Kandydaci na dyrektora Starego Teatru mają miesiąc, by zgłosić się do konkursu i przedłożyć swoją koncepcję na najbliższych pięć sezonów. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że w wyścigu nie zamierza startować Jan Klata. Ale chętnych może być sporo, bo ramy konkursu są szerokie.
Teatr im. Słowackiego tak zdominował nie tylko krakowskie życie teatralne, że na początku nowego roku ściga się w tym kraju już właściwie sam ze sobą.
Jan Klata wraca do Krakowa i Teatru im. Juliusza Słowackiego. Razem z zespołem artystycznym jednej z najgłośniejszych polskich scen będzie zastanawiał się nad tym, czym jest dzisiaj sprawiedliwość. "Państwo" Platona wystawi w trzech językach: starogreckim, niemieckim i polskim.
Na afisz Teatru Nowego "Proxima" wraca głośny "Dług" Jana Klaty. W obsadzie same gwiazdy: Małgorzata Gorol, Maja Pankiewicz, Monika Frajczyk, Bartosz Bielenia i Marcin Czarnik. W sprzedaży ostatnie bilety, dlatego trzeba szybko się decydować.
W jakim celu Jan Klata sięgnął po sławny dokument Oppenheimera? Być może chciał odsłonić mechanizmy wytwarzania się zła w zwykłych ludziach i wygodne moszczenie się tychże ludzi w sprzyjających im okolicznościach politycznych. No i odsłonił, tyle że na poziomie oczywistości i ogólności.
Mechanizmy bezgranicznej bezczelności i bezwstydu hulają na wolności. To już się dzieje, będzie tylko gorzej - mówi Jan Klata, który w Teatrze im. Słowackiego w Krakowie wyreżyserował "Act of Killing".
Jan Klata wrócił do Krakowa, by na deskach Teatru Słowackiego opowiedzieć o, jak mówi, bezgranicznym bezwstydzie zła. Jego "Act of Killing" to teatralna adaptacja wielokrotnie nagradzanego, a nawet nominowanego do Oscara dokumentu Joshuy Oppenheimera. Pokaz przedpremierowy w sobotę w ramach festiwalu Boska Komedia.
Znowu zatrzęsą się mury kamienic przy placu Szczepańskim i Jagiellońskiej od blackmetalowej muzyki Furii. I znowu kosynierzy zaczną uderzać w deski sceny, żeby nas wszystkich obudzić... Do Starego Teatru wraca "Wesele" Wyspiańskiego w reżyserii Jana Klaty. To przełomowy spektakl, który zamknął pewną epokę na tej narodowej scenie.
- Władza uznała, że "Dziady" to spektakl o niej. Stąd taka reakcja - rozmowa z Janem Klatą, reżyserem, byłym dyrektorem Starego Teatru.
Na powrót do tradycyjnej formuły Boskiej Komedii musieliśmy poczekać rok. Warto było - w programie najciekawszego przeglądu teatralnego aż 30 spektakli na żywo, kolejna odsłona Małej Boskiej oraz dyskusje o świecie i kondycji teatru. Program poznaliśmy w środę w Małopolskim Ogrodzie Sztuki, bilety trafią do sprzedaży 19 listopada.
- Klata przysłał nam długi, bardzo emocjonalny mail, złożony wyłącznie z personalnych inwektyw względem dyrektora i pracowników teatru. Nie zostawił nam furtki do negocjacji. A w naszej umowie nie było nic nowego czy zaskakującego.
Kiedy w piątek zadaliśmy Waldemarowi Raźniakowi, dyrektorowi Starego Teatru w Krakowie, pytania o premierę "Ptaków" Jana Klaty, usłyszeliśmy, iż oświadczenie w tej sprawie otrzymamy w poniedziałek. Dziś czytamy w nim jedno zdanie: "Informujemy, że z przyczyn nie leżących po stronie teatru premiera nie odbędzie się w zaplanowanym terminie".
Szumnie zapowiedziany powót Klaty do Starego Teatru nie dojdzie do skutku - dowiedziała się "Wyborcza". Co dzieje się na krakowskiej narodowej scenie? Teatr dryfuje, a dyrektor, który miał przywrócić placówkę do pierwszej ligi, kłóci się z reżyserami. Wybitni aktorzy rozważają odejście, a we wrześniu i październiku Stary nie zagra żadnej premiery.
