Politycy PiS wyglądający zza okien siedziby partii w Krakowie będą mieli teraz przed oczami skwer Praw Kobiet. O nowej nazwie zdecydowali krakowscy radni.
- Może zaproponuję zakątek Ośmiorniczek przed biurem PO? Albo plac im. Madery przy biurze Nowoczesnej? A ulicę przed domem prezydenta Jacka Majchrowskiego nazwiemy ulicą Cygara - mówił na sesji rady miasta Michał Drewnicki z PiS. To jeden z wielu głosów w dyskusji na temat nazwania skweru przed biurem Prawa i Sprawiedliwości imieniem praw kobiet.
Krakowski sąd uznał, że wysocy politycy PiS, którzy rok temu, w czasie pandemii zjawili się na Wawelu w rocznicę smoleńską, choć obowiązywał zakaz zgromadzeń, nie złamali prawa. Bo zakazy pandemiczne były... niekonstytucyjne. I z tego samego powodu, zdaniem sądu, nie można ścigać dziś uczestników demonstracji Strajku Kobiet.
Prawie pięć godzin trwała pierwsza rozprawa, jaką położna Renata Piżanowska wytoczyła szpitalowi w Nowym Targu. Kobieta w marcu została dyscyplinarnie zwolniona z pracy, bo publicznie informowała, że w placówce brakowało maseczek i sprzętu niezbędnego do pracy w pandemii.
W pomyśle Prawa i Sprawiedliwości, by opodatkować przychody z reklam, nie chodzi tylko o uderzenie w niezależność dużych, ogólnopolskich redakcji, ale także tych małych, które patrzą lokalnym włodarzom na ręce.
Od trzech miesięcy matka zmarłego w Afryce w niewyjaśnionych okolicznościach 23-letniego krakowianina nie może doprosić się od rządowych instytucji pomocy w sprowadzeniu do Polski ciała syna. Sama nie jest w stanie sfinansować transportu.
Co wiedzielibyśmy o Polsce i świecie, gdybyśmy naszą wiedzę czerpali tylko z pasków TVP? - przed taką rzeczywistością ostrzegała w poniedziałek młodzieżówka Nowoczesnej przed biurem PiS. To protest w obronie wolnych mediów.
Myślę, że z hasłem, które krzyczała pani Marta Lempart, że aborcja jest okej, większość ludzi w Polsce się nie zgadza. Właśnie po to walnąłem pięścią, czyli napisałem mój list do PO w sprawie kompromisu, by już nie odbijać się od ściany do ściany, od Kaczyńskiego do Lempart.
W piątek w Krakowie i innych małopolskich miastach odbędą się protesty w obronie niezależnych mediów. - Będziemy protestować przeciw próbie ich osłabienia i tym samym ograniczania obywatelom prawa do rzetelnej informacji - zawiadamiają organizatorzy.
Kilkunastu krakowian przyszło w środę pod biuro PiS. Przez kilkadziesiąt minut protestowali wobec wyroku TK i zaostrzeniu prawa aborcyjnego w kraju.
- Jeśli moja partia powiedziałaby, że aborcja na życzenie jest OK, to mnie w takiej partii nie będzie - przyznał w porannej rozmowie w RMF FM poseł PO Ireneusz Raś. Dodał, że większość uczestników Strajków Kobiet nie ma nic wspólnego z Martą Lempart, z którą nie zgadza się on i większość ludzi Platformy Obywatelskiej.
- Lekarze są zastraszani przez aparat państwa i machinę prawniczą Ordo Iuris. Dlatego ich wsparcie, choćby w kwestii antykoncepcji awaryjnej, jest dziś nieocenione - przypominają organizatorki Strajku Kobiet. W poniedziałek protest po wyroku TK odbył się pod hasłem "Nigdy nie będziesz szła sama".
Niecodzienny wyrok sądu ma zrealizować w najbliższy czwartek "Tygodnik Podhalański". Na całej pierwszej stronie ukaże się zdjęcie starosty tatrzańskiego Piotra Bąka z PiS.
- Ma mocne przekonanie o swojej wartości i skorzystał z okazji, by się wybić. Bo długo uważał, że jest pomijany i niedoceniany jako sędzia - mówią krakowscy sędziowie o Pawle Styrnie, nowym przewodniczącym Krajowej Rady Sądownictwa.
