- Moja sąsiadka zgłosiła policjantom, że mąż bije. I ją, i dzieci. I jaki był efekt? Ludzie się od nich odsunęli. Nie dlatego że facet miał ciężką rękę, ale że żona na niego doniosła.
- To jest zryw pokoleniowy, który będzie fundacyjnym wydarzeniem tożsamościowym i punktem odniesienia, czymś, co tę najmłodszą generację będzie spajać jako wspólne doświadczenie protestu. To będzie ważne niezależnie od tego, jak dalsze losy się potoczą. Młodzież jest bardzo rozczarowana tym, co w Polsce dzieje się od lat, a protesty są wyrazem kumulacji tych rozczarowań - mówi Irena Borowik, socjolożka, kierującą Zakładem Społecznych Badań nad Religią Instytutu Socjologii UJ.
17-letnia Małgorzata stanęła na czele strajku kobiet w Limanowej. Teraz sanepid grozi jej karą pieniężną. - Nie wiem, jak wysoką i za co w ogóle mam ją dostać. Nakazano mi pytać o sprawę telefonicznie, ale tam nikt nie odbiera - rozkłada ręce dziewczyna.
Muzeum Krakowa zbiera kartony z hasłami, które mieszkańcy przynosili ze sobą na strajk kobiet. Kontrowersyjne? Są i takie głosy.
Kilkaset osób wzięło udział w demonstracji pod krakowską kurią na ul. Franciszkańskiej. - Hipokryci, gdzie jesteście? Gdzie są te wasze instytucje, które miały chronić dzieci? - krzyczeli. Potem Strajk Kobiet ruszył na ul. Kanoniczą, gdzie mieszka kard. Stanisław Dziwisz. Tam policja zatrzymała lewicowego działacza Piotra Środę. Demonstranci zablokowali radiowozy.
Położona koło Wadowic Kalwaria Zebrzydowska jest pierwszą gminą w Polsce, która przyjęła stanowisko potępiające protesty przeciw zaostrzeniu prawa aborcyjnego. Na sesji radni powoływali się m.in. na autorytet Jana Pawła II. Mieszkańcy: - Jeszcze dziś wyjdziemy na ulicę.
Włodzimierz Bernacki, wykładowca UJ, senator PiS, został mianowany przez premiera Mateusza Morawieckiego sekretarzem stanu w MNiSW. Ostatnio zasłynął m.in. z krytyki uczestników Strajku Kobiet. - To pokolenie młodsze od Windowsa. Ich zasób słownictwa jest upośledzony - oceniał.
Wyciągali z tłumu uczestników protestu, zabrali bębny i szczekaczki, spisywali za przekleństwa - łącznie podczas sobotnich protestów policja wystawiła 46 mandatów i 223 wnioski o ukaranie do sądu. Uczestnicy strajku: "widać wyraźną zmianę nastawienia policji do nas"
W poniedziałkowy wieczór na ulicach Krakowa zorganizowano samochodowy i rowerowy protest w obronie praw kobiet. W wielu miejscach ulice się korkują. Policja interweniuje tam, gdzie dochodzi do zatorów.
Strajk Kobiet. To, co spotkało uczniów po tym, jak wzięli udział w Strajku Kobiet, młodzi ludzie nazywają "represjami". Przypominają kurator Barbarze Nowak, że sama obnosi się z różańcem i swoimi poglądami w przestrzeni publicznej i mediach społecznościowych, a im na to nie pozwala.
W kilku miejscach Krakowa tuż po godz. 16 osoby uczestniczące w proteście Strajku Kobiet blokowały ruch, wolno przechodząc przez przejścia dla pieszych.
Kilkadziesiąt mandatów i kilkaset wniosków do sądu - to policyjna statystyka Strajku Kobiet w Krakowie. Wylegitymowano 331 osób, nałożono 46 mandatów o różnej wysokości oraz skierowano 223 wnioski do sądu o ukaranie uczestników protestu.
Oficjalnie jeszcze żadne postępowanie nie zostało wszczęte, ale wiele wskazuje na to, że niebawem do tego dojdzie. Zakopiańska policja weryfikuje na razie informacje i sprawdza dostępne materiały. Sprawa badana jest m.in. pod kątem obrazy uczuć religijnych i zakazu lotów dronem w Tatrzańskim Parku Narodowym.
