- Wkraczamy w nową erę w teleradioterapii - podkreśla prof. Janusz Ryś, dyrektor krakowskiego oddziału Narodowego Instytutu Onkologii. Placówka wprowadziła właśnie tzw. radioterapię adaptacyjną, która chroni w naświetlaniu zdrowe tkanki.
Od września ubiegłego roku pacjentki walczące z rakiem endometrium, mogą korzystać z nowego programu lekowego, który pozwala opanować chorobę. - Nie wiedziałam, że w ogóle jest taka możliwość - mówi Sylwia, która choruje od roku. O nowym sposobie leczenia, na który są pieniądze z NFZ, nie wie też większość lekarzy. Jak to możliwe?
Pani Bożena, energiczna 65-latka, zmartwiła się gdy nagle wróciły krwawienia. Niby jak miesiączka, bo równo co 30 dni i za każdym razem przez pięć dni. - Ale przecież to nie mogła być miesiączka, więc poszłam do mojego ginekologa - opowiada kobieta. Podczas wizyty usłyszała, że ma raka i że trzeba szybko operować. I to radykalnie. Lekarz w Wiedniu od razu zasugerował operację robotyczną. Udało się w Krakowie.
116 dni trzeba czekać w Małopolsce na rezonans magnetyczny, 92 dni na tomografię komputerową! - alarmuje Onkofundacja Alivia. Czekają wszyscy, także pacjenci z podejrzeniem raka. - Zleconych badań jest znacznie więcej, niż jeszcze kilka lat temu - mówią lekarze.
Prawie 15 milionów złotych ma kosztować zakup systemu chirurgii robotycznej do zabiegów pediatrycznych przez Uniwersytecki Szpital Dziecięcy w Prokocimiu. To pierwszy zakup dla Uniwersyteckiego Centrum Medycyny Robotycznej, które powstaje w Krakowie.
Aż 30 organizacji zrzeszających pacjentów apeluje do Ministerstwa Zdrowia i Edukacji, by jak najszybciej zacząć szczepić w szkołach 12- i 13- latków przeciwko wirusowi brodawczaka ludzkiego. Te szczepienia w dorosłym życiu pomagają ograniczyć ryzyko zachorowania na raka, a są obecnie bezpłatne
Onkofundacja Alivia alarmuje: rosną kolejki do badań diagnostycznych. Pacjenci z podejrzeniem lub wstępną diagnozą choroby onkologicznej czekają na wizytę kilka tygodni, a potem kolejne na diagnostykę. To może spowodować zaprzepaszczenie szans na skuteczne leczenie i wyleczenie.
Pierwszy publiczny szpital w Małopolsce rusza z operacjami raka prostaty i raka trzonu macicy z użyciem robota. Będą one bezpłatne dla pacjentów, bo krakowski szpital im. Rydygiera rozliczać je będzie poprzez NFZ.
Do końca grudnia ma się zakończyć program "Diagnostyka chorób piersi u kobiet w oparciu o uczenie maszynowe", na którego rozwój Narodowe Centrum Badań i Rozwoju przekazało krakowskiemu start-upowi ok. 4,7 mln zł. Czy okaże się sukcesem?
Krakowski szpital im. Rydygiera - jako jedyny w regionie - został wyróżniony w konkursie organizowanym przez Onkofundację Alivia. Żeby zdobyć taka nagrodę, placówka musi być ceniona za jakość leczenia przez samych pacjentów chorych na raka
Jerzy Stuhr trzy tygodnie temu w klinice w Zakopanem przeszedł drugą operację usunięcia raka krtani.
Prokuratura Regionalna w Krakowie prowadzi dochodzenie w sprawie Magdaleny K. - chorej na raka pacjentki, która zmarła w styczniu ubiegłego roku po kilku operacjach pod rząd.
