Organizacje kobiece zapowiadają na przyszły tydzień akcję protestacyjną. W ten sposób zamierzają okazać wsparcie pani Joannie, która została potraktowana przez policję jak kryminalistka tylko dlatego, że zdecydowała się zażyć tabletki poronne.
4 tys. podpisów pod apelem o kontrolę w nowotarskim szpitalu złożyli działacze Akcji Demokracji w NFZ. Ich zbiórka rozpoczęła się po śmierci ciężarnej Doroty, u której po odejściu wód płodowych lekarze nie przeprowadzili aborcji.
W środę (13 lipca) kobiety po raz kolejny wyszły na ulice, by okazać wsparcie - tym razem Justynie Wydrzyńskiej, działaczce Aborcyjnego Dream Teamu. - Nigdy, przenigdy nie będziesz szła sama - słychać było głośne skandowanie pod komisariatem policji na ul. Szerokiej.
Około 30 osób protestowało w piątek przed komendą na krakowskim Kazimierzu. To demonstracja solidarnościowa z Justyną Wydrzyńską - aktywistką Aborcyjnego Dream Teamu, która za pomoc w aborcji stanęła przed warszawskim sądem.
Protestujący uważają, że to pierwsza oficjalna ofiara wyroku Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej. Kobieta zmarła w szpitalu, ponieważ czekano na śmierć płodu. Strajk Kobiet apeluje: w takiej sytuacji pakujcie kobiety do samochodu i jedźcie za granicę.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.