Ksiądz z parafii św. Szczepana w Krakowie wyrzucił uczennicę z kursu przygotowującego do bierzmowania za symbol Strajku Kobiet na maseczce. Ojciec dziewczyny: - Potraktował ją jak człowieka gorszej kategorii, wyszydził i oszkalował.
Transparent o treści "Przemoc domowa to nie tradycja" zasłonił żelazny krzyż na Giewoncie. Były na nim symbole Strajku Kobiet.
Mimo blokad i interwencji policji, uczestnikom sobotniego Strajku Kobiet udało się przemaszerować spod Wawelu na Rynek Główny.
Radni PiS w Kalwarii Zebrzydowskiej chcą przyjęcia rezolucji potępiającej protesty przeciw zaostrzeniu prawa aborcyjnego oraz ataki na Kościół. Powołują się na nauki patrona miasta - Jana Pawła II.
- Zakopane jest znane w całej Polsce. Turyści przyjeżdżają tu na wakacje i zimowe ferie, zapominając, że wypoczywają w miejscu, w którym jest odgórne przyzwolenie na przemoc w domu - mówią organizatorki Strajku Kobiet. W Zakopanem w piątkowy wieczór protestowano przeciwko radnym, którzy jako jedyni w Polsce nie przyjęli ustawy antyprzemocowej. Na Podhale przyjechała m.in. liderka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet Marta Lempart.
- Nie tylko ulice są nasze, ale i niebo - skomentowały krakowianki ze Strajku Kobiet. W czwartkowe popołudnie nad Krakowem przeleciał balon z czerwoną błyskawicą i hasłem: "To jest wojna!".
Oświęcim i Mszana Dolna - to w tych miejscowościach w czwartek przejdą "czarne marsze" Strajku Kobiet w Małopolsce. - Jedziemy do małych miejscowości na protest. Tam bardzo potrzebują naszego wsparcia - zapowiadają liderki Strajku Kobiet w Krakowie.
- Jeśli ktoś ma czelność twierdzić, że ustawa antyprzemocowa jest zamachem na rodzinę, a tak uważają np. nasi radni, to myli rodzinę z patologią - mówi Marta, jedna z liderek Strajku Kobiet Podhale, która walczy o to, by w Zakopanem uchwalono w końcu program walki z przemocą w rodzinie. Na piątkowym proteście pod urzędem miasta ma pojawić się m.in. Marta Lempart.
"Donoszę, że byłam razem z córką na proteście Strajku Kobiet" - napisała do ministra edukacji i kuratorium krakowska nauczycielka. To odpowiedź na zapowiedź represji wobec jej środowiska.
Strajk Kobiet. Policja zatrzymała mężczyznę, który podczas Strajku Kobiet mierzył pistoletem w dwie osoby. Zaraz go jednak wypuściła, zakazując zbliżania się do uczestników protestu.
- Jedziemy do małych miejscowości na protest. Tam bardzo potrzebują naszego wsparcia - zapowiadają liderki Strajku Kobiet w Krakowie. W środę chcą wesprzeć protesty w małych miastach. A w piątek razem ruszyć na Podhale.
Powstaną raporty o nauczycielach uczestniczących w Strajku Kobiet oraz nawołujących do tego uczniów - zapowiedział minister edukacji Przemysław Czarnek. Dyrektorzy krakowskich szkół: My wam w ich tworzeniu na pewno nie będziemy pomagać.
Kolejny dzień protestów przeciwko wyrokowi TK upłynął pod znakiem akcji "Światło wyboru. Rozświetlamy krakowskie Błonia".
Grupa pseudokibiców próbowała wszcząć awanturę podczas piątkowej manifestacji w Tarnowie. W porę ich atak w trakcie Strajku Kobiet udaremnili policjanci. Przy agresorach znaleźli kominiarki, maczety, pojemniki z gazem i siekiery.
