Strefy wolne od LGBT, podobnie jak problem Puszczy Białowieskiej czy kryzys praworządności, były pod lupą Komisji Europejskiej. Procedura naruszeniowa w sprawie systemowej homofobii w polskich gminach, powiatach i województwach jednak się zakończyła. Mimo iż miażdżąca większość samorządów z homofobicznych przepisów w ogóle się nie wycofała. Dlaczego?
76 mld euro - tyle pieniędzy ma otrzymać Polska w ramach polityki spójności. Kasę regiony będą mogły wykorzystać do 2029 r., ale tylko te, które nie przyjęły tzw. uchwał anty-LGBT lub z nich zrezygnowały. Efekt: z pieniędzmi musi się pożegnać nawet 80 gmin i powiatów w całym kraju.
- Prezes Kaczyński, żartując z mniejszości, pokazuje, że walka z nimi jest dla PiS ważniejsza niż walka z ubóstwem. Niech marszałek nie idzie tą drogą - mówi Tomasz Urynowicz. 14 miast, gmin i powiatów z Małopolski może pożegnać się z setkami milionów złotych z Unii - chyba że w porę wycofają się z uchwał anty-LGBT. Marszałek nie chce jednak z tym zrobić nic.
25 czerwca przez 32 polskie miasteczka i wsie przejdą "metaversowe marsze równości". Miejsca wybrano nieprzypadkowo - to miejscowości, które przyjęły uchwały anty-LGBT, z kolei Metaverse jest przestrzenią, gdzie "nie obowiązuje absurdalne, homofobiczne prawo".
Nie będzie pieniędzy dla samorządów, które nie zrezygnowały z uchwał anty-LGBT - postanowiła Komisja Europejska. Tylko w Małopolsce to 13 gmin i powiatów, które na szali stawiają teraz miliardy na remonty dróg i szpitali, ochronę środowiska czy doposażenie szpitali.
Gminy i powiaty, które nie zrezygnowały z uchwał anty-LGBT, nie będą mogły otrzymać funduszy unijnych - postanowiła Komisja Europejska. Zapis wprowadzono do umowy podpisanej z Polską. Sprawa dotyczy przeszło 80 regionów w całym kraju.
"Nie chcemy, by mniejszość nakazywała nam, jak mamy żyć" - tak Roman Łucarz, starosta powiatu tarnowskiego (PiS), tłumaczy powód wniesienia skargi do Naczelnego Sądu Administracyjnego. To odpowiedź na decyzję sądu, który w styczniu unieważnił homofobiczną deklarację, wskazując, że "strefy wolne od LGBT" są dyskryminujące.
Na biurko Marcina Wiącka, rzecznika praw obywatelskich, trafił wniosek o wniesienie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego skargi na deklarację sejmiku województwa małopolskiego, zwanej uchwałą anty-LGBT. Pismo złożyli opozycji radni miasta i powiatu.
W zarządzie Urzędu Marszałkowskiego, złożonego wyłącznie z polityków Zjednoczonej Prawicy, trwa spór o to, czy wycofać się z homofobicznej rezolucji potocznie uznawanej za ustanowienie województwa "strefą wolną od LGBT".
Naczelny Sąd Administracyjny nakazał zbadanie zgodności uchwał "anty-LGBT" z obowiązującym w Polsce prawem. Homofobicznymi deklaracjami przyjmowanymi przez samorządy zajmie się teraz sąd w Krakowie. - Koniec tych uchwał jest już bliski - wyraża nadzieję stowarzyszenie Miłość Nie Wyklucza, działające na rzecz praw osób LGBT+.
Jedno miejsce w internecie, gdzie osoby LGBT+ mogą znaleźć pomoc w sytuacjach kryzysowych - zorientowanykrakow.pl. Można już z niej korzystać.
Sąd Rejonowy w Tarnowie uniewinnił Barta Staszewskiego, aktywistę LGBT+. Tabliczki z napisem "strefa wolna od LGBT", które mężczyzna umieścił m.in. przy wjeździe do Tuchowa i sfotografował, by symbolicznie pokazać, do czego prowadzą homofobiczne deklaracje lokalnych polityków, w opinii sądu nie łamią prawa. Podobną argumentację wcześniej zastosował sąd w Nowym Sączu.
Sąd Rejonowy w Nowym Sączu orzekł, że aktywista Bart Staszewski nie popełnił wykroczenia, umieszczając przy wjeździe do Łososiny Dolnej tabliczkę z napisem "strefa wolna od LGBT". A za to właśnie pozwali go poseł PiS Arkadiusz Mularczyk i Ordo Iuris.