Bezpłatny dostęp do leczenia najnowszymi lekami onkologicznymi, onkohematologicznymi, ale też np. na uporczywe migreny - w Krakowie otwarty został dziś nowoczesny ośrodek badań klinicznych - MCM Pratia. Do udziału w badaniach nad lekami pacjentów kwalifikują lekarze
To szczególnie trudny przeciwnik, na powierzchni jego komórek nie ma słabych punktów - mówią naukowcy Politechniki Krakowskiej o potrójnie negatywnym raku piersi. Badacze nie zamierzają jednak odpuścić i pracują nad celowanym lekiem, skuteczniejszym i bezpieczniejszym dla pacjentów.
Poseł Bogusław Sonik złożył interpelację, w której pyta ministra zdrowia o to, czy możliwe są zmiany w konkursie, tak by urealnić wymagania w stosunku do szpitali.
Dokładnie 1273 "unikatowych" pacjentów - i ani jednego mniej - musi być leczonych w ośrodku onkologicznym, żeby mógł się starać o pieniądze z prezydenckiego Funduszu Medycznego. Ten zapis wykluczył ze starań o nie wszystkie szpitale pediatryczne w kraju - w tym Prokocim, bo w całej Polsce nowotwór diagnozuje się u około 1200 dzieci rocznie.
W lutym na małopolskie drogi wyruszają mammobusy, w których będzie można wykonywać bezpłatne badania, pomagające wykryć raka piersi. Ponad 300 tysięcy Małopolanek mogło na takie badanie trafić już w ubiegłym roku, ale skorzystało z tej opcji tylko 72 tysiące kobiet.
Już drugi rok z rzędu do krakowskiego Szpitala na Klinach przyjeżdżają na operacje robotyczne pacjentki chore na raka endometrium i raka szyjki macicy. I to z całej Polski. Dzięki milionom złotych unijnego grantu badawczego są tu operowane za darmo!
Zespół prof. Pawła Moskala z Wydziału Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej Uniwersytetu Jagiellońskiego stworzył prototyp tomografu PET, który można transportować i składać tam, gdzie może być potrzebny pacjentowi.
Do końca roku w polskich szpitalach będzie pracowało już 25 robotów da Vinci. Czy to dobra wiadomość dla pacjentów?
Onkofundacja Alivia ogłosiła konkurs na szpital onkologiczny dziesięciolecia oraz na lekarza przyjaznego chorym na raka. Czy szpitale i specjaliści z Krakowa mają w nim szansę? O tym mogą zdecydować pacjenci.
Od 8 kwietnia 2019 r. dzieci chore na raka całkowicie utraciły dostęp do terapii protonowej w Polsce, choć w bronowickim Instytucie Fizyki Jądrowej stoi cyklotron, który taką terapię umożliwia. W ostatnim czasie próbę udrożnienia systemu podjął szpital św. Łukasza w Tarnowie. I wkroczył na drogę przez mękę.
Minął ponad rok od opublikowania przez NIK raportu miażdżącego system opieki zdrowotnej w Polsce za brak dostępu dzieci chorych na raka do leczenia protonami. Heroiczne próby udostępnienia go dla małych pacjentów podjął ostatnio szpital św. Łukasza w Tarnowie.
O przeprowadzce do budynku przy ul. Kopernika 50 (dawny CUMRiK), rozwoju oraz dalszych planach oddziałów onkologii oraz Breast Unit (chorób piersi) informują przedstawiciele Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.
W Małopolsce rusza akcja "Cała Polska sprawdza znamiona". Mieszkańcy Krakowa, Wadowic i Miechowa będą mogli za darmo poddać się badaniom dermatoskopowym skóry.
Jeszcze przez 14 miesięcy kobiety z rakiem trzonu i szyjki macicy będą operowane z użyciem robota da Vinci za darmo - zabiegi dofinansowuje Unia Europejska.
Połowa kobiet ma w tarczycy zmiany ogniskowe, czyli guzki poniżej jednego centymetra. Podobne zmiany ma tylko 20 proc. mężczyzn. Na szczęście w większości przypadków te guzki mają charakter niezłośliwy. Rozmowa z prof. Marcinem Barczyńskim, chirurgiem i onkologiem.