Prof. Ryszard Legutko, europoseł PiS, napisał do rektorów uczelni obszerny list, w którym komentuje ich postawę względem Strajku Kobiet. - Jest coś uwłaczającego godności rektora w tym, że cieszy się bezrefleksyjnymi akcjami stadnymi i sam daje się im ponosić - pisze polityk.
Były kartony z napisami po śląsku, kaszubsku, łemkowsku, a krakowianie, którzy ruszyli na Warszawę, konstatowali ze zgrozą: "Rządzący, przez was Kraków musiał wyjść na dwór". Rozmowa z dr Arturem Czesakiem, dialektologiem, współautorem serwisu dobryslownik.pl.
Czy uczeń może podczas e-lekcji mieć nakładkę Strajku Kobiet? W krakowskim VIII LO rodzice, nauczyciele i młodzież wypracowali kompromis. Ale niektórzy uważają, że "zgniły".
Cichym protestem pod krakowską kurią zakończył się 12. Dzień Strajku w Krakowie. Na ul. Franciszkańskiej zapalono znicze, by upamiętnić ofiary księży pedofilów i młodych ludzi z grupy LGBT, którzy popełnili samobójstwo.
"Trzeba było nas nie wkur...ać" - krzyczała ponad setka krakowian, która zablokowała ruch w Podgórzu. Potem gęstniejący tłum ruszył pod siedzibę TVP. To początek blokady całego miasta, jaką na poniedziałek zaplanował Strajk Kobiet.
- To nie jest walka o prawa kobiet, bo nikt nie ma prawa do zabijania - pisze dr Czapliński z AGH, apelując do studentów, by nie brali udziału w "obrazoburczych" demonstracjach. Na jego stronie internetowej nie brakuje z kolei słów o "terrorze zboczonych środowisk LGBT" i zachęt do czytania Pisma Świętego.
- Zrobiłyśmy to, bo uważamy, że kobiety powinny mieć wybór - mówi Kinga Wilk, kapitan drużyny piłkarskiej AZS-u UJ Kraków. Panie wniosły na mecz transparent, zagrały z błyskawicami na nadgarstkach.
Przejazd rowerami przez centrum miasta, korki na drogach spowodowane strajkiem samochodowym, utrudnienia w Podgórzu z powodu blokady pieszej - tak w Krakowie ma wyglądać dwunasty dzień Strajku Kobiet.
- Prawie 100 adwokatów i adwokatek w całej Małopolsce zgłosiło się do bezpłatnej pomocy zatrzymanym w trakcie protestów Strajku Kobiet. W Krakowie wiemy o dwóch takich osobach - mówi mec. Katarzyna Frankiewicz-Burda, współorganizatorka adwokackiej grupy pomocowej.
- Politycy traktują kobiety dokonujące aborcji z powodu wad letalnych płodu, jakby to był ich kaprys. Nie mają pojęcia, że taka decyzja to skomplikowane procedury. Kolejne badania, konsultacje specjalistów, orzeczenia - mówi prof. Hubert Huras, konsultant wojewódzki w dziedzinie położnictwa i ginekologii.
Sprzeciw wobec wyroku TK ws. aborcji i protest przeciwko próbom ograniczenia wolności uczelni przez ministra Przemysława Czarnka to główne cele protestu, jaki w niedzielę w Krakowie zorganizowali studenci. - Pokazujemy, że Kościół nie jest świętą krową, że można go krytykować, gdy jest do tego podstawa. I teraz jest do tego podstawa, bo faceci opętani dogmatami chcą decydować o losie kobiet. Nie pozwolimy na to. No pasaran, biskupi! - mówił jeden ze studentów.
W nocy biuro Partii Razem przy ul. Bałuckiego w Krakowie zostało oblane czerwoną farbą i wysprejowane. Na wejściu przyklejono plakaty Młodzieży Wszechpolskiej. Narodowcy umieścili też zdjęcia pomazanych drzwi na swoim profilu na Facebooku.
Strajk Kobiet. Choć niedziela miała być dniem na nabranie sił, w Krakowie szykuje się kolejny protest przeciwko orzeczeniu TK. Krakowski Strajk Studencki zbierze się o godz. 16 pod Collegium Novum UJ.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.