"23 maja w godzinach popołudniowych była pani w Teatrze Ludowym (...), 2 czerwca po g. 19 była pani na koncercie w Nowohuckim Centrum Kultury" - właścicielka prywatnego przedszkola w Krakowie prześledziła aktywność swojej podwładnej, przebywającej na zwolnieniu lekarskim, odwołując się do jej wpisów na FB. I poinformowała ją: "Zwracam się do ZUS". Nauczycielka nie ma złudzeń: - Ta sprawa ma drugie dno.
"Pragniemy wyrazić nasze głębokie zaniepokojenie w związku z ostatnią akcją Facebook jednoczesnego oflagowania 21 postów, opublikowanych przez Muzeum Auschwitz" - napisali 12 kwietnia przedstawiciele muzeum. Meta przywróciła wpisy dopiero po interwencji.
Gdyby pieniądze wydane na kampanię w internecie decydowały o sukcesie wyborczym, w drugiej turze wyborów prezydenckich w Krakowie spotkaliby się Andrzej Kulig i Aleksander Miszalski, a Łukasz Gibała byłby dopiero na trzecim miejscu.
Ze spółki Kraków 5020 odszedł jej rzecznik prasowy Filip Szatanik. Powodem rozstania była najprawdopodobniej ujawniona dzień wcześniej jego prywatna korespondencja sprzed pięciu lat, dotycząca działań PR-owych w sieci.
Jazda na gapę to żadna nowość. Nic więc dziwnego, że na Facebooku powstało kilka grup, w których internauci ostrzegają się przed trwającymi kontrolami. W ostatnich tygodniach w Krakowie widać jednak niepokojący trend - wulgarne komentarze i agresywna nagonka przeszła z internetu do realnego życia. W tym roku pobito już trzech kontrolerów.
Skandaliczny wpis Dobrosław Rodziewicz opublikował pod swoim nazwiskiem, jego pracodawca - krakowski IPN - wyraził ubolewanie, a mimo to prokuratura zawiesza śledztwo i pyta Facebooka, czy to na pewno on umieścił fotomontaż.
Krakowski sąd utrzymał wyrok skazujący Macieja Maleńczuka na grzywnę. Uznał, że muzyk naruszył nietykalność działacza antyaborcyjnego.
Globalna awaria Facebooka, WhatsAppa i Instagrama. Aplikacje nie działają.
Straż Tatrzańskiego Parku Narodowego, policja i straż graniczna przeszukują portale internetowe, by odnaleźć turystów, którzy łamią przepisy w Tatrach i chwalą się zdjęciami z takich wycieczek w mediach społecznościowych.
Nocne zdjęcia na Giewoncie, instagramowe portrety w krokusach, wygibasy poza szlakiem, byleby z widokiem na lepszą panoramę. Czy nadal pamiętamy, że Tatry to nie park rozrywki, a park narodowy objęty ochroną?
Ruszył portal Albicla.com, który - według planów Tomasza Sakiewicza - ma być polską odpowiedzią na Facebooka. Serwis przestał jednak działać. Zanim ruszyła powszechna rejestracja, przed wszystkimi konto mógł założyć minister Piotr Gliński.
Zdjęcie warana z głową Donalda Tuska i napis "Niemcy eksperymentują na gadach" opublikował na Facebooku Ryszard Majdzik, były działacz opozycyjny. Skandalicznym wpisem zajmą się władze Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II, gdzie Majdzik studiuje dziennikarstwo.
Po wygranej walce z Google o patent kodowanie stworzone przez krakowskiego naukowca rewolucjonizuje cyfrowy świat. Już dziś uznawane jest za jeden z jego fundamentów: nieświadomie używa go niemal każdy, kto ma komputer lub smartfon.
Lizbona, Oslo, Sankt Petersburg, Kopenhaga. Do grona miast, które mogą pochwalić się miejskim przewodnikiem kulinarnym wydanym przez społeczność Facebooka, teraz dołączył Kraków.
Gdzie wybrać się na syte śniadanie, co zjeść na obiad, jaką restaurację zarezerwować na wieczór? Podpowie przewodnik po Krakowie, nowe wydawnictwo krakowskich społeczności kulinarnych i Facebooka.
- Często nie mamy świadomości, że to, co publikujemy w mediach społecznościowych, wpływa na nasz wizerunek. Raz udostępniony element prywatności staje się publiczny, tego nie da się już cofnąć - mówi Małgorzata Majewska, specjalistka od komunikacji społecznej z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.