O godz. 15 pod Wieżą Ratuszową na Rynku Głównym w Krakowie rozpoczął się protest przeciwko "lex TVN". W manifestacji wzięło udział kilka tysięcy osób. O ustawie "lex TVN" mówił m.in. Władysław Kosiniak-Kamysz: Ci, którzy ją proponują i będą za nią stali i się, nie daj Boże, pod nią podpiszą - będą odpowiedzialni za zdradę stanu, za narażenie Polski na niebezpieczeństwo, będą wystawiali Polskę na śmiertelne niebezpieczeństwo.
Za ustawą "lex TVN" nie stoją jedynie Jarosław Kaczyński, Mateusz Morawiecki, Paweł Kukiz i Łukasz Mejza. To wielu posłów i posłanek z naszych okręgów, którzy nie chcą, by ich wyborcy dowiadywali się, jak są okradani.
- Wolne media są naszym prawem. Gdyby nie wolne media, nikt by nie wiedział o protestach, które miały miejsce na jesieni, o wszystkich projektach. Mam, kurwa, dość! - mówiła jedna z organizatorek protestu pod siedzibą PiS przy ul. Retoryka.
Czy w Polsce mogą zniknąć wolne media, a wraz z nimi wolność słowa, wolne wybory i demokracja? Jest jeszcze czas na protesty - odbędą się one we wtorek o godz. 18 w całej Polsce - i w Małopolsce.
Niebieski znak V - jak Viktoria, kojarzony ostatnio też z TVN, zostanie na krakowskim Rynku utworzony przez uczestników demonstracji w obronie wolnych mediów. Protesty w sprawie "lex TVN" odbędą się we wtorek 10 sierpnia w całym kraju i w całej Małopolsce. Początek o godz. 18.
W pomyśle Prawa i Sprawiedliwości, by opodatkować przychody z reklam, nie chodzi tylko o uderzenie w niezależność dużych, ogólnopolskich redakcji, ale także tych małych, które patrzą lokalnym włodarzom na ręce.
Co wiedzielibyśmy o Polsce i świecie, gdybyśmy naszą wiedzę czerpali tylko z pasków TVP? - przed taką rzeczywistością ostrzegała w poniedziałek młodzieżówka Nowoczesnej przed biurem PiS. To protest w obronie wolnych mediów.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.