Po groźnym wypadku w Sidzinie krakowianie apelują do prezydenta Aleksandra Miszalskiego i pytają: "Gdzie obiecywane fotoradary?"
Zaledwie kilka godzin po wprowadzeniu przepisów o konfiskacie samochodów pijanym kierowcom, w Tarnowie, na przyszpitalnym ogrodzeniu, zatrzymał się ojciec wiozący dziecko do szpitala. Miał 2,5 promila alkoholu we krwi. W internecie rozgorzała dyskusja: czy konieczność wizyty w szpitalu to okoliczność łagodząca dla kierowcy?
Tarnowscy policjanci musieli bardzo szybko wdrożyć nowe przepisy mówiące o konfiskacie pojazdów pijanych kierowców. Kilka godzin po wejściu w życie ustawy zatrzymali mężczyznę, który uderzył w ogrodzenie.
Po wypadku wszyscy pasażerowie uciekli w kierunku pobliskich łąk. Za kierownicą dacii duster siedział 14-latek. Badanie wykazało w jego organizmie śladowe ilości alkoholu.
Przed jednym z klubów wywiązała się bójka kilkunastu osób. Chwilę później jeden z napastników wsiadł do samochodu i wjechał w grupę ludzi. Cztery osoby trafiły do szpitala.
39-latek nie miał prawa jazdy, bełkotał i wyczuwalna była od niego silna woń alkoholu. - Na szczęście nikomu nic się nie stało - mówi Anna Zięcik z wojewódzkiej komendy policji w Krakowie.
41 mandatów na kwotę ponad 24 tys. zł - to efekt nocnej akcji policji wymierzonej w kierowców biorących udział w nielegalnych wyścigach w Krakowie.
Krakowska prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie tragicznego wypadku, do którego doszło w okolicach mostu Dębnickiego. Śledczy chcą przeprowadzić ponowne oględziny wraku żółtego renault mégane. Tym razem z użyciem psa tropiącego.
Dziennik podał informację o stanie, w jakim Patryk P. prowadził samochód w chwili tragicznego wypadku, do którego doszło z piątku na sobotę na moście Dębnickim w Krakowie.
Autobusem podróżowało 41 dzieci, na szczęście nikomu nic się nie stało.
Mimo promili we krwi 35-letnia matka wsiadła za kierownicę i postanowiła zawieźć do szkoły trójkę dzieci. Kobieta już straciła prawo jazdy, prawdopodobnie czekają ją kolejne kary.
Policjanci z Oświęcimia zatrzymali pijanego kierowcę. Badanie wskazało, że miał 1,9 promila alkoholu we krwi, wiózł dwójkę dzieci.
57-latek z pow. krakowskiego zawrócił w tunelu, a następnie uderzył w szlaban. W wydychanym powietrzu miał 2,5 prom. alkoholu.
Badanie alkomatem wykazało 1,5 promila alkoholu w organizmie woźnicy wracającego z kuligu. Góral otrzymał mandat w wysokości 2,5 tys. zł.
Jerzy Stuhr we wtorek złożył w prokuraturze wyjaśnienia. Przyznał, że prowadził samochód po kilku wypitych lampkach wina, a kiedy zmieniając pas ruchu uderzył w motocyklistę, kontynuował jazdę, gdyż nie dostrzegł zdarzenia. Policja bada, czy aktora nie ukarać za spowodowanie kolizji.
- Próbował we mnie wjechać, zepchnąć mnie. (...) Próbował cały czas dojeżdżać mi do nóg. Próbował wykorzystać każdą sekundę do ucieczki - twierdzi Sławomir G., motocyklista, którego potrącił Jerzy Stuhr.
Dwa lata więzienia grożą 30-latkowi z Nowego Sącza, który nie mając prawa jazdy, ale mając trzy promile alkoholu we krwi, wiózł sześcioro pasażerów samochodem. Mężczyzna na razie dostał 45 punktów karnych.
Wjechał na stację benzynową audi z uszkodzonym lusterkiem i oponą, słaniając się na nogach próbował naprawić szkody, w końcu dał sobie spokój i poszedł spać. 38-letni kierowca jest już w rękach policji, a do listy zarzutów trzeba było dodać także kradzież.
50-letni mieszkaniec podkrakowskiego Czernichowa prowadził samochód pod wpływem alkoholu, wpadł do rowu i czekał na pomoc. Zatrzymał przejeżdżające auto, które prowadził policjant.
Niemal cztery promile alkoholu miał w organizmie kierujący samochodem dostawczym 36-letni mieszkaniec gminy Lipnica Murowana. Była godz. 7, mężczyzna w tym stanie jechał zygzakiem do pracy.
Policja zatrzymała agresywnego 30-latka z Bochni, który pod wpływem alkoholu i narkotyków nie tylko wsiadł za kółko, ale i atakował innych. Najpierw uniemożliwiał jazdę kobiecie, później próbował potrącić i zaatakował metalowym kluczem mężczyznę, który chciał jej pomóc.
