Zażycie dużej dawki leków na bazie alkoholu - to tłumaczenie księdza, który prowadził samochód, będąc nietrzeźwym. Alkomat wskazał na jeden promil.
Czterech nietrzeźwych kierowców wydmuchało łącznie 9 promili alkoholu. Jeden z nich poruszał się ciągnikiem, drugi po uderzeniu w barierki nie potrafił ustać na nogach, trzeci wylądował w rowie, a czwarty postanowił uciekać samochodem przed policjantami.
Do zdarzenia doszło w Jabłonce. Kierowca quada na widok radiowozu próbował ominąć stojące pojazdy i odjechać. Grozi mu wysoka grzywna, kilkuletni zakaz prowadzenia pojazdów i kara nawet do 2 lat pozbawienia wolności.
41-latek jechał zygzakiem z Cichego do Czarnego Dunajca. Został zatrzymany przez policję, grożą mu dwa lata pozbawienia wolności.
Najpierw w rowie wylądował 64-latek, godzinę później 44-latek. Obu kierowcom nic poważnego się nie stało. Za jazdę po pijanemu grozi im 2 lata pozbawienia wolności.
24-latek jeździł bmw po Przytkowicach k. Kalwarii Zebrzydowskiej. Pił piwo i relacjonował na żywo, w mediach społecznościowych swoją "wyprawę". Wpadł, bo policjanci obserwowali jego wideo i łatwo namierzyli, gdzie się znajduje.
Kierowca, który zniszczył dwa auta, w tym policyjną furgonetkę, miał 2,5 promila alkoholu. Najpoważniej ranny w wypadku 18-latek przebywa jeszcze w szpitalu. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Oświęcimska drogówka zatrzymała 51-letniego mężczyznę, który mając w organizmie 1,6 promila alkoholu, wsiadł za kierownicę autobusu szkolnego i wiózł 30 dzieci do szkoły.
Kiedy tylko kobieta uchyliła drzwi auta, policjanci od razu wyczuli silnie unoszącą się woń alkoholu i zauważyli wystającą spod fotela pustą butelkę po wódce.
- Mężczyzna na widok radiowozu nagle zawrócił. Policjanci pojechali za nim, by sprawdzić, czy kierujący ma coś na sumieniu. Okazało się, że był pijany, miał ponad trzy promile alkoholu w organizmie - mówi Sebastian Gleń z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.
Niedługo cieszył się skradzionym samochodem mieszkaniec powiatu tarnowskiego. Kilka godzin po kradzieży auta doprowadził nim do kolizji z... oznakowanym radiowozem. 40-latek był nietrzeźwy i miał sądowy zakaz prowadzenia samochodów.
2,8, 3,5, i 3,8 - po tyle promili mieli kierowcy, którzy wspólnie postanowili udać się na przejażdżkę samochodem. Mimo że co kilkaset metrów zmieniali się za kierownicą, podróż skończyli, wjeżdżając w ogrodzenie na zakopiańskiej Olczy.
Policjanci z Komisariatu Policji w Słomnikach zatrzymali kierowcę opla, który spowodował kolizję i uciekł z miejsca zdarzenia. Okazało się, że 44-latek miał ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie i ma cofnięte uprawnienia do kierowania.
48-letnia mieszkanka powiatu bocheńskiego usiłowała wjechać na posesję, ale policjant zablokował jej drogę. Gdy funkcjonariusz otworzył drzwi volkswagena, poczuł silną woń alkoholu.
2 promile alkoholu we krwi miał 27-letni kierowca opla, który uderzył w słup energetyczny. W samochodzie znajdowało się także niemowlę, jego pijana matka i pijany pasażer.
Jeden z nich kierował samochodem pomimo dożywotniego zakazu prowadzenia pojazdów, a także był poszukiwany przez prokuraturę, kolejny zjechał na pobocze i uderzył w betonowy murek. Rekordzistę, który miał w organizmie 4 promile alkoholu, ujęli obywatele.
27-letni mieszkaniec Przedborza na łuku drogi w pobliżu Radomska (woj. łódzkie) zjechał do rowu i doprowadził do dachowania opla. Kiedy wzywał pomocy, spośród wielu przejeżdżających obok kierowców zatrzymał się tylko jeden. Był to krakowski policjant.
Komendant miejski policji w Krakowie podczas urlopu zatrzymał nietrzeźwego kierowcę i poszukiwanego do odbycia kary pozbawienia wolności.
Nietrzeźwy kierowca forda uderzył w mostek posesji i uciekł, pozostawiając samochód na miejscu. Wkrótce pojawił się tam znowu, tym razem z pijanym teściem. Wspólnie próbowali odholować samochód niezarejestrowanym traktorem.
Zarówno 49-latek, poszukiwany do odbycia kary za niepłacenie alimentów, jak i 51-letni złodziej paliwa chcieli się schować za wszelką cenę przez poszukującymi ich policjantami. Obaj wybrali... wersalki jako najlepszą kryjówkę.