Sześć pacjentek z Polski i Ukrainy, dwa roboty da Vinci - w krakowskim Szpitalu na Klinach pacjentki chore na raka endometrium i raka szyjki macicy zostały bezpłatnie zoperowane w ramach programu finansowanego przez Unię Europejską.
Narodowy Instytut Onkologii - tam powinny zgłaszać się uciekinierzy, którym wojna przerwała leczenie onkologiczne - podał małopolski oddział NFZ.
Nie możemy wpisać pana na listę oczekujących - usłyszał pan Jan w jednym z hospicjów domowych w Krakowie. Kolejne zaoferowało pomoc za trzy tygodnie. Wcześniej przez pięć miesięcy mężczyzna nie mógł się doczekać na leczenie raka. Teraz jest już na nie za późno.
Diagnostykę i leczenie raka jelita grubego wszystkimi możliwymi metodami, w tym protonami, oferuje pacjentom Narodowy Instytut Onkologii w Krakowie.
Chory na nowotwór nerki pan Jan przez kilka miesięcy krążył między lekarzami w poszukiwaniu pomocy. Nie przyjął go żaden szpital. Dziś na leczenie jest za późno, mężczyźnie zaproponowano hospicjum. - Mówicie o pacjentach straconych? To właśnie ja.
Wystarczy zadzwonić do rejestracji pod nr telefonu 12 267 40 64, by zarezerwować termin na bezpłatne badanie - cytologię płynną. 20 stycznia zaprasza na nie krakowski Szpital na Klinach, w godz. od 8 do 15.
Do końca tygodnia ograniczono przyjęcia na oddział chirurgii onkologicznej w szpitalu im. J. Śniadeckiego w Nowym Sączu. Placówka musiała przekształcić oddział chirurgii ogólnej i naczyniowej na covidowy, a pacjenci z urazami wymagającymi szybkiej interwencji zatkali onkologię.
O 10 proc. wzrosła liczba pacjentów z rakiem płuc diagnozowanym w czwartym stadium, ponad 30 proc. operacji onkologicznych jest odwoływanych. Lekarze alarmują: sytuacja jest dramatyczna. Chorzy, którzy nie otrzymują w porę pomocy, to pacjenci straceni.
Przez pandemię koronawirusa chorzy na raka mają odwoływane operacje. - Sytuacja jest dramatyczna - alarmują lekarze, bo opóźnienie leczenia dotyczy pacjentów, którzy już i tak trafili do szpitala za późno. Jeśli nie będą mieć szybko operacji, czeka ich leczenie paliatywne. Albo śmierć.
Pozostawieni bez opieki medycznej w czasie lockdownu pacjenci wracają do lekarzy z nowotworami. Tylko we wrześniu w Małopolsce wystawiono 2537 kart DILO. O ponad 600 więcej niż rok temu. Dla wielu pacjentów jednak na leczenie może być już za późno.
- Lekarze na Ukrainie dowiedzieli się, że w Krakowie ich chore na raka pacjentki mogą być operowane na najwyższym światowym poziomie, i to bezpłatnie, więc wykorzystujemy tę szansę - mówi prof. Svetlana Yaremchuk, prezes Gromadzkiej Organizacji Ukraińsko-Polskiej Rady Medycznej.
Innowacyjna metoda CAR-T, wykorzystując układ odpornościowy pacjenta i zaawansowaną inżynierię genetyczną, mogłaby skutecznie pomóc 19-letniej Julii. Ale Polska nie refunduje tego leczenia.
W wielu krajach lekarzom na zakwalifikowanie pacjenta do protonoterapii wystarczają dwa tygodnie. W Krakowie zdarzyło się, że chora na raka kobieta czekała na to 286 dni - piętnowaliśmy za raportem NIK-u nieprawidłowości w organizacji leczenia tą metodą.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.