"Bardzo poważnie rozważam pożegnanie się z pracą w szkole. Minister sięgnął dna. Mam dość!!!. A może trzeba >>zachorować<< konkretnie i zdecydowanie jak policjanci?" - piszą w mediach społecznościowych krakowscy nauczyciele. Dołączają tym samym do głosów oburzonych w całym kraju.

W ubiegłym tygodniu resort edukacji ogłosił, że chce podnieść nauczycielom pensum o 4 godziny i zobowiązać ich dodatkowo do 8 godzin pracy w tygodniu na rzecz szkoły.

Czas pracy nauczyciela to temat, który zawsze wzbudzał emocje. Formalnie wynosi 40 godzin w tygodniu, w tym 18 policzalnych godzin przed tablicą (to właśnie jest tzw. pensum). Reszta godzin jest niepoliczalna. - Sprawdzamy w ich czasie klasówki, zadania domowe, przygotowujemy się do lekcji, mamy rady pedagogiczne i spotkania z rodzicami, doskonalimy się zawodowo - tłumaczą nauczyciele. To zajmuje im nie 40, a blisko 47 godzin w tygodniu - pokazały przeprowadzone blisko dekadę temu badania. Ponieważ opierały się na wypełnianych przez nauczycieli ankietach, nie wszystkim wydały się wiarygodne.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    najważniejsze że katecheci zadowoleni
    @ps
    niech uczą wszystkiego
    po bukowemu
    buk zapłacz
    już oceniałe(a)ś
    11
    0
    @ps
    Nie bardzo. Większość z nich jest dodatkowo poniżana przez proboszcza, czasem przez uczniów. Nie współczuję im, bo są tam, gdzie są, na własne życzenie. Ale łatwo nie mają.
    już oceniałe(a)ś
    5
    1
    @ps
    Gdy Pis szedł po władzę Ejanowskimi nauczyciele nie poparli Tuska z 6 latkami, bo dawno nie mieli podwyżek.

    Nauczyciele - nie żal mi Was.
    Byliście ślepi na 6 latki w szkołach
    Byliście ślepi na rozpieprzenie gimnazjów
    Byliście ślepi na Religię na świadectwie
    Byliście ślepi na religię do średniej
    Nadal jesteście ślepi, chyba że pensum albo kasa się nie zgadza.

    Jak każda grupa zawodowa uprzywilejowana i uzwiązkowiona - wszystko czego nie robicie i wszystko co robicie dla siebie - podyktowane jest interesem klienta i troską o jakość świadczonych usług. Frazes.
    już oceniałe(a)ś
    2
    9
    @hayek
    > Gdy Pis szedł po władzę Ejanowskimi nauczyciele nie poparli Tuska z 6 latkami, bo dawno nie mieli podwyżek.

    Frazesy to Ty opowiadasz. Akurat Tusk był JEDYNYM premierem po wojnie, który o nauczycieli zadbał. Pomiędzy 2007 a 2011, mimo światowego kryzysu finansowego, nauczyciele otrzymali 40% podwyżek.

