Do groźnych wydarzeń doszło w Andrychowie. Młody mężczyzna podbiegł do przypadkowej kobiety i ranił ją nożem. Ucierpiała też jej koleżanka, do szpitala trafił też sprawca.
Śledczy nadal nie mają pełnej opinii z przeprowadzonej sekcji zwłok i nie znają wyników badań toksykologicznych. 14-letnia Natalka z Andrychowa zmarła pod koniec listopada. Śledztwo w tej sprawie ponad trzy miesiące toczy się w krakowskiej Prokuraturze Okręgowej - i nadal nie przyniosło odpowiedzi, na które czekają najbliżsi dziewczynki.
To jedno z pierwszych postanowień nowego komendanta głównego policji: przy wejściu do całodobowych komisariatów zawiśnie specjalny telefon, przez który bezpośrednio i bez zbędnych formalności będzie można zgłosić zaginięcie dziecka lub dziejącą mu się krzywdę. Telefony mają zostać zamontowane w sobotę, na razie w Małopolsce i woj. opolskim. A gdy okażą się pomocne - nawet w całym kraju.
Oficer dyżurny został ukarany finansowo i dyscyplinarnie, kontrolera z powiatu uznano za winnego, ale od kary odstąpiono - to bilans przeszło dwumiesięcznego postępowania dyscyplinarnego, które od listopada toczyło się na andrychowskim komisariacie. 14-letnia Natalia zmarła zaledwie 500 m od tamtejszej komendy.
Nagana z wpisem do akt - tak zakończyło się pierwsze z serii postępowań dyscyplinarnych wobec policjantów, którzy zajmowali się zaginięciem 14-letniej Natalii z Andrychowa. Ukarany został dyżurny policji w Kętach (tam dziewczynka się uczyła), który nie zareagował właściwie na informację i nie podjął natychmiastowych czynności - przekazuje "Wyborczej" Katarzyna Cisło z wojewódzkiej komendy policji.
Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez policjantów złożył do prokuratury w Krakowie ojciec 14-letniej Natalii z Andrychowa. Dziewczynka zmarła pod koniec listopada w centrum miasta.
Czterech policjantów z Andrychowa, którzy zajmowali się sprawą zaginięcia 14-letniej Natalii, na razie nie spotka kara. Postępowanie dyscyplinarne wobec nich zostało przedłużone.
Patrole policji przeszukujące teren, pies tropiący i błyskawicznie wysłany komunikat do mediów - andrychowska policja szczegółowo opisuje, co zrobiła w sprawie 17-latki, która 5 grudnia zaginęła w Andrychowie. To wspaniale, że reakcja była tak szybka. Szkoda tylko, że policja nie jest tak transparentna w przypadku sprawy 14-letniej Natalii.
We wtorek w Andrychowie odbył się pogrzeb zmarłej w ubiegłym tygodniu, 14-letniej Natalii. Przyszło wielu mieszkańców miasta, w tym uczniowie miejscowych szkół oraz klasy, do której od września uczęszczała.
"Uchybienia proceduralne" są przyczyną wszczęcia postępowania dyscyplinarnego wobec czterech policjantów z Andrychowa, którzy zajmowali się sprawą zaginięcia 14-letniej Natalii. Nieoficjalnie: wątpliwości budzi sposób działania funkcjonariuszy i czas podjęcia przez nich kluczowych decyzji.
Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że zaginięcie 14-letniej Natalii z Andrychowa mogło zostać przez policję zakwalifikowane jako tak zwane poszukiwanie opiekuńcze.
Natalia zaginęła w centrum miasta, pośród ludzi. I pośród ludzi umierała. Jeśli nikt jej nie zauważył, to może powinniśmy sobie zadać pytanie, w jakim miejscu jesteśmy, dokąd zaszliśmy w zabieganiu, skupieniu na sobie, że nie widzimy, że tuż obok nas ktoś potrzebuje pomocy? Rozmowa z Izabelą Jezierską-Świergiel z Fundacji Itaka.
Jeśli zdarzenia w Andrychowie wyglądały tak, jak ich wstępna rekonstrukcja, będzie to oznaczało kolejną katastrofę wizerunkową dla policji.
Troje nastolatków utknęło w sobotę wieczorem (2 grudnia) w kamieniołomie w Targanicach koło Andrychowa. Trafili do szpitala z oznakami wychłodzenia.
Od pierwszego zgłoszenia ojca o zaginięciu Natalii do opuszczenia przez niego komisariatu mogły upłynąć nawet trzy godziny. W tym czasie policja nie podjęła żadnych kroków, by szukać dziewczynki. Prokuratura wyłączyła policję ze śledztwa, będzie sprawdzać, czy policjanci nie popełnili błędów.
Sprawa śmierci 14-letniej Natalii z Andrychowa. Prokuratura zna już wstępne wyniki sekcji zwłok. Pod lupą śledczych są policjanci, którzy przyjęli zawiadomienie o zaginięciu dziewczynki.
Małopolska komenda wojewódzka wszczęła kontrolę w komendzie policji w Andrychowie. To tam zgłosił się ojciec 14-letniej Natalki, alarmując, że dziewczynka zasłabła. W sprawie mnożą się pytania - nie wiadomo, czy, kiedy i jakie działania podjęła po zgłoszeniu andrychowska policja. Dziewczynkę znaleziono zaledwie 500 metrów od komisariatu. Natalii nie udało się uratować.
Jak to możliwe, że 14-letnia dziewczynka leży przez ponad pięć godzin w śniegu, w centrum miasta, i nikt jej nie pomaga? Na to pytanie próbują sobie odpowiedzieć wszyscy mieszkańcy Andrychowa. Na przysklepowym parkingu, na którym w środku dnia zamarzła nastolatka, palą się dziesiątki zniczy. - Gdyby ktoś przywiązał tutaj psa, służby zareagowałyby w sekundę. Ale na ludzką krzywdę mamy zbiorową znieczulicę - słyszę.
