Tony śniętych ryb - na tyle przedstawiciele Polskiego Związku Wędkarskiego szacują straty wskutek zatrucia Wisły. Trwa poszukiwanie sprawcy. Inspektorzy ochrony środowiska przeprowadzili kontrole w niepołomickiej oczyszczalni ścieków.
Przyrodnicy TPN zaproponowali objęcie ochroną terenu torfowisk w rejonie Czarnego Dunajca. Rząd postanowił wspierać finansowo takie inicjatywy. Gmina dostawałaby każdego roku 620 tys. zł, ale to lokalnych włodarzy nie przekonuje.
Po miesięcznej przerwie wznowiono prace przy najgłębszym w Polsce odwiercie geotermalnym w Bańskiej koło Szaflar. Prace zostały przerwane, kiedy odwiert osiągnął głębokość 5900 metrów. Wznowiono je po konsultacjach.
Nic nie wskazuje na to, by przed kolejnym długim weekendem, który rozpoczyna się już pod koniec maja, coś zmieniło się na trasie do Morskiego Oka. Właściciele fasiągów i lokalne władze deklarują chęć do rozmów, zastrzegając, że nie wyobrażają sobie całkowitego wycofania koni z tej drogi.
Do Sejmu ma trafić projekt ustawy, która zakazałaby wykorzystywania zwierząt pociągowych w transporcie zarobkowym. To pomysł Lewicy. Dyskusja na ten temat rozgorzała też w innych ugrupowaniach.
Słowacy zorganizowali obławę na rannego niedźwiedzia w pobliżu granicy z Polską i Czechami. U naszych południowych sąsiadów może zostać zabity, szansę na przeżycie ma w Polsce.
Przyrodnicy TPN zaproponowali objęcie ochroną terenu torfowisk należących do samorządu. Przyjechał wiceminister klimatu Miłosz Motyka z PSL i powiedział: - Samorządowcy najlepiej wiedzą jak chronić środowisko i co najlepiej potrzebuje ta ziemia.
Nastąpił wyraźny spadek przyrostu naturalnego kozic, a stan populacji jest zły - podają przyrodnicy Tatrzańskiego Parku Narodowego. Ostatnio zaobserwowano w Tatrach 926 kozic, rok wcześniej naliczono ich 1222. Skąd aż taka różnica w spisie?
Jeszcze w lutym zaplanowano przesłuchanie siedmiu osób, które Straż Tatrzańskiego Parku Narodowego podejrzewa o odpalenie fajerwerków w Dolinie Pięciu Stawów Polskich.
Nowy rząd dostał w spadku po PiS projekt przywrócenia trasy narciarskiej na Nosalu, na granicy Zakopanego i Tatr, któremu na samym końcu sprawowania władzy Zjednoczona Prawica odmówiła finansowania. W PO zastanawiają się teraz, co z tym zrobić.
Księży Las znajduje się na terenie Zakopanego, przy wylocie Doliny Strążyskiej. Po zakupie tego terenu przez Lasy Państwowe od zakopiańskiej parafii, teren chciałby przejąć Tatrzański Park Narodowy - dowiaduje się "Wyborcza".
- Budujemy społeczny ruch osób merytorycznie przygotowanych do chronienia lasów przyrodniczo cennych - informuje Radosław Ślusarczyk z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot. Ekolodzy chcą uniknąć takich sytuacji jak ostatniej jesieni, gdy niedźwiedź poturbował aktywistę.
Tej jesieni zaobserwowano w Tatrach 926 kozic, przed rokiem naliczono ich 1222. Skąd aż taka różnica w spisie?
Z perspektywy niedźwiedzia nagłe pojawienie się człowieka w pobliżu gawry jest dla niego zagrożeniem. Niedźwiedź będzie bronił swojego domu.
Wojciech Gąsienica-Byrcyn przed laty stracił stanowisko dyrektora TPN za to, że nie chciał się zgodzić na modernizację kolejki na Kasprowy Wierch. A Szymon Ziobrowski może podpaść za rozbudowę ośrodka narciarskiego na Nosalu - uważają ekolodzy.
Mimo to do służb odpowiedzialnych za ochronę dziko żyjących zwierząt nie wpłynęło w tej sprawie żadne zgłoszenie ze strony górali.
Zaostrza się spór wokół budowy nowej stacji narciarskiej na Nosalu w Tatrach. Na protesty ekologów odpowiadają sportowcy, twierdząc, że bez tego miejsca polscy narciarze alpejscy nie mają możliwości należycie przygotowywać się do zawodów. W inicjatywę włączył się prezydent Andrzej Duda.
Mężczyzna odprowadzał nieczystości do Dunajca za pomocą specjalnej instalacji zakopanej pod ziemią.
Przedstawiciele PSL, Polski 2050 i Lewicy przyznają, że sprawy podlegające resortowi klimatu i środowiska są dla nich bardzo ważne. Możliwe, że wspólnie będą szefować temu ministerstwu. Ekolodzy proponują, by szef resortu był równocześnie wicepremierem.
Gdyby politykom PiS zależałoby na większej ochronie środowiska, to przepisy mogliby zmienić pojedynczym rozporządzeniem - słyszymy wśród górali. "Skoro dało się za czasów pandemii nakładać na przedsiębiorców kary administracyjne po 20 tys. zł bez jakiejkolwiek rozprawy sądowej, to tak samo można byłoby karać tych, którzy zrzucają ścieki do rzeki czy zbiornika" - mówią wędkarze.
