Sędzię Beatę Morawiec, byłą prezes Sądu Okręgowego w Krakowie, za czasów PiS inwigilowano przy pomocy systemu Pegasus - dowiedziała się "Wyborcza". To pierwsza ujawniona sędzia, którą w nielegalny sposób tropiono tym oprogramowaniem.
Politycy Prawa i Sprawiedliwości przyzwyczaili nas przez ostatnie 8 lat swoich rządów, że przestrzeganie reguł praworządności nie należy do ich priorytetów, a narzędzia, które dane są do ścigania przestępstw potrafią wykorzystać w sposób nader twórczy. Sprawa Pegasusa i inwigilowania przy jego pomocy polityków opozycji (np. posła PO Krzysztofa Brejzy), czy niewygodnych dla władzy prokuratorów (np. Ewy Wrzosek) - to tylko przykłady, choć wyjątkowo drastyczne i niepokojące. I wydawałoby się, że w tej kwestii rządy Zjednoczonej Prawicy nie są już w stanie szczególnie nas zaskoczyć. Nic bardziej mylnego.
Sejm powołał komisję śledczą ds. Pegasusa. Znamy już jej pełny skład oraz prezydium.
Czy polski rząd w zamian za zgodę Izraela na kupno Pegasusa musiał zmienić nazwę nowego muzeum w Oświęcimiu? M.in. tę kwestię chce zbadać Komisja Śledcza Parlamentu Europejskiego ds. Inwigilacji - dowiedziała się "Wyborcza".
- Nie ma zgody na takie traktowanie - mówiła w Radiu Kraków Małgorzata Wassermann z PiS, opowiadając o "dyktaturze Komisji Europejskiej" i "hipokryzji urzędników unijnych". Przekonywała, że komisja śledcza w sprawie Pegasusa nie jest potrzebna. - Kontrola operacyjna, jeśli była włączona, miała związek z toczącymi się postępowaniami - mówiła.
Na fundamentalne pytanie o aktualne marzenia, które miła dziennikarka TVN zadała Andrzejowi Mleczce w tzw. prajmtajmie, mistrz, jak zwykle z kamienną twarzą, odrzekł, że marzy o tym, by ta łysa chabeta ze skrzydełkami zwana Pegasusem zagościła na stałe w jego telefonie.
Protestowanie na ulicach czy podawanie memów nie wystarczy. Trzeba w komisjach wyborczych pilnować uczciwości głosowania, bo demokracja jest zagrożona - opozycja rozpoczyna wspólnie akcję Obywatelskiej Kontroli Wyborów.
Stowarzyszenie Sędziów Themis zaapelowało do partii politycznych o powołanie komisji śledczej w sprawie afery Pegasusa. - Jeżeli doniesienia mediów okazałyby się prawdziwe, mielibyśmy do czynienia z jednym z największych skandali prawnych i nadużyć władzy od czasów pełnego odzyskania przez Polskę niepodległości w 1989 r. - podkreślają sędziowie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.