To już trzecia edycja Supermiast i Superregionów - akcji, w ramach której dyskutujemy z czytelnikami, samorządowcami, aktywistami o tym, co jest w naszym otoczeniu najistotniejsze.
Widok krakowskiego dworca głównego tuż przed Świętami Wielkanocnymi może podziałać na przejętych ukraińską sprawą obywateli uspokajająco. Zniknęły tłumy uchodźców, nie ma kolejek w punkcie recepcyjnym, uciekinierzy obsługiwani są płynnie.
Smoleńskie paliwo się nie wypaliło i nadal napędza Polskę. Spiskowe teorie, które towarzyszą katastrofie tupolewa od 2010 r., mają się świetnie i odżyły po inwazji Rosji na Ukrainę.
Stało się: Jacek Majchrowski, podpisując 29 marca umowę z ministrem infrastruktury Andrzejem Adamczykiem, przypieczętował Igrzyska Europejskie w Krakowie.
Nie możemy odreagowywać złości na Rosję na Bogu ducha winnych Białorusinach. To cieszy wyłącznie Łukaszenkę i Putina.
Pierwszy, arcytrudny egzamin z solidarności społeczeństwo zdało wzorowo. Przed nami kolejny, być może trudniejszy - to egzamin z nowej codzienności, z nowymi sąsiadami i nowymi wyzwaniami.
Sceny na krakowskim dworcu głównym przypominają to, co dzieje się obecnie we Lwowie: na najważniejszej stacji kolejowej zachodniej Ukrainy czeka około 10 tysięcy osób, część z nich stoi nawet kilkanaście godzin w kolejkach do pociągów odjeżdżających w stronę polskiej granicy.
Marszałek może wyrzucić dyrektora z placówki, może cenzurować teatr za niewygodne spektakle, może szukać byle jakich pretekstów. To wszystko, jak się okazuje, jest uzasadnione, ponieważ urzędnik został wybrany przez Małopolan. Natomiast Małopolanie, którzy bronią teatru, mają po ludzku zamknąć mordę.
Minister Gliński i jego resort lubią tylko taką kulturę, która nie wyprowadza ich z narodowo-katolickiego błogostanu.
Czas pokoju w środkowej Europie nieodwołalnie się kończy: atak Federacji Rosyjskiej na Ukrainę oznacza ostateczne zamknięcie względnie pokojowej epoki. Otwarty atak na naszego wschodniego sąsiada zmieni świat na długo i nawet jeśli optymistycznie założyć, że Rosjanie nie zdecydują się na inwazję lądową, będzie to zmiana na gorsze.
Medycy mają składać oświadczenia o zaszczepieniu przeciw COVID-19 - informuje resort zdrowia. Za brak szczepień grożą kary finansowe i odsunięcie od pracy. To kolejny martwy przepis w walce z pandemią.
Kraków jest miastem niewiarygodnie wprost zamożnym, a opowieści o rzekomej oszczędności galicyjskiej można włożyć między bajki. Urzędnicy z Zarządu Dróg Miasta Krakowa zamówili na remontowany plac Biskupi ławkę wartą 228 tysięcy złotych.
Grupa radnych PiS z sejmiku małopolskiego postanowiła rozpocząć na nowo dyskusję o uchwale antysmogowej.
Przyznaję, decyzja o zamknięciu lasów z powodu pandemii koronawirusa była ze wszech miar genialna. Widzę to dopiero teraz, z perspektywy długich, covidowych miesięcy.
Kraków znalazł się w pułapce. Kamienne oblicze władzy raz na jakiś czas wykrzywia się w szyderczym grymasie, niczym twarz zagranego przez Jana Peszka Nowosilcowa w "Dziadach".
Małopolska kurator oświaty Barbara Nowak martwi się, że wraz z nowelizacją ustawy Prawo oświatowe, zwanej potocznie "lex Czarnek", przybędzie jej pracy. Minister edukacji Przemysław Czarnek już uspokaja, że wszyscy kuratorzy i wizytatorzy dostaną z tego tytułu podwyżki.
To nie tak, że postanowiłam zostać Ebenezerem Scrooge'em i popsuć klimat. Ale wmawianie nam, że mamy się cieszyć, bo są święta, odbieram dziś jako rodzaj bezduszności.
Wymieniać przykłady upadku, destrukcji i łamania prawa można byłoby długo. Znacznie trudniej znaleźć w owych ciemnych czasach, wypełnionych po brzegi fanatykami i politycznymi cwaniakami, światło nadziei i wolności.
Za ustawą "lex TVN" nie stoją jedynie Jarosław Kaczyński, Mateusz Morawiecki, Paweł Kukiz i Łukasz Mejza. To wielu posłów i posłanek z naszych okręgów, którzy nie chcą, by ich wyborcy dowiadywali się, jak są okradani.
Mamy w Polsce stan klęski żywiołowej, a mimo to brednie o depopulacji i zbrodni na ludzkości mają się świetnie.
Swobodna, niepodległa partyjnym przekazom dnia wyobraźnia stanowi dla Glińskiego, Czarnka czy Nowak zagrożenie. Dla prawicy bowiem teatr ma o tyle sens, o ile nie wtrąca się w świat.
Kierownictwo PiS nie wie, co zrobić z Doliną Chochołowską. Bo proponowanym przez resort klimatu i środowiska zmianom dotyczącym finansowania parków narodowych przeciwstawiają się lokalni działacze PiS mający udziały w tej części Tatr.