Były dyrektor Jan Klata wystawi "Ptaki" Arystofanesa, Krzysztof Garbaczewski wywróci do góry nogami "Sen nocy letniej" Szekspira. W Narodowym Starym Teatrze w sezonie artystycznym 2021/2022 szykują się wielkie powroty, oryginalne debiuty i osobna scena muzyczna. Program narodowej sceny dawno nie był tak różnorodny.
"Każdy człowiek jest długiem, zrodzonym przez siebie do śmierci. Życie to jest pożyczka, spłacacie ją w ratach dziennych" - śpiewają aktorzy w "Długu" Jana Klaty. Klata zrobił w Teatrze Nowym spektakl, który miał robić w Starym, z aktorami, którzy ze Starego odeszli. Jak wyszło? Różnie.
Może za chwilę podpalą wszystko, przynajmniej katastrofa będzie spektakularna, choć bez widoków na przyszłość. Z Janem Klatą, reżyserem teatralnym, rozmawia Michał Olszewski
W swoim życiu zrealizowałem 50 spektakli. Ale takiego jak "Dług" nie zrobiłem nigdy - przekonuje Jan Klata. Jego najnowsze dzieło, oparte na analizie ostatnich pięciu tysięcy lat istnienia ludzkości, zobaczymy w połowie września na deskach Teatru Nowego Proxima.
"Dług" w reżyserii Jana Klaty otworzy sezon w Teatrze Nowym Proxima. Zagrają w nim aktorzy, którzy w geście solidarności razem z reżyserem opuścili w 2017 mury Starego i rozpierzchli się po scenach w całej Polsce.
- To spektakl inspirowany niedawną sytuacją w Narodowym Starym Teatrze - mówi otwarcie Remigiusz Brzyk, reżyser "Królestwa", pierwszej tegorocznej premiery najważniejszej krakowskiej sceny i drugiej za rządów Rady Artystycznej. Na scenie wielkie nazwiska - Krzysztof Globisz i Anna Dymna, ale też gościnnie nowe twarze. "Królestwo" na podstawie scenariusza Larsa von Triera i Nielsa V?rsela od soboty (9 lutego) na Dużej Scenie.
Kilkudziesięciu aktorów rozważa odejście z zespołu Starego Teatru. Nie chcą kolejny rok firmować tego, co na narodowej scenie robi Marek Mikos. A dyrektor nie odpuszcza: zwodzi Radę Artystyczną, zaprasza do współpracy inne zespoły aktorskie i cenzuruje profil FB teatru.
Jan Klata, były dyrektor Starego Teatru, wziął udział w spotkaniu z cyklu "Spektakl z legitymacją". Reżyser wspólnie z aktorami grającymi we "Wrogu ludu" rozmawiał z publicznością narodowej sceny. Nie zabrakło trudnych pytań.
Jaka wiedza płynie z pierwszej za kadencji Marka Mikosa premiery na dużej scenie Starego Teatru? "Masara", która miała być ucieczką od Klaty, zamieniła się w nieudaną kopię stylu jego spektakli.
Marek Mikos zdążył już udowodnić, że nie wie, jak prowadzić teatr. Przecież programu artystycznego nie buduje się, siedząc w dyrektorskim gabinecie. Plany repertuarowe to wizja, ludzie, wcześniejsze rozmowy, zaufanie. Nie wygląda na to, żeby nowy dyrektor rozumiał te niuanse. Rozmowa z Juliuszem Chrząstowskim, aktorem Narodowego Starego Teatru.
Po spektaklu "Nie-boska komedia. Wszystko powiem Bogu!" obsada stanęła przed publicznością ze słowami słynnej piosenki o wolności.
"Jeśli Marek Mikos pozostanie dyrektorem naczelnym bez odpowiedzialnego zastępcy do spraw artystycznych - sens istnienia Teatru Starego jako instytucji artystycznej zostanie podważony" - piszą Piotr Bogusław Jędrzejczak oraz Urszula Drzewińska z ZASP-u do wicepremiera Piotra Glińskiego.
- PiS-owi nie wystarczy zmiana dyrektora narodowego teatru. Oni chcą przejąć władzę nad ludźmi i ich sumieniami - mówi Jan Klata, odchodzący dyrektor Narodowego Starego Teatru w Krakowie.
