W Krakowie potężna ulewa zalała skrzyżowania, tunele i torowiska, na Podkarpaciu grad zniszczył dachy budynków i samochody, natomiast na Podbeskidziu strażacy kilkaset razy ruszali do powalonych drzew.
W mediach społecznościowych pojawiają się również apele do tych, którzy znajdują się w Tatrach, aby jak najszybciej zeszli z gór.
Ponad 100 złamanych i wywróconych drzew, kilkaset zgłoszeń dotyczących ich uszkodzenia - taki jest bilans po wielkiej burzy, która przeszła nad Krakowem 23 lipca. ZZM zdecydował o rozszerzeniu pomocy dla osób prywatnych i spółdzielni.
Synoptycy z IMGW przestrzegają - przed nami załamanie pogody. Nie chodzi jednak o gwałtowne spadki temperatur, ale silne burze, które nadciągają nad Małopolskę. Możemy spodziewać się nawałnic - wynika z prognozy pogody.
Kierowcy przez cały weekend będą kierowani na objazdy, a na pasażerów kolei czekać będzie zastępcza komunikacja autobusowa.
Jedna osoba została ranna po tym, jak w wyniku porannych nawałnic załoga balonowa musiała awaryjnie lądować w Małych Pieninach.
Niedawno w ciągu godziny na Kraków spadło tyle deszczu, co w ciągu dwóch poprzednich miesięcy. I gdy jedni liczą straty, inni czekają na kolejne burze.
- Nie będziemy oszczędzać środków dla tych miejscowości, które zostały zniszczone przez trąbę powietrzną. Skrócimy okres weryfikacji wniosków o pomoc - obiecał Łukasz Kmita, wojewoda małopolski.
Regionalny System Ostrzegania informuje o możliwych gwałtownych zmianach pogody w piątek. Po południu mogą pojawić się burze z gradem.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.