Pięć lat więzienia i 5 tys. grzywny grozi kierowcy z Tarnowa, który nie zatrzymał się do kontroli policyjnej i zaczął uciekać. Po drodze uszkodził inny samochód. Kierowca miał 0,6 promila alkoholu we krwi.
Mieszkaniec Bochni uniemożliwił dalszą jazdę pijanemu kierowcy alfy romeo. Sytuacja tak rozzłościła zatrzymanego 29-latka, że złamał nogę mężczyźnie, który przeszkodził mu w jeździe.
Pięć lat więzienia grozi pijanej parze, która przyjechała samochodem na stację benzynową kupić alkohol. W samochodzie siedziało ich 9-letnie dziecko. Pracownik stacji odmówił sprzedaży alkoholu i zawiadomił policję.
Dwa lata więzienia i wysoka grzywna grożą kierowcy ciężarówki, który miał 2,5 promila alkoholu we krwi. Mężczyzna został zatrzymany w godzinach porannego szczytu: jechał drogą krajową w stronę Tarnowa.
Obywatelskie zatrzymanie pijanego kierowcy, tym razem w wykonaniu burmistrza Brzeska. Jak się okazało, bardzo potrzebne - kierowca miał ponad dwa promile, a chwilę później na drodze mógł trafić na grupy pielgrzymów.
U kierowcy autokaru wykryto 0,47 promila alkoholu. Mężczyźnie zatrzymano prawo jazdy, sprawę zbada teraz sąd.
47-letni mieszkaniec Oświęcimia z sądownie orzeczonym zakazem kierowania pojazdami zaparkował samochód na podjeździe dla karetek przed oświęcimskim szpitalem. Został zatrzymany.
Kontrola policjantów miała być formalnością. Okazało się, że kierowca autokaru, którym dzieci z Nowego Sącza miały dojechać do Warszawy, jest pijany. - Mężczyzna miał w organizmie 0,4 promila alkoholu - mówi Sebastian Gleń z małopolskiej policji.
Nikomu z trójki osób podróżujących samochodem nic się nie stało. Gdy policjanci zakopiańskiej drogówki rozpoczęli swoje czynności, okazało się, że 25-letni kierowca volkswagena, obywatel Ukrainy, jest nietrzeźwy.
1,5 promila miał 25-latek z województwa świętokrzyskiego, którego małopolscy policjanci zatrzymali nad ranem do kontroli. Mężczyzna przekroczył prędkość, a w aucie wiózł trójkę pasażerów, w tym małe dziecko.
Do tragicznego wypadku doszło w nocy z wtorku na środę (26/27.04) w Oświęcimiu. Bus wpadł do okolicznego jeziora. Pasażerka, 22-letnia Ukrainka, trafiła nieprzytomna do szpitala. Jej życia nie udało się uratować.
Liczba wypadków w pierwszym kwartale 2022 r. była o blisko 15 proc. wyższa niż w pierwszych trzech miesiącach ubiegłego roku. O jedną trzecią w analogicznym okresie zwiększyła się liczba zatrzymanych pijanych kierowców. Bat w postaci surowszych mandatów nie wystarcza.
Jeden z Węgrów prowadził samochód i miał 2,2 promila alkoholu, drugi chciał wręczyć policjantom łapówkę w wysokości 120 euro. Obaj zostali zatrzymani.
Gmina Stryszów. Zatrzymany do policyjnej kontroli 58-latek nie tylko był pijany, ale też za jazdę w stanie nietrzeźwości miał już cofnięte uprawnienia i sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Teraz mężczyzna może trafić do więzienia i na 15 lat stracić prawo jazdy.
Policjanci ze Świątnik Górnych zatrzymali 56-latka poszukiwanego listem gończym i trzema nakazami doprowadzenia. Mężczyzna dał się złapać, kiedy pod wpływem alkoholu wjechał do rowu. Okazało się też, że ma dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów.
61-letni mieszkaniec spiskiej miejscowości stracił panowanie nad pojazdem i zjechał na pobocze. Jadący za nim turysta zatrzymał się, wyjął nietrzeźwemu kierowcy kluczyki ze stacyjki i udaremnił dalszą jazdę.
2500 zł - tyle według nowego kwalifikatora mandatów otrzymał rowerzysta z Choczni k. Wadowic, którego policja zatrzymała za jazdę rowerem pod wpływem alkoholu.
Czołowe zderzenie na ul. Kocmyrzowskiej w Krakowie. Sprawczyni wypadku zbiegła z miejsca wypadku, ale po kilkunastu minutach została zatrzymana. Kobieta była nietrzeźwa. Kierowca drugiego samochodu trafił do szpitala.
Po trzech i pół roku śledztwa prokuratorzy twierdzą, że mają dowody obciążające jednego z bliźniaków.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.