    A sześciolatki w szkołach chciał umieścić już Kopacz z "ministrą" Szumilas, równie beznadziejną (choć nie tak butną) jak Czesio i Garnek.
    już oceniałe(a)ś
    3
    1
    @hayek
    A gdzie w tym wszystkim są rodzice? Powiedz, co zrobili?
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Rzeczywiście, belferska grypa może być jakimś wyjściem, skoro psia grypa już szaleje. Tylko że nauczyciele to nie zomowscy pałkarze; dla nich uczeń to człowiek, a nie obiekt do bicia.
    @Lasentinelle
    Nie, nauczyciele podlegają kontrolą ZUSU a bijące serce partii- nie.
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    Samodzielnie myślący nauczyciel mógłby, Boże uchowaj, nauczyć ucznia samodzielnie myśleć. Takich nauczycieli trzeba z zawodu przegonić, ku czemu ministerstwo zmierza.
    już oceniałe(a)ś
    68
    0
    Warto bić na alarm, bo rodzice rzadko uświadamiają sobie, jak bardzo już w tej chwili przeciążeni są nauczyciele ich własnych dzieci i jakie to niesie skutki. Nie dotyczy to wszystkich specjalności, ale tych najważniejszych. Absencje chorobowe to plaga w polskich szkołach, której istnienia nikt nie raczy dostrzec. Te absencje narastają w związku z nadmiernym przeciążeniem nauczycieli. Nie ma na nie żadnego antidotum, bo szkoły nie mają najmniejszych rezerw kadrowych. Jeśli dajmy na to matematyk z 30-35 godzinami tablicowymi uczący w klasach maturalnych idzie na wielotygodniowe zwolnienie to w szkole zostaje pięć czy sześć klas bez przydziału i nie ma żadnej opcji, by ci uczniowie mieli lekcje. Tak czasami jest nie tygodniami ale miesiącami.
    @janina.krakowowa
    Tyle o tym się mówi, tyle pisze i nic. Rodzice zaczną walczyć dopiero, gdy rzesza nauczycieli odejdzie ze szkół do innej pracy, na zwolnienia lekarskie, emerytury. Ruszą się gdy szkoły masowo zaczną się zamykać. Dzisiaj jest lekkie zdziwienie i konsternacja. No, bo jak to? To nauczyciel tak może? Zrezygnować? Nie chcieć uczyć? Znaleźć inną pracę? Iść na emeryturę? Szkoły ciągle się trzymają, więc nie ma sprawy. To jest jak z pielęgniarkami. Od lat mówi się, że średni wiek jest wysoki, że nie będzie komu pracować. I co? I nic. Taniec na Titanicu.
    już oceniałe(a)ś
    26
    1
    @janina.krakowowa
    Bardzo słuszna uwaga. Moje dziecko (ósma klasa) miało w tym roku szkolnym dwie lekcje matematyki (a w planie lekcji jets ich 5 tygodniowo)...
    już oceniałe(a)ś
    20
    0
    @s.pochlod
    I nie zapominajmy, że ciągle trzeba tłumaczyć, że nauczyciel nie pracuje tylko 18 godzin. I nawet nie chodzi o to, że rady, że sprawdziany, że przygotowania do lekcji, że wywiadówki.
    W szkole średniej nauczyciel ma uśrednienie etatu. Bo rok szkolny maturzysty to 30 tygodni, a rok szkolny klasy, która ma praktykę zawodową , to 34 tygodni, a cała reszta ma 38 tygodni. Dodatkowo, często przedmioty zawodowe w klasie maturalnej to tylko jeden semestr. Nie mówiąc o tym, że pensum 18 nie dotyczy wszystkich przedmiotów. Nauczyciele przedmiotów zawodowych na niektórych zajęciach mają pensum 20 godzin, a do nie dawna było to 22. A zatem, żeby mieć etat po uśrednieniu, trzeba mieć więcej godzin, bo przyjdzie maj, czerwiec i niektórzy nauczyciele mają czasami nawet po kilka godzin.