Fundacja "Viva!" opublikowała w piątek raport o stanie koni kursujących nad Morskie Oko w Tatrach. "Podsumowuje 10 lat ciężkiej pracy aktywistek i aktywistów, mającej na celu likwidację tej anachronicznej rozrywki dla pseudoturystów" - piszą jego autorzy.
Koalicja Obywatelska zapowiada "wyłączenie najcenniejszych przyrodniczo obszarów lasów z wycinki", co pozwoliłoby lepiej chronić Dolinę Chochołowską w Tatrach. PiS sprzeciwia się, bo ma tam własne interesy.
Słowacy pójdą do przyspieszonych wyborów parlamentarnych 30 września. Zdecydują między innymi o populacji niedźwiedzi, które stały się jednym z głównych politycznych tematów u naszych południowych sąsiadów. Część tych zwierząt żyje na polsko-słowackim pograniczu.
W internecie można podpisywać się pod petycją w sprawie montażu w Zakopanem zamykanych koszy na śmieci. Te otwarte, które wabią jelenie z tatrzańskich lasów, są śmiertelnie niebezpieczne dla zwierząt.
Właściciele działek położonych w okolicy Zakrzówka walczą z miastem przed sądem o wypłatę ogromnych odszkodowań. - Tak naprawdę to radni, którzy ustanowili na tym terenie użytek ekologiczny, powinni to wypłacić z własnej kieszeni - twierdzi jeden z mieszkańców.
Wciąż nieznane są powody masowego wymarcia ryb w rzece Wildze. Pod koniec tygodnia w okolicach ul. Zakopiańskiej zebrano i zutylizowano ok. dwóch tysięcy martwych kleni i boleni. Wojewoda powołał zespół, który ma zbadać sprawę, uruchomiono też całodobową infolinię dla sygnalistów.
Celem międzynarodowego przedsięwzięcia jest ochrona dużych drapieżników w Karpatach. Projekt wspiera Komisja Europejska. Równocześnie europarlamentarzyści i ekolodzy interweniują w sprawie odstrzału 500 niedźwiedzi w Rumunii.
Uchwała w tej sprawie już dwa razy lądowała w koszu. Tym razem krakowscy radni mają nadzieję, że prezydent Jacek Majchrowski podejmie działania, by sprawdzić stan wód i gleby na terenie Nowej Huty.
Jeśli rząd PiS-u przyjmie ustawę o organizacji zimowych igrzysk olimpijskich w Polsce, to jej efektem może być danie priorytetu inwestycjom narciarskim nad ochroną przyrody. Choćby na Kasprowym Wierchu.
Na biurko prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego trafiła petycja mieszkańców sprzeciwiających się budowie spopielarni dla zwierząt domowych w Nowej Hucie.
Od 1 marca Babiogórski Park Narodowy zamyka szlaki narciarskie. Rozpoczyna się okres godowy głuszców.
Meble z ekologicznej sklejki, dużo roślin i system oszczędzania wody - to tylko kilka z prośrodowiskowych rozwiązań w Krakowskim Centrum Edukacji Klimatycznej. Miejsce to ma służyć organizacji warsztatów, konferencji, wydarzeń edukacyjnych.
Dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego pozytywnie zaopiniował budowę stacji narciarskiej na Nosalu, której inwestorem jest TPN - oburzają się ekolodzy. Parkowcy tłumaczą, że sami chcą zbudować ośrodek narciarski, by mieć nadzór nad pracami w Tatrach.
Ekolodzy zapowiadają zastopowanie inwestycji narciarskich w Tatrach na Kasprowym Wierchu i Nosalu. Pod koniec grudnia w "Wyborczej" napisaliśmy, że ich forsowanie budzi wątpliwość wśród przyrodników.
Na przełomie roku ma zostać ogłoszony przetarg na budowę nowej stacji narciarskiej na Nosalu. Inwestycję poprowadzi Tatrzański Park Narodowy, ale to nie podoba się organizacjom ekologicznym.
Z Pustyni Błędowskiej zniknęło właśnie kilkaset drzew. W ramach akcji "Przygarnij sosnę na święta" będzie można je odebrać za darmo już w tę sobotę w Kluczach i Krzeszowicach. Chętni będą też mogli sami wyciąć wybrane drzewko.
Radni jednogłośnie przyjęli w środę uchwałę i wniosek do prezydenta Jacka Majchrowskiego o działania w sprawie tworzenia na terenie Krakowa nowych Rodzinnych Ogrodów Działkowych.
Podczas ostatnich prac na rondzie Mogilskim mogło dojść do celowego niszczenia gniazd żyjących tam gołębi, płoszenia kalekich ptaków i oddzielania piskląt od rodziców. Tak przynajmniej twierdzą mieszkańcy, którzy zaalarmowali radnych.
To już kolejna interwencja strażaków w tym rejonie Zakopanego.
- Kraków był w Polsce prekursorem walki o dobre powietrze, teraz przyszedł czas na rzeki - mówi Łukasz Maślona, referent projektu uchwały o stworzeniu systemu monitoringu krakowskich rzek. Ma pomóc w wykryciu trucicieli.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.