Prokuratura oskarża ginekologa i położne o nieumyślne doprowadzenie do śmierci 38-tygodniowego płodu. Lekarz poddał się karze, zanim doszło do procesu, i zgodził się na bardzo wysokie zadośćuczynienie wobec rodziców. Położne staną przed sądem.
Znów działa oddział ginekologiczno-położniczy w zakopiańskim szpitalu. Wcześniej kobiety musiały pokonać ponaddwudziestokilometrowy odcinek notorycznie zakorkowanej drogi pomiędzy Zakopanem a Nowym Targiem.
- Miałam oświadczyć, że skłamałam we wpisie. I zaprzestać rozmów z mediami. W zamian mogłabym wrócić do pracy, od zaraz. Tylko jak po czymś takim mogłabym spojrzeć sobie w oczy? Rozmowa z Renatą Piżanowską, położną z Nowego Targu. Za to, że w marcu 2020 r. informowała o braku maseczek, została dyscyplinarnie zwolniona z pracy. Jak orzekł sąd - niezgodnie z prawem.
Prawie pięć godzin trwała pierwsza rozprawa, jaką położna Renata Piżanowska wytoczyła szpitalowi w Nowym Targu. Kobieta w marcu została dyscyplinarnie zwolniona z pracy, bo publicznie informowała, że w placówce brakowało maseczek i sprzętu niezbędnego do pracy w pandemii.
Koronawirus. Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar zwrócił się do Okręgowej Inspekcji Pracy z prośbą o kontrolę w Podhalańskim Szpitalu Specjalistycznym w Nowym Targu, gdzie w miniony piątek zwolniono położną. Bodnar zażądał wyjaśnień od dyrektora szpitala i interwencji od Ministra Zdrowia Łukasza Szumowskiego. - Ograniczanie wypowiedzi medyków i karanie ich to naruszanie standardów - napisał RPO.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.