"Wyborcza" dotarła do kolejnych świadków sobotnich wydarzeń na Babiej Górze. Według ich relacji kobieta, która próbowała zdobyć szczyt w spodenkach i biustonoszu, chciała wycofać się już w połowie trasy.
- Skoro 10-osobowa grupa zdobywa w zimie K2 i cały świat bije im brawo, nie znaczy, że my za tydzień tego też dokonamy - podkreśla Paweł Żygliński, który w sylwestra w szortach zdobył Babią Górę. I radzi: bez brawury, z pomocą, po sprawdzeniu pogody i przede wszystkim długim przygotowaniu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.