- Stało się. Tak zwany Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej opublikował wyrok na kobiety i sprowadził zabieg usuwania ciąży w Polsce do podziemia. Ale my nie będziemy siedzieć cicho. Aborcje były, są i będą! - mówiły liderki krakowskiego Strajku Kobiet, które zgromadziły się w piątek pod Muzeum Narodowym w Krakowie. - Polska jest kobietą, jest migrantką, uchodźczynią, osobą LGBTQA, jest dzieckiem z in vitro - przemawiała Magda Dropek.
Otwarcie sprzyjająca PiS była burmistrz Rabki-Zdroju Ewa Przybyło po przegranych wyborach znalazła zajęcie w spółkach samorządowych i państwowym Orlenie. Wcześniej zadbała o rodzinę.
Strajk Kobiet. Kilka tysięcy osób protestowało w Krakowie przeciwko publikacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej ws. aborcji. - PiS nie ma co szukać w tym kraju. Może tylko wyp...ć!" - skandowali uczestnicy.
Policja z Miechowa przekazała do prokuratury sprawę kolizji, którą spowodował radny Prawa i Sprawiedliwości Wojciech D., kierujący samochodem pod wpływem alkoholu. W piątek dowiemy się, jakie klub PiS w miechowskiej radzie powiatu wyciągnie wobec niego konsekwencje.
W najbliższej perspektywie unijnej (lata 2021-27) Małopolska dostanie o ponad połowę mniej pieniędzy niż w obecnej. Straci ok. 6 mld zł. - Ciekawe, czy telefon prezydenta Dudy, który jest stąd, rozgrzeje się jak po zamknięciu stoków - ironizuje Marek Sowa, poseł Koalicji Obywatelskiej.
Krakowska radna Małgorzata Jantos chce, by zielony teren pomiędzy ulicami Piłsudskiego a Smoleńsk otrzymał nazwę "skwer Praw Kobiet". W przyszłym tygodniu złoży interpelację w tej sprawie. - To wyraz szacunku dla wszystkich polskich kobiet walczących o prawo do edukacji, prawa wyborcze i prawo do decydowania o własnym życiu - przekonuje.
Od końca października ubiegłego roku, czyli od czasu, gdy zorganizowane zostały Strajki Kobiet, pod krakowskim biurem PiS-u na ul. Retoryka 7 pojawił się stały posterunek i całodobowe dyżury policjantów (w niedziele i święta też) - pisze w liście do redakcji Czytelnik.
Wojciech D., radny powiatowy Prawa i Sprawiedliwości z Miechowa, spowodował kolizję, prowadząc auto pod wpływem alkoholu. - Miał chwiejny krok i usiłował utrudniać wykonywanie czynności przez funkcjonariuszy - opisuje policja.
- Komenda Powiatowa Policji w Limanowej skierowała wniosek o ukaranie do sądu przeciwko pani Małgorzacie J. - przekazała "Wyborczej" rzeczniczka Jolanta Batko. 17-latka odpowie przed sądem za naruszenie przepisów o zachowywaniu się w miejscu publicznym. Bo zorganizowała strajk w małopolskim bastionie PiS.
W górskich regionach, których mieszkańcy do tej pory w większości sprzyjali Prawu i Sprawiedliwości, rozpoczęła się polityczna walka o przejęcie lokalnego elektoratu.
Piotr Wójcik, radny PiS z Tarnowa, został wiceprezesem w spółce Tauron Dystrybucja Pomiary. Pod rządami partii Jarosława Kaczyńskiego robi szybką karierę.
"Tygodnik Powszechny" będzie musiał się wyprowadzić z kamienicy przy ul. Wiślnej 12 w Krakowie. Kuria wypowiedziała redakcji umowę najmu lokalu.
Po niespełna trzech miesiącach pracy w Kancelarii Prezydenta RP Piotr Ćwik otrzymał awans. Teraz były wojewoda małopolski obejmie funkcję zastępcy szefa KPRP. Krzysztofowi Szczerskiemu, dotychczasowemu szefowi gabinetu, prezydent Andrzej Duda powierzył z kolei utworzenie Biura Polityki Międzynarodowej.
Prokuratura konsekwentnie odmawia ścigania działaczy PiS, którzy 10 kwietnia, w rocznicę smoleńską, zjawili się na Wawelu, choć obowiązywał zakaz zgromadzeń i przemieszczania się w związku z epidemią.
