To nie pierwszy raz, kiedy ratownicy GOPR uratowali życie turyście, który w krótkich spodenkach, cienkiej czapce i rękawiczkach ruszył zimą na Babią Górę. Miłośnicy suchego morsowania upodobali sobie ten szczyt.
Mężczyzna w przeddzień swoich 33. urodzin postanowił wejść z przełęczy Krowiarki na główny wierzchołek Babiej Góry. W krótkich spodenkach i rękawiczkach. Gdy przypadkiem napotkali go GOPR-owcy, tracił już przytomność.
Turysta w momencie odnalezienia miał zaburzenia świadomości oraz odmrożenia rąk i nóg. Temperatura jego ciała wynosiła 30 st. C.
Sprawę bada Prokuratura Rejonowa w Wadowicach. 14-latka spędziła najprawdopodobniej kilka godzin na mrozie. Mimo interwencji służb nie udało jej się uratować.
Na jednym ze szlaków w Beskidzie Małym ratownicy odnaleźli dwie osoby w stanie głębokiej hipotermii. Jedna z nich nie przeżyła.
Poznaliśmy szczegóły akcji ratunkowej na Gerlachu w ostatni weekend lata. Turystów zaskoczyły zimowe warunki. Jedna z osób doznała hipotermii, temperatura ciała spadła do zaledwie 26 stopni.
Opieka medyczna nad pacjentami, którzy ucierpieli w górach, jak w szwajcarskich Alpach? Już w przyszłym roku w Zakopanem może powstać Centrum Medycyny Górskiej.
Dr hab. Sylweriusz Kosiński, naczelny lekarz Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, i dr hab. Tomasz Darocha otrzymali nagrody Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Razem stworzyli centrum leczenia hipotermii.
Polskim speleologom, którzy utknęli w jaskini Lamprechtsofen w Austrii, udało się wydostać na powierzchnię ziemi. Są zdrowi, mają jedynie objawy lekkiej hipotermii.
Austriackim ratownikom udało się nawiązać kontakt z polskimi speleologami, którzy utknęli w jaskini Lamprechtsofen. Wszyscy uczestnicy wyprawy badawczej żyją, są jednak w lekkiej hipotermii. Ratownicy przedstawili trzy scenariusze akcji ratunkowej.
Polscy ratownicy górscy i lekarze chcieli ratować turystów w głębokiej hipotermii tak, jak to robią ich doświadczeni koledzy ze Szwajcarii. Dzięki unijnym dotacjom udało się przeszkolić prawie tysiąc osób z naszego kraju.
Dr hab. Sylweriusz Kosiński: - Aktywność fizyczna w śniegu, mrozie czy lodowatej wodzie jest jak najbardziej możliwa, zdobywa coraz większą popularność i sam takie próby podejmuję. Ma jednak sens, jeśli będziemy trzymać się zasad.
"Wyborcza" dotarła do kolejnych świadków sobotnich wydarzeń na Babiej Górze. Według ich relacji kobieta, która próbowała zdobyć szczyt w spodenkach i biustonoszu, chciała wycofać się już w połowie trasy.
Położona w Beskidach Babia Góra - o której w ostatnich dniach jest głośno za sprawą skąpo odzianych osób, próbujących ją zdobyć w mroźny, styczniowy dzień - latem często jest celem rodzinnych wycieczek. Ale zimą potrafi sprawić kłopoty nawet himalaistom.
- W związku z zyskującymi na popularności praktykami wybierania się w góry bez odpowiedniego ubioru stanowczo odradzam ten sposób postępowania! - napisał dr hab. n. med. Tomasz Darocha, współtwórca pozaustrojowego systemu leczenia pacjentów w hipotermii głębokiej.
Życiu kobiety, która próbowała zdobyć Babią Górę w staniku i szortach, nie zagraża już niebezpieczeństwo. Z Suchej Beskidzkiej przetransportowano ją do szpitala im. Rydygiera w Krakowie, gdzie lekarze zajmą się jej odmrożeniami.
Zaledwie 25,9 st. C wynosiła temperatura ciała turystki, która w sobotę wybrała się na Babią Górę w samych spodenkach i biustonoszu. Jak relacjonują ratownicy, kobieta była w głębokiej hipotermii, do szpitala trafiła w ciężkim stanie, z odmrożeniami wszystkich kończyn.
Mieszkająca samotnie 102-letnia kobieta trafiła do szpitala w drugiej fazie hipotermii. Pogotowie o stanie starszej pani zaalarmowała opiekująca się nią sąsiadka.
- Chce pani zobaczyć moją ranę? - Adaś podciąga bluzę od dresu i dumnie pokazuje bliznę po rozcięciu klatki piersiowej. Trudno uwierzyć, że cztery lata temu ten wesoły chłopiec przeszedł do historii medycyny jako najbardziej wychłodzone dziecko, jakie udało się lekarzom uratować.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.