Dwugodzinny strajk ostrzegawczy zapowiadają pocztowcy na 16 maja. W tym czasie w większości placówek pocztowych nie będzie można odebrać ani nadać przesyłek, w trasę nie wyruszą listonosze.
W tej robocie nie ma pieniędzy, nie ma też prestiżu, dzieci wstydzą się mówić, kim jestem, a teraz jeszcze mogę stracić pracę - mówi krakowski listonosz z 30-letnim stażem. Pocztowcy zapowiadają na 16 maja dwugodzinny strajk ostrzegawczy.
Ponad 100 pisarek, pisarzy i wydawców podpisało się pod listem otwartym w sprawie Składu Solnego. Powstająca w tym miejscu Planeta Lem to dziś kość niezgody pomiędzy rezydującymi w budynku artystami a środowiskiem literackim.
Psy zawładnęły terenami zielonymi, nie tylko parkiem Krakowskim. Cóż, stało się. Pytanie jednak, jak pogodzić interesy tych, którzy poza swoimi zwierzętami świata nie widzą, z tymi, którzy uważają, że park powinien należeć do wszystkich.
"Grozi nam niebywałe nasilenie ruchu, w tym ok. 150 kursów autobusów na dobę, narażając na zwielokrotnienie poziomu hałasu wibracji i spalin" - piszą w liście do redakcji serwisu Zakopane.wyborcza.pl mieszkańcy tego miasta.
Dawna wieś Skotniki jest częścią Krakowa od przeszło 80 lat, a podatki mieszkańców trafiają do krakowskiej kasy. Niestety, w planach i umysłach miejskich urzędników zdaje się być dużo bardziej odległa od gmin krakowskiego obwarzanka.
Po zmianach wprowadzonych przez wybuch pandemii 16 maja Poczta Polska wraca do standardowego doręczania wszystkich przesyłek listowych bezpośrednio do adresata. Jak tłumaczą przedstawiciele Poczty, to wyjście naprzeciw oczekiwaniom klientów.
Jedynym rozwiązaniem problemów ulicy Wrocławskiej jest drastyczna zmiana charakteru tej części miasta. Może jakiś projekt Klimatyczny Kraków 2.0? Czyli podobnie jak w okolicach powstającego przystanku Grzegórzki stworzenie po przeciwnej stronie miasta Przystanku Łobzów i nowego układu urbanistycznego.
Okoliczni mieszkańcy chcieliby rowerem wygodnie dojeżdżać do centrum. Po błocie prawie nikt nie pojedzie. Mamy wciąż jeździć Balicką, w dużym ruchu aut? - list Marcina Dumnickiego, prezesa Stowarzyszenia Kraków Miastem Rowerów, o wałach Rudawy.
Polemika z artykułem "Nie zmieniajcie nam wału Rudawy w placyk zabaw z betonową ścieżką".
Od końca października ubiegłego roku, czyli od czasu, gdy zorganizowane zostały Strajki Kobiet, pod krakowskim biurem PiS-u na ul. Retoryka 7 pojawił się stały posterunek i całodobowe dyżury policjantów (w niedziele i święta też) - pisze w liście do redakcji Czytelnik.
Dziadek był z Saszą bardzo zżyty, niestety zmarł w początku grudnia. W ostatnich tygodniach życia nie rozpoznawał już swoich najbliższych, a kota tak. Sasza to najcenniejsze, co nam po dziadku zostało.
Piotr Szczęsny nie żyje od trzech lat, a ja mam dziś wrażenie, jakby coraz bardziej żył w swoim manifeście. To niezwykle dojmujące uczucie, prawie jak tamto z 2017 roku, zanim Szary Człowiek pojawił się w stolicy, by zakończyć swoje życie, próbując ożywić w nas ducha wolności.
Depresji dostaję, gdy wieczorem wychodzę z psem i widzę wyciemnione ulice Krakowa. Miasto wygląda jak z horroru, i to klasy C lub D. Ciemno wszędzie, głucho wszędzie, co to będzie - ciśnie się na usta.
W Polsce zawsze tak było, że najpierw musi wydarzyć się tragedia (zawalenie dachu hali w Katowicach), aby doszło do jakichś pozorowanych ruchów.
Jeszcze niedawno temu my - którzy nazbieraliśmy zbyt dużo lat, będący na emeryturach - mogliśmy potańczyć, zabawić się w gronie rówieśników. A teraz gdzie mamy iść?
Zachęcony toczącą się na łamach "Gazety Wyborczej" dyskusją o zmianach, jakie powinny nastąpić w Krakowie, aby miasto stało się przyjazne mieszkańcom, chciałbym się podzielić moimi przemyśleniami na ten temat.
- Piękno zieleni, detali architektonicznych i krakowskiego podwórza za oknami przestaje być przyjemne, gdy o 2 w nocy do drzwi dobijają się pijani turyści mylący piętro wynajmowanego "apartamentu"... - list mieszkanki Krakowa o realiach życia w centrum miasta.
Jestem zdecydowanym zwolennikiem tej metody w leczeniu niepłodności. Jestem jednak przeciwnikiem finansowania takich programów z budżetów miast - pisze krakowski radny w reakcji na tekst naszego redakcyjnego kolegi Aleksandra Gurgula.
Wiem, że tematem dnia jest powódź, jednak spora część mieszkańców Krakowa, mieszkających w okolicach Miasteczka Studenckiego AGH, poszła w czwartek do pracy/szkoły po nieprzespanej nocy.
Mam już swoje lata, ale nie przestają mnie zadziwiać obyczaje panujące w naszym mieście. Codziennie przechodzę przez skrzyżowanie al. Słowackiego i ul. Kazimierza Wielkiego. Kilka miesięcy temu na jezdni pojawiło się wgłębienie, które rychło zmieniło się w zapadlisko.