- Cokolwiek wydarzy się w Teatrze Starym, i tak uzyska legitymizację i błogosławieństwo wicepremiera Glińskiego. Dlaczego? Bo ten rząd nie potrafi przyznać się do porażki. Nawet gigantyczna katastrofa nie spowoduje, że PiS przyzna się do błędu, bo dla nich to oznaka słabości. Uważają, że straciliby honor - mówi Jan Klata. Cały wywiad z odchodzącym dyrektorem Starego w piątkowej "Gazecie Wyborczej" oraz na stronie krakow.wyborcza.pl.
Długa owacja na stojąco i podziękowania za pracę w Starym Teatrze. Tak wyglądało poniedziałkowe spotkanie z cyklu "Wyborcza na żywo" z Janem Klatą. Reżyser, który z końcem sierpnia kończy swoją pracę w Krakowie, zapowiedział, że opuszcza miasto i wraca do Warszawy. - Dyrektorem Starego Teatru została teraz "córka leśniczego" - mówił Klata
Słynny reżyser i dyrektor Narodowego Starego Teatru spotka się z czytelnikami i widzami 19 czerwca w Pauzie in Garden. Niestety, wejściówki na to spotkanie już się skończyły. Na krakow.wyborcza.pl będziemy je transmitować. Czekamy również na Wasze pytania do Jana Klaty.
Słynny reżyser i dyrektor Narodowego Starego Teatru spotka się z czytelnikami i widzami 19 czerwca w Pauzie in Garden.
"Prosimy o ponowne rozpatrzenie decyzji komisji konkursowej, weryfikację zwycięskiego programu" - czytamy w petycji do ministra kultury Piotra Glińskiego, pod którą podpisy zbierają przeciwnicy wyboru Marka Mikosa na dyrektora Starego Teatru. We wtorek pod Starym rozpoczął się protest, który potrwa do piątku.
Solidaryzujemy się z aktorami Starego Teatru, którzy protestują przeciw sposobowi wyboru nowego dyrektora sceny - mówi Patryk Ziernicki w imieniu publiczności Narodowego Starego Teatru. I zapowiada protest przed spektaklem "Wesela" w reżyserii Jana Klaty.
"Ja i Michał Gieleta jesteśmy gotowi do rozmowy z całym Zespołem Starego Teatru. Takie spotkanie nie powinno przebiegać w wiecowej, opartej na emocjach i dezaprobacie atmosferze" - napisał w oświadczeniu Marek Mikos, który od września zastąpi Jana Klatę na stanowisku dyrektora Starego Teatru w Krakowie. To jego odpowiedź na oświadczenie zespołu NST.
Nastąpiła zmiana godziny spektaklu "Wesele" w reżyserii Jana Klaty. Sztuka odbędzie się w dniach 6, 7, 8 i 9 czerwca o godzinie 20:15 (zamiast 19.15) na Dużej Scenie w Teatrze Starym.
Taką decyzję we wtorek ogłosił wicepremier i minister kultury Piotr Gliński. Aktorzy Starego Teatru protestują przeciwko formie konkursu, podczas którego wybrano nowego szefa narodowej sceny.
"Dlaczego konkurs ogłoszono tak późno? Dlaczego odbywał się w takim pośpiechu?" - pytali aktorzy Starego Teatru podczas konferencji prasowej poprzedzającej powołanie Marka Mikosa na dyrektora narodowej sceny.
Feliks Dzierżyński obok Kopciuszka, szacowna klasyka obok prób eksperymentów, rozmowa o Polsce i protesty prawicy. Stary Teatr Jana Klaty był różnorodny i budził skrajne emocje.
Minister kultury Piotr Gliński najprawdopodobniej poprze kandydaturę Marka Mikosa na nowego dyrektora Narodowego Starego Teatru. Taką informację przekazał siedmioosobowej delegacji aktorów podczas czwartkowego spotkania w ministerstwie.
Siedmioosobowa reprezentacja aktorów Starego Teatru spotkała się w czwartek w Warszawie z ministrem kultury Piotrem Glińskim. - Spotkanie przebiegało w poprawnej atmosferze - słyszymy od pracownika teatru. Wieczorem zespół wspólnie podejmie decyzję co do dalszych działań w sprawie wyników konkursu na nowego dyrektora NST.
Konkursy na stanowiska dyrektorskie są niestety całkowitym zaprzeczeniem idei dialogu między środowiskiem artystycznym, twórcami, zespołami aktorskimi i publicznością - piszą w wydanym we wtorek oświadczeniu Paweł Miśkiewicz i Iga Gańczarczyk, kandydaci na stanowisko dyrektora Narodowego Starego Teatru w Krakowie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.