Pocztowcy mówią, że ich firma jest w zapaści; płace tak marne, że są na samym dole budżetowej drabiny wynagrodzeń, a perspektywy katastrofalne biorąc pod uwagę to, w jaki sposób zarząd Poczty Polskiej prowadzi transformację. Do tego trzeba dodać potężne problemy finansowe, spowodowane m.in. tzw. wyborami kopertowymi.
- W tej robocie nie ma pieniędzy, nie ma też prestiżu, dzieci wstydzą się mówić, kim jestem, a teraz jeszcze mogę stracić pracę, bo szykują się zwolnienia - mówi krakowski listonosz z 30-letnim stażem.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
A do tego, tak jak piszą inni komentujący - gdzie pocztowcy byli przez 8 ostatnich lat? Teraz protestują, jak rolnicy?
Zauważą ci, co muszą pilnie odebrać ważne dokumenty oraz samotni staruszkowie płacący gotówką za prąd, gaz i abonament tv. Jedni i drudzy nie będą zadowoleni.
"Radosław Czyż: - Domagamy się urealnienia naszych płac w stosunku do pracy, jaką wykonujemy." Pewnie by się zaskoczył bo urealnienie płac w stosunku do pracy jaką wykonują oznaczało by obcięcie pensji grubo poniżej minimalnej
Staruszkowie postoją te dwie godziny w kolejce przed zamkniętą pocztą i będą szczęśliwi, że razem z innymi staruszkami mogli sobie zbiorowo ponarzekać. Zawsze to dwie godziny nudzenia się w domu mniej. Może nawet z radości któryś zrezygnuje z półgodzinnego zastanawiania się nad wyborem pocztówki, jak już się do tego okienka dostanie.
Pracownicy mogą się dwoić i troić, niestety mają chory system
Autocytat
"Przyjęcie zwrotu z wydrukowaną i opłaconą etykietą zajęło na poczcie pięć minut. Pani urzędniczka potrzebowała przepisać dane paczki ręcznie do komputera
Przyjęcie paczki przez paczkomat zajmuje osiem-dziesiec sekund.
U naszego zachodniego sąsiada listy można nadawać w niektórych sklepach, które mają okienko pocztowe przy okazji głównej działalności. DHL ma umowy z marketami, sklepami ogrodniczymi, salonami mebli i całej innej menażerii firm na odbieranie paczek. W Polsce UPS, DPD i inne DHLe pracują z Żabami i innymi sklepami. Odebranie paczki stamtąd to 10 sekund. " Do tego minutę spaceru od domu.
Scenka: przychodzi człowiek na pocztę odebrać paczkę, bo dostał maila chwilę wcześniej, że jest ona do odbioru. Niestety, w systemie paczkę ma kurier. Fizycznie jednak nie, bo jest za duża i jej nie wziął. Nie, nie można jej wydać, choć od człowieka leży dwa metry, bo system, bo listonosz się musi z niej rozliczyć i zaznaczyć, jak zejdzie z obszaru, że nie oddał.
Trzeba przyznać, że spin doktorzy Morawieckiego wykonali tytaniczną robotę przy wyborach kopertowych.
Mimo że to Pinokio podejmował decyzje polityczne i zlecał drukowanie pakietów wyborczych (a więc jest odpowiedzialny za całą sytuację) to wszyscy i tak jadą po Sasinie.
Co za dzban. Żal mi listonoszy i pań w okienkach, oni nie są winni tego co robi zepsuty do szpiku zarząd. Solidarność społeczna jest u nas na poziomie zero.
Masz rację, Sasin to dzban. Solidarność z kolei to przybudówka pisu. Solidarności społecznej w to nie mieszaj.
... musi kupić 8 książek kucharskich siostry Apostazji. :)
ten pierdyliard związków zawodowych na Poczcie musi się wyżywić na gruzach zostawionych przez dobrozmieńców. Jak rośliny ruderalne ....
