Znowu zatrzęsą się mury kamienic przy placu Szczepańskim i Jagiellońskiej od blackmetalowej muzyki Furii. I znowu kosynierzy zaczną uderzać w deski sceny, żeby nas wszystkich obudzić... Do Starego Teatru wraca "Wesele" Wyspiańskiego w reżyserii Jana Klaty. To przełomowy spektakl, który zamknął pewną epokę na tej narodowej scenie.
12 maja 2017 roku Jan Klata wystawił "Wesele" w Narodowym Starym Teatrze. Ostatni spektakl przed ponad 3,5-letnią przerwą zespół Narodowego Starego Teatru zagrał w grudniu 2018 r. Jak się okazało, była to pożegnalna inscenizacja Klaty z krakowską narodową sceną. Klata przegrał w skandalicznie przeprowadzonym ministerialnym konkursie na dyrektora. O tym, co się potem działo w Starym (i dzieje się do dziś), bywalcy teatralni wiedzą doskonale.
Degrengolada w Starym
Dla kronikarskiego obowiązku przypominamy jednak, że konkurs wygrał Marek Mikos do spółki z Michałem Gieletą. Tego ostatniego minister Gliński przedstawiał jako... "najbardziej znanego na świecie polskiego reżysera". Duet rozsypał się, a Mikos sugerował, że poszło o zbyt wysoką pensję. Z kolei Gieleta publicznie twierdził, że nie o pieniądze poszło, ale o brak porozumienia co do repertuaru. W efekcie ze zwycięskiej aplikacji konkursowej, zgodnie z którą w Starym mieli pojawić się m.in. Grzegorz Jarzyna, Wojciech Smarzowski, Mikołaj Grabowski, a nawet Jana Klata i Krystian Lupa, nic nie zostało. Podobnie jak z pomysłów unowocześnienia Starego i poprawy jego kondycji finansowej (w programie Mikos wpisał m.in. lepsze wykorzystanie scen, samochody hybrydowe, granty europejskie i majątki zapisywane w testamentach przez oddanych widzów). Gieleta w ogóle nie objął stanowiska, a dyrektorem artystycznym został Jan Polewka.
Wszystkie komentarze
super spektakl , to prawda
powinien być wystawiony w ICE - spokojnie wszyscy by mieli znakomitą słyszalność i oglądalność
Za to chłopy aż się rwom.