    To oznacza, że ten matematyk w klasach maturalnych jak ma 30-35 godzin, to mu nie płacą prawie dwóch etatów, tylko niewiele ponad jeden.
    już oceniałe(a)ś
    16
    0
    @s.pochlod
    Znów ta sama śpiewka czyli obarczanie rodziców winą za ten szkolny dramat. Nie ofiara jest winna, ze sie niedostatecznie mocno broniła, ale sprawca - w tym przypadku pisi rząd rękami garnka.
    już oceniałe(a)ś
    10
    2
    @halice1
    Nie, nie obarczanie winą. Raczej próba zwrócenia uwagi, że stan edukacji to sprawa nas wszystkich. Tak jak sprawa ochrony zdrowia. I byłoby miło, gdyby nauczyciele, lekarze, pielęgniarki, ratownicy dostali wsparcie od reszty społeczeństwa. Byłoby dobrze gdybyśmy wszyscy wspierali pracowników sądów, prokuratur, urzędników. Tak po prostu.
    już oceniałe(a)ś
    14
    2
    @s.pochlod
    A nie wspieramy? Uczestniczyłam w protestach związanych z deformą sadownictwa, poparciu dla szykanowanych sedziow, strajku z wykrzyknikiem i strajkach kobiet. A wraz ze mną setki tysięcy ludzi. Tak po prostu.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    @janina.krakowowa
    Mój bratanek, który chodzi do 3 klasy liceum od początku roku szkolnego nie miał ani jednej godziny fizyki, matematyki, języka angielskiego i geografii, bo brakuje nauczycieli. Nie ma chętnych młodych do tej pracy, co widać w braku praktykantów w szkołach. Jest wrzesień, a praktykantów ze świecą szukać. Ten zawód został kompletnie zniszczony przez tą i poprzednie rządy, a społeczeństwo swoją pogardą dorzuciło swoje trzy grosze.
    już oceniałe(a)ś
    13
    0
    @halice1
    Może Ty tak, ale wielu nie. Często można przeczytać o nierobach, zerach, miernotach itp, itd. Nie wierzysz? Przejrzyj to forum. Myślisz, że to jest mniejszość? Na tym forum tak, w społeczeństwie nie.
    już oceniałe(a)ś
    2
    1
    @s.pochlod
    Chce powiedzieć, ze nasze protesty nie zmieniają rzeczywistosci. Protestujemy, bo czujemy gniew i chcemy zrobić cokolwiek. Tak dajemy upust naszym emocjom. Ale zmiany z tego nie będzie.
    Zatem przestańmy ględzić o tym, ze dzieje sie w szkole źle, a rodzice nic z tym nie robią. Tak jakby to *robienie* miało cokolwiek zmienić...
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @s.pochlod
    Dokładnie tak, 18 godzin w szkole średniej może mieć wyłącznie ktoś, kto nie uczy klas maturalnych (czyli np. nauczyciel edukacji dla bezpieczeństwa), wszyscy inni mają więcej, żeby średnia roczna dawała co najmniej 18. Podniesienie pensum jeszcze zwiększy obciążenie. A można byłoby przesunąć matury na koniec czerwca i problem by zniknął, ale ROZWIĄZAŃ nikt w Polsce nie szuka.
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    @moreno78
    Postawa społeczeństwa to nie kwestia 3 groszy, ale źródło problemu. Gdyby edukacja miała poparcie społeczne, byłoby zupełnie inaczej. A skoro nauczyciela można lekceważyć, opluwać, to rząd - a szczególnie ten - tym bardziej go nie uszanuje.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    "Kto będzie uczył twoje wnuki?" no przeciez katecheta!
    @MichaelJ
    Pan Czarnek nie będzie miał wnuków.
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    @MichaelJ
    Cudzoziemskich ksiąg nie czytaj,
    o co nie wiesz, księdza pytaj…
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    @MichaelJ
    do Oxfordu się wyśle
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Wnuki Czarnka będą uczyli nauczyciele ze szkół prywatnych na zachodzie. Oczywiście ze szkół katolickich, nic innego nie wchodzi w grę.
    Nauczyciele i lekarze nie są temu rządowi potrzebni. On się "sam nauczy i wyleczy". Co innego pały, one są niezbędne dla dalszego rozwoju reżimu.
    już oceniałe(a)ś
    26
    0
    Czarnek powinien wprowadzić dodatkowe 4 godziny tygodniowo obowiązkowej katechizacji - dla nauczycieli - to rozwiąże wszystkie problemy z tą roszczeniową grupą zawodową! (Katecheci zwolnieni ztego obowiązku pod warunkiem cotygodniowej "służby w zakrystii")
    już oceniałe(a)ś
    26
    0
    Gdybym podejrzewała Czarnka (a raczej ogólnie pisowcow) o myślenie, uznałabym, ze to przemyślane działania majace na celu pozostawienie w szkole tylko jednego przedmiotu - obowiązkowej religii.
    Przemyślane czy nie - do tego właśnie te zmiany zmierzają. .
    już oceniałe(a)ś
    24
    0