Policja zatrzymała mieszkankę Libiąża, która kierując mercedesem, uderzyła w słup energetyczny. Po zdarzeniu kobieta oddaliła się z miejsca kolizji.
Według ustaleń policji 32-letni kierowca popijał alkohol podczas jazdy. Badanie na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu wskazało 3,65 promila.
Badanie alkomatem wykazało, że 59-letni kierujący samochodem Toyota Rav 4 miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Mężczyzna próbował tłumaczyć się policjantom, że gdy wracał do domu, zrobiło mu się zimno i aby się ogrzać, kupił wódkę i od razu ją wypił.
Mieszkaniec powiatu wadowickiego, mając w organizmie ponad 3 promile alkoholu, wsiadł za kierownicę swojego samochodu i spowodował kolizję. Za popełnione przestępstwo grozi mu kara do 2 lat pozbawienia wolności.
W miejscowości Zawoja policjant w czasie wolnym zatrzymał nietrzeźwego kierowcę, który wjechał do rowu. Badanie mężczyzny wykazało ponad 2,5 promila alkoholu.
Policja w Trzebini zatrzymała mężczyznę, który miał 2,5 promila alkoholu w organizmie. Zrobił awanturę innemu kierowcy, że źle parkuje.
Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz za próbę przekupienia policjantów kierowcy grozi nawet 10 lat więzienia.
Policjanci z oświęcimskiej grupy Speed zatrzymali 40-letniego mieszkańca Warszawy, który mając w organizmie 1,5 promila, jechał z prędkością 113 km na godz. Okazało się również, że mężczyzna w ogóle nie powinien siadać za kierownicę, bo posiada dożywotni zakaz kierowania.
46-letni kierowca bmw śmiertelnie potrącił przechodzącego przez przejście dla pieszych starszego mężczyznę i uciekł. Dzięki pościgowi świadków sprawca wypadku już po kilkunastu minutach został zatrzymany przez policję. Był pijany.
W miejscowości Zabawa doszło do wypadku motorowerzysty. Na miejsce został skierowany patrol ruchu drogowego, a zespół ratunkowy, który udzielał poszkodowanemu pierwszej pomocy, stwierdził u niego uraz głowy. Mężczyzna został zabrany do tarnowskiego szpitala.
Dwóch mieszkańców powiatu nowosądeckiego postanowiło ukraść pasące się na łące 100-kilogramowe cielę. Osobliwy "łup" umieścili na tylnym siedzeniu i ruszyli dalej, pod wpływem alkoholu i bez prawa jazdy. Przygodę skończyli na drzewach porastających stromą skarpę.
Policjant podbiegł do kierowcy i chciał wyciągnąć kluczyki ze stacyjki. Wówczas kierowca chwycił za pistolet i zaczął grozić policjantowi.
Policjanci tarnowskiej drogówki zatrzymali kierującego autem 38-letniego kierowcę. Alkomat wskazał u niego aż 4 promile alkoholu! I nie było to jedyne przewinienie mężczyzny.
Myśleniccy policjanci zatrzymali kierowcę ciągnika, który z 3 promilami alkoholu we krwi i przewożonym w sposób niedozwolony pasażerem jechał po drodze publicznej w Pcimiu. Mężczyzna zarzekał się, że promile to wynik zjedzonych kukułek.
Zdumieni pracownicy Służby Ochrony Kolei zauważyli nad ranem, że drogą techniczno-pożarową na Dworcu Głównym w Krakowie jedzie samochodów osobowy. Kierowca przeciął torowiska, a następnie zaparkował na peronie pasażerskim. Tragedii na szczęście udało się uniknąć dzięki szybkiej reakcji maszynisty, który wyhamował skład.
W piątek nad ranem (2 listopada) policjanci z komisariatu autostradowego zatrzymali kierowcę, który pod wpływem alkoholu prowadził samochód. Autostradą A4 pędził z prędkością 166 km/h.
Pijany kierowca potrącił starszego mężczyznę na przejściu dla pieszych. Przechodzień zmarł.
Nawet dwa lata więzienia grożą 42-latkowi, który bez prawa jazdy i z prawie czterema promilami alkoholu we krwi wsiadł za kierownicę. Nietrzeźwego kierowcę ujęło dwóch mieszkańców Dąbrowy Tarnowskiej w Małopolsce.
Prawie 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu miał kierowca, który w poniedziałek pędził autostradą A4 w stronę Krakowa. Mężczyzna swój rajd zakończył na barierach energochłonnych.
Ponad 5 promili alkoholu w wydychanym powietrzu miał kierowca opla, którego zatrzymali policjanci w miejscowości Moszczenica. A uwagę mundurowych zwrócił, bo jechał bez zapiętych pasów.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.