W zasadzie wszystkie we kwestie - oprócz uprzejmości - nie są w zakresie mocy sprawczej protestujących. Nie czepiają się szeregowych pracowników placówek medycznych listonoszy, bo robią w systemie jaki organizuje ktoś wyżej.
Brak uprzejmości też nie bierze się z powietrza, tylko tragicznych warunków.
Listonoszy, roznoszących awiza zamiast przesyłek?
"Radosław Czyż: - Domagamy się urealnienia naszych płac w stosunku do pracy, jaką wykonujemy." Pewnie by się zaskoczył bo urealnienie płac w stosunku do pracy jaką wykonują oznaczało by obcięcie pensji grubo poniżej minimalnej
To nie "system" z zasady wrzuca mi do skrzynki tylko drugie awizo (i to spóźnione o co najmniej kilka dni) na odbiór przesyłki poleconej za potwierdzeniem odbioru, tylko listonosz, któremu nie chce się ani zabrać przesyłki i doręczyć jej osobiście, ani nawet przejść się już z pierwszym awizo (co jest jego obowiązkiem).
ale już na przykład organizacja pracy konkretnej placówki to zadanie naczelnika - nie kogoś dużo wyżej. I za to można się czepiać i należy, bo to czy dane miejsce jest sensowne zarządzane czy nie widać po chwili stania w kolejce.
Na zawsze
Jakie dołożenie 2 godzin, większość UP nie otwiera sie przed 10.
Jestem w domu, i przez okno widzę, jak pani listonosz wkłada mi do skrzynki awizo. Nagrałem wszystko telefonem, i gdy na poczcie się wypierała, że był ktoś w domu, odpaliłem film.
Właśnie że tam PRL nie trwa.
Pamiętam PRL.
Za PRL poczta pracowała na dwie zmiany, była otwarta w soboty, listonosz najpierw sprawdzał czy ktoś jest w domu, zanim zostawił awizo. Na wsi za pośrednictwem listonosza można było tez list wysłać - miał przy sobie znaczki.
Dziś na mim osiedlu listonosz bywa 2-3 razy w tygodniu, w sezonie urlopowym bywa że jedne raz, za PRL chodził codziennie.
Na poczcie nie sprzedawano całego tego szmeclu.
Poczta z czasów PRL to była instytucja. A dziś... szkoda gadać..
Tyle, że te wszystkie peerelowskie super instytucje jechały na sypanych łopatą państwowych pieniądzach - a potem kasa się skończyła i PRL razem z nią.
Operator tzw. usług powszechnych wszędzie na świecie jest dotowany.
Nawet w USA wisi na kroplówce z budżetu federalnego.
żeby to był PRL. Z PRL to wspólne są kolejki. Ale już te kramy z dewocjonaliami to bardziej przypominaja średniowieczne jarmarki odpustowe. Poza tym za PRL jakoś przesyłki dochodziły w miarę na czas, a listonosze umieli znaleźć dzwonek.
Przynajmniej dostajesz awizo. U mnie to nie jest takie oczywiste.
Zgadzam się w 100%, poza tym listonosz był wówczas urzędnikiem państwowym i osobą zaufania publicznego, nosił mundur i znał wszystkich ludzi w rejonie, który obsługiwał, a ludzie bardzo dobrze znali listonosza.
A obecnie, szkoda mówić, jacyś dziwni kolesie, co chwilę inny, "podaje się" za listonosza i nie wiadomo, listonosz czy tylko wrzucający ulotki do skrzynek.
InPost prawie przez to upadł. O czymś to świadczy.
I skończyło się piękna katastrofą a Inpost ledwo z tego z życiem uszedł.
Naprawdę masz taką krótka pamięć, czy może chodziłeś wtedy jeszcze do przedszkola i nie musiałeś swojego poleconego z sądu szukać po kwiaciarniach i salonach fryzjerskich?
Kogo normalnego to obchodzi, skąd odbierze list?
Redukcje zatrudnienia i płac z pewnością przyczynią się do lepszej obsługi rejonów. Przecież to zawsze działało.