"Będziemy badać każdy element związany z tą sprawą" - deklaruje wadowicka prokuratura po śmierci 14-latki z Andrychowa. Nieprzytomną nastolatkę w stanie głębokiej hipotermii znaleziono pod supermarketem w centrum miasta.
Sprawę bada Prokuratura Rejonowa w Wadowicach. 14-latka spędziła najprawdopodobniej kilka godzin na mrozie. Mimo interwencji służb nie udało jej się uratować.
Ponad 1 promil alkoholu miał w organizmie mieszkaniec gminy Wieprz, który urządził sobie przejażdżkę hulajnogą elektryczną po ulicach Andrychowa. Mężczyzna otrzymał mandat w wysokości 2,5 tys. zł.
Wrócił do domu zakrwawiony i z niesprawną prawą przednią łapką. Wyszedł tylko na chwilę, w tym czasie zwyrodnialec zdążył go postrzelić. Mowa o rudym kocie pani Marii z Andrychowa. Zwierzę przeżyło - jest po operacji, z bólem dochodzi do siebie.
W pierwszej instancji sąd w Wadowicach uniewinnił sportowca, z czym nie zgodził się Sąd Okręgowy w Krakowie. Sprawa wraca do Wadowic.
W czwartek i piątek na terenie gminy Andrychów obowiązywać będzie żałoba - poinformował burmistrz Tomasz Żak. Odwołane zostaną wszystkie imprezy o charakterze rozrywkowym.
Trzy dęby i cztery olchy o wartości 2800 zł padły łupem 45-letniego złodzieja z Andrychowa. Podczas przeszukania jego domu policja znalazła też narkotyki.
Pomylenie przystanków mogło się skończyć dla 73-latki tragedią. Kobieta zgubiła się i wpadła do rowu, z którego nie była w stanie się wydostać. Pomogli policjanci, choć dokładnej lokalizacji szukali, wiedząc tylko o "szumie wody i przejeżdżających samochodach".
Przed sądem w Wadowicach rozpoczął się proces znanego strongmana i zawodnika MMA Mariusza P. Przedsiębiorca z Andrychowa oskarża go o przywłaszczenie wyposażenia z 10 pokoi z jego hotelu. - Powiedział mi, że doprowadzi do tego, że odsprzedam mu swoje udziały, on ma ludzi i wie, jak to zrobi - zeznawał przed sądem biznesmen.
PKP PLK ogłosiły wart 25 mln zł przetarg na budowę łącznicy kolejowej w Kalwarii Zebrzydowskiej. Inwestycja ma o kwadrans skrócić czas podróży pociągiem z Krakowa przez Wadowice, Andrychów na Podbeskidzie i Żywiecczyznę.
Policjanci z Andrychowa zatrzymali podejrzanego o kradzież 22 rasowych gołębi. Pokrzywdzeni hodowcy swoje straty wycenili łącznie na 32 tys. zł. Sprawcy przestępstwa grozi do 5 lat więzienia.
Znany strongman Mariusz P. został oskarżony przez właściciela hotelu w Andrychowie o wyłamanie zamków i przywłaszczenie mebli. Celebryta tłumaczy, że hotel jest w połowie jego własnością.
Policja postawiła we wtorek zarzuty karne mężczyźnie, który kilka dni temu zadał ciosy nożem motocykliście w Andrychowie. Podejrzany 39-latek twierdzi, że działał w obronie własnej. Policja zwolniła go do domu.
Młody motocyklista trafił do wadowickiego szpitala w ranami kłutymi ręki i uda. Kilkakrotnie nożem ugodził go 39-latek z Andrychowa.
500 zł nagrody oferuje jeden z mieszkańców Andrychowa za zdjęcie osób, które na murach kościołów napisały "Piekło kobiet".
Jeszcze przed pierwszą kadencją rządów Prawa i Sprawiedliwości posłowie tej partii z Małopolski obiecywali budowę Beskidzkiej Drogi Integracyjnej między Krakowem a Bielskiem-Białą. Dziś wiadomo, że szybciej ruch na tej trasie usprawni modernizacja linii kolejowej nr 117.
Nawet 10 lat więzienia grozi sprawcom rabunku na szkołę w Andrychowie. Trójka sprawców, którzy dokonali sporych zniszczeń w placówce i pomagali w zbyciu kradzionych rzeczy, jest już w rękach policji. To młodzi mieszkańcy gminy.
Wypadek w Andrychowie na przejeździe kolejowym. Jedna osoba została ranna w wyniku zderzenia pociągu z samochodem osobowym.
Transportowy Dozór Techniczny nie zgodził się na uruchomienie górnej kolei w ośrodku narciarskim Czarny Groń obok Andrychowa. Właściciel musi uzupełnić dokumentację.
Ochroniarz usiłował zatrzymać 20-latka, który w środę 12 grudnia próbował opuścić sklep, nie płacąc za towar. Złodziej wyciągnął nóż, przewrócił ochroniarza i uciekł z kradzionym towarem.
Na małopolskich drogach utrudnienia w wyniku wypadków. Jedna osoba zginęła na zakopiance. W dwóch innych wypadkach są ranni.
Pracownik firmy Janiso Bus, który nie wpuścił do pojazdu trójki niewidomych z psem przewodnikiem, został zwolniony. - Zachowanie kierowcy było skandaliczne i niedopuszczalne - mówi właściciel firmy. Poszkodowani: - To za duża kara. Wystarczyło przeprosić.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.