W wielu gminach uchwalanie "stref wolnych od LGBT" odbywało się bez choćby cienia refleksji, że właśnie zmienia się życie wielu ludzi w piekło. Działacze, którzy to piętnowali, stają teraz przed sądem.
W Parlamencie Europejskim trwają prace nad kolejną rezolucją, która ma wyrazić sprzeciw państw Unii Europejskiej wobec postępującej homofobii w samorządach w Polsce. Pierre Karleskind, europoseł i inicjator rezolucji, chce, by UE okrzyknęła się "LGBT freedoms zone", czyli strefą wolności dla osób LGBT+.
Podświetlone na tęczowo Centrum Kongresowe, utworzenie w UMK stanowiska pełnomocnika ds. równości i rezolucja do radnych wojewódzkich, by wycofali się z przyjętej rok temu homofobicznej deklaracji - Kraków chce się odciąć od homofobii serwowanej przez małopolskich radnych wojewódzkich. "Strefa wolna od LGBT" to bowiem coraz większy problem dla zagranicznych partnerów.
Stowarzyszenie Europejskich Komitetów Olimpijskich zobowiązuje się do wpisania klauzuli o obowiązku respektowania praw człowieka i przestrzegania praw antydyskryminacyjnych - dowiedziała się "Wyborcza". Zapis ten stoi jednak w sprzeczności z podpisaną przez sejmik deklaracją "sprzeciwu wobec wprowadzenia ideologii LGBT" do wspólnot samorządowych.
Dwójka deputowanych Bundestagu przyjechała do Małopolski, by porozmawiać o sytuacji osób LGBT i dyskryminujących uchwałach przyjmowanych przez kolejne samorządy. Dzień przed wizytą spotkania odmówił przewodniczący sejmiku Jan Duda. Zapewnił, że w Małopolsce "z całą pewnością nic nikomu nie zagraża ze względu na preferencje seksualne".
- Sprawa jest jednoznaczna. Ta osoba działa na szkodę naszego kraju, ale również na szkodę miejscowości, które podejmowały uchwały o wsparciu rodzin - tak poseł PiS Arkadiusz Mularczyk skomentował działanie aktywisty LGBT Bartosza Staszewskiego. Poseł, widząc happening aktywisty, zawiadomił policję i złożył doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa.
- Czytały panie "Mein Kampf"? - takie pytanie mi i mojej redakcyjnej koleżance zadał emerytowany fizyk. Rozmawialiśmy w pierwszych dniach marca, pod drzwiami klasztoru redemptorystów w Tuchowie. - Mój kolega historyk czytał. I cytował, że nawet jak się wszystkich gejów powystrzela, to i tak odrodzą się nowi. Dlatego musimy się strzec przed tymi ideologiami - rzucił i przeprosił, że już musi kończyć. Jechał odebrać wnuczkę ze szkoły.
Burmistrz Tuchowa prosi radnych o "rewizję" decyzji w sprawie ustanowienia w mieście tzw. strefy wolnej od LGBT. Powód? Tuchów nie dostał unijnego dofinansowania z Unii Europejskiej na organizację spotkań miast partnerskich.
- KE to jest coraz bardziej instytucja monoideologiczna, lewicowa, która próbuje tę ideologię narzucić, uciekając się właśnie do takich ewidentnie bezprawnych zabiegów - tak prof. Ryszard Legutko komentuje doniesienia o braku pieniędzy z UE dla "stref wolnych od LGBT"
W Unii Europejskiej rośnie oburzenie na atmosferę nienawiści wobec osób LGBT, która z powodu przyzwolenia władz coraz bardziej się pogłębia. Eurodeputowani chcą, by kasy z Unii nie otrzymały regiony, które okrzyknęły się "strefami wolnymi od LGBT". A to np. województwo małopolskie.
Pod koniec czerwca radni powiatu Pfaffenhofen będą głosować nad zawieszeniem współpracy z powiatem tarnowskim. Niemieccy samorządowcy nawiązali kontakt ze społecznością LGBT z Tarnowa po homofobicznych słowach prezydenta Andrzeja Dudy, który w Brzegu powiedział: "Próbuje się nam wmówić, że to ludzie, a to jest po prostu ideologia".
Komisja Europejska żąda od marszałka Witolda Kozłowskiego (PiS) wyjaśnień w sprawie unijnych funduszy. Kasa otrzymana w ramach polityki spójności miała pójść na działania antydyskryminacyjne, tymczasem rok temu Małopolska okrzyknęła się "strefą wolną od LGBT". Niewykluczone, że teraz kurek z dopłatami zostanie przez KE zakręcony.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.