"Ani jednej więcej" - pod takim hasłem przeszedł w środę w Wadowicach marsz dla Izy, upamiętniający śmierć 30-letniej, ciężarnej kobiety z Pszczyny i będący sprzeciwem wobec wyroku TK w sprawie aborcji. Według uczestników wydarzenia zgromadziło się około 200 osób.
Około 300 osób przyszło protestować przeciw wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego w Niepołomicach. - Za każdym razem jest nas więcej - mówią. Choć większość kierowców skandowała razem z tłumem, byli i tacy, którzy usiłowali staranować protestujących.
Około tysiąca osób zebrało się we wtorkowy wieczór na krakowskim Rynku pod pomnikiem Adama Mickiewicza, żeby protestować przeciwko orzeczeniu TK, likwidującym de facto możliwość legalnej aborcji.
- Ja to widzę tak: państwo rości sobie prawa do ciała kobiety i to, co jej za chwilę zostanie na własność, to tylko te ciuchy.
To kolejny dzień protestu krakowianek przeciwko antyaborcyjnemu projektowi Kai Godek, który po południu będzie procedowany w Sejmie. Kobiety najpierw zawiesiły transparenty na mostach w Krakowie, a o godz. 8 - z parasolkami i plakatami - ustawiły się w długiej kolejce do supermarketu na Rynku. - Nie zamierzamy siedzieć cicho - zapowiadają.
Tuż po świętach Sejm ma się zająć projektem ustawy autorstwa Kai Godek, który zaostrza prawo aborcyjne. "To, że zasłoniłyśmy usta maseczkami, nie oznacza, że przestaniemy krzyczeć" - podkreślają protestujące kobiety.
Kilkaset osób protestowało na Rynku Dębnickim przeciwko zaostrzeniu ustawy aborcyjnej. - Od dwóch lat walczymy, by w XXI wieku, w centrum Europy, kobiety mogły decydować o własnym ciele i własnym życiu. To, co teraz robią rządzący, to nawet nie jest faszyzm. To niewolnictwo - wykrzykiwali zebrani.
Do Sejmu wraca ustawa dotycząca zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej. W czasie kiedy projektem Kai Godek zajmie się Komisja Polityki Społecznej i Rodziny, w całym kraju odbędą się manifestacje Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. "Ten projekt jest barbarzyński. Musi trafić do kosza" - mówią organizatorki.
"Żądamy opieki medycznej, nie watykańskiej", "Czy Polska ma być drugim Salwadorem?" - wykrzykiwały kobiety zgromadzone na krakowskim Rynku. W geście sprzeciwu wobec zaostrzenia ustawy aborcyjnej pod pomnikiem Mickiewicza zgromadziło się kilka tysięcy osób.
- Konwencja Praw Człowieka mówi, że każdy ma takie prawo od urodzenia aż do śmierci. Dlaczego w Polsce kobietom się tego odmawia? - mówi Alicja Szczepańska, jedna z organizatorek piątkowej manifestacji na krakowskim Rynku Głównym.
Haftują, by zamanifestować swoje "nie". Haftują, bo chcą zostawić ślad po tym, co dzisiaj dzieje się w Polsce. Haftują, bo czują, że tylko dzięki wspólnemu działaniu mają głos.
Medycy stowarzyszeni w grupie Lekarze Kobietom wydali oświadczenie w sprawie planowanej delegalizacji aborcji. Apelują w nim o natychmiastowe wstrzymanie prac nad ustawą zgłoszoną przez ruch pro-life sformułowany w projekcie Zatrzymać Aborcję.
Jest 3 października 2016 roku. Maszeruję w czarnym tłumie przez mokre od deszczu krakowskie ulice. Są nas tysiące. Nad naszymi głowami morze parasolek. W sercach morze wściekłości. Chcą nam kazać rodzić dzieci z ciąż, które są wynikiem gwałtu. Rodzić, pomimo że zagraża to naszemu życiu. Rodzić dzieci nieuleczalnie chore, by zaraz potem je grzebać, wyjąc z rozpaczy.
PiS kolejny raz zabiera się za ustawę zakazującą aborcji. Nie zgadzasz się? Przyjdź w piątek o godz. 18 na Rynek, pod pomnik Adama Mickiewicza. Do udziału w demonstracji zachęcają znani krakowianie.
W piątek w Warszawie odbędzie się główny protest przeciwko pozytywnemu zaopiniowaniu projektu "Zatrzymaj aborcję" przez sejmową Komisję Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Manifestacja planowana jest także w Krakowie.
- Nie jesteście obrońcami życia!! Jesteście katami kobiet i dzieci! - krzyczała do parlamentarzystów opowiadających się za zakazem aborcji Magdalena Kuk, jedna ze współorganizatorek Strajku Kobiet. Przyszła też Anna Szybist, która ostatnio odeszła z PO. Podczas czarnego protestu na pl. Matejki w Krakowie manifestowało trzy tysiące osób.
Jeśli chodzi o sprawy obyczajowe, w Platformie nigdy nie było pewności, jak zachowają się posłowie podczas głosowania. Nie wiem, na ile kwestia kobieca będzie ważna w wyborach samorządowych, ale może być tak, że to kobiety zdecydują, kto wygra najbliższe wybory parlamentarne. Ważne, by jak najwięcej z nich też w nich startowało - mówi Anna Szybist, krakowska radna, która odeszła z PO.
Kilkaset osób przyszło w sobotnie popołudnie na krakowski Rynek, by wyrazić sprzeciw wobec ostatnich wydarzeń w Sejmie. Demonstranci krytykowali posłów PO i Nowoczesnej, którzy uciekli przed głosowaniem nad obywatelskim projektem ustawy komitetu Ratujmy Kobiety, liberalizującym przepisy dotyczące aborcji. - Mamy dość tchórzostwa. Czas kompromisów się skończył! - deklarowali.
W Polsce toczy się dziś co najmniej 619 udokumentowanych postępowań wobec osób, które protestują przeciw polityce obecnego rządu. To procesy sądowe, a także przesłuchania na policji. Senator Bogdan Klich (PO): - Ten raport jest przełomowy. Pokazuje, że przeciętny obywatel w państwie PiS nie może czuć się bezpieczny, gdy chce skorzystać ze swych praw, np. do zgromadzenia.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.