Małopolska kurator oświaty, Barbara Nowak, angażuje się w promocję Marszu Niepodległości, organizowanego przez narodowców. Najpierw zapowiedziała, że sama weźmie w nim udział, teraz wręcz namawia do tego innych.
Małopolska kurator oświaty Barbara Nowak wybiera się na Marsz Niepodległości. Zapowiedziała to oficjalnie na swoim Twitterze.
"Bardzo poważnie rozważam pożegnanie się z pracą w szkole. Minister sięgnął dna. Mam dość!!!. A może trzeba >>zachorować<< konkretnie i zdecydowanie jak policjanci?" - piszą w mediach społecznościowych krakowscy nauczyciele. Dołączają tym samym do głosów oburzonych w całym kraju.
Pewnego razu w czasie porannej wędrówki po pustych ulicach Krakowa Sławomir Mrożek rzekł do mnie, że w teatrze nie ma nic gorszego niż reżyser z wizją i podobnie jest w polityce - polityk z wizją to zapowiedź tragedii. Miał rację!
Zakładam, że dyrektorowi za naruszenie swobód podstawowych włos z głowy nie spadnie, tak jak nie spotkały go żadne przykrości po zaproszeniu do szkoły pro-life'owego aktywisty Bawera Aondo-Akaa i emisji drastycznego filmu.
Jan Duda proponuje Komisji Europejskiej grę w klasycznego durnia. PiS zmieni uchwałę na jeszcze bardziej kuriozalną, Bruksela będzie zadowolona, a wyborcy oniemieją z zachwytu na widok tak chytrego zabiegu semantycznego.
Sam Gowin użył swego czasu metafory "dobrego politycznego chleba" jako warunku wyborczego sukcesu, jednak nie okazał się dobrym piekarzem. Może zatem warto, żeby przyswoił sobie podstawowe czynności przy wypieku chleba - pisze Andrzej Nowakowski w felietonie "Polityka i chleb".
Minister edukacji Przemysław Czarnek nazywa ją jednym z najlepszych kuratorów oświaty w historii. Nauczyciele, politycy opozycji oraz środowiska pozarządowe napisali niezliczone apele o jej odwołanie. Mimo swoich wywrotowych teorii i kontrowersyjnych wypowiedzi Barbara Nowak trzyma się mocno.
Jest w części z nas samobójcze oczekiwanie Wersal i kulturę w czasach naprawdę poważnych i mało kulturalnych.
Czas mody na rozmaite koszulki ze słynnym znakiem graficznym "KONSTYTUCJA" już minął. Kolory wyblakły, sprane i powyciągane w środkowych rejonach brzusznych T-shirty w końcu wylądowały w naszych szafach jako pamiątka walki w obronie ustawy zasadniczej.
Jeśli śledztwo prowadzone w Krakowie nie ma charakteru fasadowego, oznacza ono, że kończy się w polskim Kościele długi, zbyt długi czas postaci nietykalnych i stojących poza prawem.
- Zastanawiam się, dlaczego ludzie, zamiast mówić prawdę, wolą wejść do szafy i siedzieć cicho? - pyta minister Czarnek w wywiadzie dla "Sieci". A przecież sam robi wszystko, by wychować takich obywateli.
Jest coś mimo wszystko optymistycznego w przygnębiającej historii Aleksandry Sutkowskiej, dyrektorki szkoły w Dobczycach. Dyrektorce grozi zwolnienie, ponieważ zgodziła się na udział uczniów w spotkaniu poświęconym konstytucji. Frontalny atak na nią przypuściła małopolska kurator oświaty Barbara Nowak, zarzucając upolitycznienie szkoły.
W Tatrach wciąż jest sporo śniegu. Turyści na początku wakacji natkną się na białe połacie w wyższych partiach gór. Ratownicy TOPR radzą, by nadal wybierać się tam z zimowym ekwipunkiem.
Przyzwyczailiśmy się, że w przestrzeni publicznej o każdym można powiedzieć wszystko. Kazimierz Cholewa miał prawo przez lata czuć się bezkarnie - jak wynika z danych zgromadzonych przez Natalię Nazim, stawiał w parku Jordana nielegalnie pomniki i włos mu z głowy z tego tytułu nie spadł.
Wzdłuż rzeki Rudawy powstanie betonowa, siedmiokilometrowa, oświetlona ścieżka pieszo-rowerowa. Przy niej łąka rekreacyjno-edukacyjna. Wszystko ma być "ślicznie", po gospodarsku urządzone. Znajdą się tu i sprzęty rekreacyjne, i miejsce do piknikowania. Staną tablice informujące o drzewach i roślinach - podaje do wiadomości krakowski magistrat, który przygotowuje całą inwestycję.
Ponieważ Słowacy postanowili budować pierwszy szlak typu "via ferrata" w okolicach Czerwonej Ławki w Wysokich Tatrach, powraca pytanie, czy taka droga powinna też powstać na Orlej Perci - najtrudniejszym szlaku w polskiej części gór.
Awantura wokół Kossakówki to spór o przyszłość Krakowa i pokazywanie historii. Czy potrzebujemy skansenu, XX-wiecznego w koncepcji muzealnictwa? Czy też chcemy tworzyć miejsca, które mogłyby poprzez historię edukować, inspirować i być miejskimi, kulturalnymi salonami?
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.