Od dwóch miesięcy w całej Polsce trwają protesty Strajku Kobiet. 22 października Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej uznał, że jedna z trzech przesłanek zezwalających na legalną aborcję w kraju - ta dotycząca wad płodu - jest niezgodna z konstytucją. Jeszcze tego samego dnia pod biurem PiS w Krakowie pojawiło się ok. 300 osób. Demonstrantów z każdym dniem przybywało, protest się nasilał: przez Kraków przechodziły wielotysięczne marsze, odbywały się happeningi (pod biurem PiS, ale i pod kurią na Franciszkańskiej), co poniedziałek wieczorem w kolejnych dzielnicach Krakowa słychać było walenie w gary - na znak protestu przeciwko orzeczeniu, które oznacza faktyczny zakaz aborcji w Polsce. Na ulice wyszli także mieszkańcy mniejszych miast - Limanowej, Zakopanego, Dobczyc czy Niepołomic. Rząd PiS ten społeczny opór przeraził - w efekcie wyrok Trybunału do dzisiaj nie został opublikowany. Fotoreporterki i fotoreporterzy "Gazety Wyborczej" codziennie towarzyszyli Strajkowi Kobiet Przypominamy dziś te dwa miesiące walki.
W limanowskim sanepidzie wciąż badana jest sprawa 17-letniej Małgorzaty, która w październiku zorganizowała w mieście Strajk Kobiet. Policja z kolei oskarża ją o "naruszanie przepisów o zachowywaniu się w miejscach publicznych".
Wiele osób zostaje bez środków do życia, nie tego spodziewaliśmy się po rządzie - słyszymy od górali zdruzgotanych zamknięciem turystyki. - Ech, idzie sie obiesić. Powiem szczerze, że ja głosowałem na PiS. Ale teraz już bym nie zagłosował. Takie nastroje są powszechne - mówi pracownik stacji narciarskiej w Białce Tatrzańskiej.
Paweł Ciećko, kiedyś małopolski inspektor środowiska, a potem główny inspektor ochrony środowiska z nominacji PiS, nie szukał długo pracy. Po czystkach w instytucjach podległych ministrowi środowiska znalazł zatrudnienie w elektrowni Ostrołęka B i wychwala polski węgiel. Z kolei Sławomir Mazurek pracuje w Banku Ochrony Środowiska.
Ryszard Pagacz, szef klubu PiS-u w tarnowskiej radzie miasta i lokalnych struktur tego ugrupowania, został wicewojewodą małopolskim. Pagacz zastąpi Zbigniewa Starca, który w listopadzie zrezygnował ze stanowiska.
List z prośbą o interwencję oraz wyjaśnienie, dlaczego Kraków dostał O zł (!) dotacji z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych, napisał do krakowskich parlamentarzystów Dominik Jaśkowiec, przewodniczący rady miasta.
Do projektu przyszłorocznego budżetu miejscy radni złozyli ponad 30 druków z poprawkami. Większość postulatów została uwzglednionych w prezydenckiej poprawce, ale pominięci w tym rozdaniu czują się radni PiS. - To polityczne rozdanie - twierdzą.
- Ci wszyscy, którzy byli w PZPR, czyli służyli Moskwie, oni mają wszyscy krew na rękach - grzmiał w TVP Info Ryszard Majdzik, polityk PiS. Aleksandra Kwaśniewskiego nazwał kłamcą, a według niego "Bolek" był internowany w "willi rozkoszy".
Najpierw były czeki na tekturze. Potem, w I etapie tarczy samorządowej, pieniądze dostali wszyscy, a teraz tylko ci, którzy sprzyjają PiS. Wyjaśniamy, jak dzielono pieniądze z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych.
Pieniądze z rządowego Funduszu Inicjatyw Lokalnych dostały gminy, w których rządzą samorządowcy związani z PiS. Kraków starał się o 200 mln zł, a otrzymał zero złotych. Podobnie jak 85 innych gmin z Małopolski.
Poszukiwany przez policję Dawid M., który twierdzi, że organizował seksimprezy z udziałem prominentnych europejskich polityków, jest synem emerytowanego policjanta z Wadowic, wnukiem znanego piekarza i cukiernika. Jego bliscy mówią nam: - Wyrządził nam wiele zła.
"Na renowację Wawelu ze środków unijnych wydano 21 mln złotych. Więcej nie będzie po wecie PiS" - grzmiał jeden z demonstrantów pod Zamkiem Królewskim. Unijne flagi zawisły nie tylko na Wawelu, ale i kładce Bernatka, dotowanej przez UE. To akt sprzeciwu wobec planowanego weta PiS dla unijnego budżetu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.