poniedziałek, 16 września ma zapaść wyrok w sprawie byłego księdza Mariana W., który został oskarżony o seksualne wykorzystywanie nieletnich - ministrantów i lektorów.
Sprawa wyszła na jaw po tym, jak jeden z uczniów opowiedział rodzicom o nietypowych zachowaniach nauczyciela. Niedługo potem prokuratura wszczęła śledztwo.
Razem z wicestarostą na ławie oskarżonych zasiądą cztery inne osoby: dyrektorka Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Tarnowie, wójt podtarnowskiej gminy i jego podwładny oraz notariusz. Nie przyznają się do winy, uważają, że sprawa ma charakter polityczny.
Dwanaście lat więzienia - takiej surowej kary zażądał prokurator dla księdza Mariana W., który przez lata krzywdził dzieci. - Pokrzywdzeni nie mają satysfakcji w związku z tym, że oskarżony może spędzić starość więzieniu. Ta sprawa nigdy nie powinna się zdarzyć. Winę ponosi Kościół - ocenia mec. Artur Nowak, reprezentujący ofiary.
Krajowa Szkoła Sądownictwa i Prokuratury za czasów dyrektora Dariusza Pawłyszcze podarowała uczelni, założonej przez ówczesnego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę, nieruchomość w Warszawie. Sprawa jest w prokuraturze.
Dla swoich ofiar nie miał cienia litości. Bez skrupułów, bezwzględny, seryjnie mordował właścicieli kantorów. Był jednym z najgroźniejszych i najbrutalniejszych zawodowych zabójców III RP, ale sąsiedzi przez lata uważali go za spokojnego rolnika, zajmującego się uprawą truskawek. Sędzia powiedział o nim: "Istota, która nie czuje nic".
Anna Górska, dyrektorka Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Tarnowie trafiła do rady nadzorczej Małopolskich Dworców Autobusowych. Mimo że wcześniej usłyszała prokuratorskie zarzuty w aferze tarnowskiej, a wkrótce zasiądzie na ławie oskarżonych. Na tym nie koniec zmian w MDA - w sierpniu wiceprezesem spółki został Mateusz Małodziński, były wicewojewoda małopolski z PiS.
Krakowska prokuratura badała, czy gazetka wydawana przez stowarzyszenie powiązane z Łukaszem Gibałą naruszało zasady finansowania kampanii przez ówczesnego kandydata na prezydenta Krakowa.
Prezydent Tarnowa Jakub Kwaśny oraz były prorektor Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie prof. Piotr Buła z zarzutami dotyczącymi nieprawidłowości przy wydatkowaniu publicznych pieniędzy. Chodzi o środki będące w dyspozycji uczelni. Obaj stanowczo odrzucają zarzuty i zapowiadają obronę swojego imienia.
Ta historia jest jak scenariusz sensacyjnego filmu: genialny w swej prostocie pomysł na kant, dramat tysięcy oszukanych, ucieczka założyciela firmy, a potem jego nieudane porwanie przez tropiących go ludzi. Po Tomaszu Wróblewskim, twórcy piramidy finansowej Bioferm, wymienianej jednym tchem z aferą Amber Gold, od 30 lat nie ma śladu, choć szukała go zarówno policja, jak i oszukani inwestorzy na własną rękę.
Specjalny zespół śledczy bada okoliczności śmierci sądeckiego prokuratora Pawła M. Z jego najnowszych ustaleń wynika, że w Prokuraturze Rejonowej w Nowym Sączu, gdzie pracował Paweł M., za rządów PiS usuwano dokumenty z akt postępowań, przywłaszczono też setki tysięcy złotych, które były rekwirowane w trakcie śledztw.
Katarzyna, Anna i Aleksandra - we trzy opracowały szczegółowy plan zabójstwa radcy z Chrzanowa, później krok po kroku go zrealizowały. Rozczłonkowały ciało i zatarły ślady. Zbrodnia byłaby doskonała, gdyby nie chciwość. - Będę czekał na ciebie do końca życia! - krzyczał do wychodzącej z sali sądowej w asyście policji Aleksandry jej mąż. Jako jedyna dostała dożywocie.
W Krakowie zapadł precedensowy wyrok. 28-latek był oddalony od swoich ofiar setki kilometrów. I choć nigdy nie miał z dziewczynami kontaktu fizycznego, sąd uznał, że zgwałcił nastolatki. - Żądał wypełnienia jego poleceń, niezależnie od tego, gdzie były w danym momencie ofiary, tylko po to, by zaspokoić swoje żądze. Nawet gdy były w miejscach publicznych - opowiada sędzia.
Marek M., sprowadzony do Polski na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania, trafił do tymczasowego aresztu w zakładzie karnym w Wadowicach. Ma zarzuty znęcania się nad partnerką i znieważenia funkcjonariuszy, co uwiecznił na filmach opublikowanych w internecie.
W mieszkaniu Tomasza S. policja znalazła materiały do skonstruowania ładunku wybuchowego. Mężczyzna intensywnie pytał w sieci, jak dokonywać zamachów w miejscach publicznych.
Prokurator Niezgoda zaledwie pół roku kierował Prokuraturą Regionalną. Powodem odejścia może być niezadowolenie kierownictwa Prokuratury Krajowej z tempa zmian w krakowskiej jednostce.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.