W prasie krakowskiej ukazał się protest mieszkańców osiedla Park Avenue przy parku Dębnickim w sprawie budowy placu zabaw dla dzieci w parku Dębnickim. Uważam ten protest za głęboko niesłuszny z kilku przyczyn.
Miasto znów tonie w smogu, prezydent Jacek Majchrowski nalega, by korzystać z komunikacji miejskiej, a ja mam pytanie, czy prezydent próbował z tejże komunikacji skorzystać?! Jestem przekonana, że nie, a w każdym razie nie w ostatnich latach i nie na trasie dalszej niż z centrum do centrum!
Zajmujcie się waszymi kamienicami, do jasnej cholery! Nie narażajcie ludzi na śmierć albo ciężkie kalectwo! - list Czytelniczki.
Szanowna Redakcjo, remont ulicy Królewskiej i związana z tym nowa organizacja ruchu dają szansę na testowanie zmian, które usprawniłyby komunikację w tym rejonie już po zakończeniu prac. Pomiędzy al. 3 Maja i ul. Czarnowiejską rozciąga się komunikacyjna ziemia niczyja, do której nie sposób dojechać autobusem.
Niemal codziennie obserwuję, jak pojazdy SM czy policji przejeżdżają obok pojazdów zaparkowanych na zakazie, terenach zielonych czy podczas wjazdu do stref ograniczonego ruchu A i B... - pisze w liście do redakcji pan Łukasz Chajdas.
- Ludzie wybierają węgiel, bo na taki opał ich stać. Dopóki nie zostaną użyte lepsze rozwiązania niż donosicielstwo i obniżenie kosztów ogrzewania dla najbiedniejszych, dopóty kominy będą kopciły... - pisze Czytelnik, komentując artykuł o mapie z dymiącymi piecami w Krakowie. Autorka tekstu odpowiada.
W związku z akcją zbierania pomysłów na zagospodarowanie przestrzeni pod budowaną obecnie estakadą kolejową w centrum Krakowa chciałbym dorzucić swoją inicjatywę - pisze pan Maciej Zimowski.
Ktoś zlecił wydrukowanie plakatu. Ktoś go rozkleja. Ktoś mija obojętnie...
- Zmiany, które wprowadza ZIKiT, będą przede wszystkim uprzykrzeniem życia dla osób znajdujących się w tej samej sytuacji co ja. Wątpię natomiast, by przyniosły miastu korzyść w postaci usprawnienia komunikacji... - listy w sprawie planowanych zmian dotyczących busów w centrum Krakowa, ich tras i przystanków.
Codzienność Krakowa to ruch samochodowy o dużym natężeniu. Ulice są oblepione zaparkowanymi autami, wszędzie korki, zapach spalin, hałas. Niestety, nawet w niedzielę i nawet w Ojcowskim Parku Narodowym od samochodów odpocząć się nie da.
Ruchu aut nie zlikwidujemy, ale jeśli chcemy, abyśmy wszyscy szybciej dojeżdżali do pracy, do szkoły, na uczelnię, to udział transportu zbiorowego w miejskich podróżach musi się zwiększyć, zaś samochodowego zmniejszyć - pisze w liście do redakcji Tadeusz Styrski, radny Dzielnicy XIII Podgórze.
Jako jeden z autorów programu "Nowa Huta dziś!" (obok radnych Teresy Kwiatkowskiej, Tomasza Urynowicza i Stanisława Zięby) czuję się w obowiązku zabrać głos, kiedy słyszę, że Nowa Huta jest stanem umysłu - pisze Wojciech Krzysztonek, Radny Miasta Krakowa.
- Proponuję, żeby tymczasowo na al. 3 Maja wprowadzić ruch dwukierunkowy. Droga ma 8,5 metra szerokości. Wiązałoby się to z konieczności chwilowej likwidacji miejsc postojowych - proponuje radny Krzysztof Kwarciak.
Czytając tekst Gabrieli Łazarczyk i Dominiki Wantuch "Smog? To wszyscy powinniśmy jeździć komunikacją miejską za darmo", przyszła mi na myśl refleksja: jak dotąd, zarówno działania miasta, jak i uwaga opinii publicznej skupione są na piecach oraz samochodach indywidualnych.
- Korzyść uzyskana ze wprowadzenia darmowej komunikacji w dowolnym wariancie jest nieproporcjonalna w stosunku do poniesionych kosztów - uważa radny Łukasz Wantuch. Podobnie uważają aktywiści z Podhalańskiego Alarmu Smogowego oraz inicjatywy Pociąg-Autobus-Góry.
Tej zimy rusza druga edycja projektu badawczego zatytułowanego "Karmniki Krakowa", koordynowanego przez Sekcję Ornitologiczną Koła Naukowego Leśników Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie. Podstawowym założeniem jest włączenie się w badania mieszkańców miasta.
Zużyty sprzęt, stare ubrania, a nawet toksyczne odpady - w różnych częściach Krakowa nielegalne wysypiska powstają jak grzyby po deszczu. Nasi Czytelnicy alarmują, że zalegające miesiącami śmieci mogą stać się siedliskiem chorób, a uporać się z problemem nie pomagają też interwencje służb miejskich.
Szanowny Panie Prezydencie, Podczas referendum przeprowadzonego 25 maja 2014 r. mieszkańcy Krakowa jednoznacznie opowiedzieli się za budową większej liczby ścieżek rowerowych.
Ogromna liczba kierowców-cwaniaków wciąż w najlepsze jeździ pasem, do którego nie ma prawa... - list Czytelnika o buspasie na ul. Kamieńskiego.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.