Około 30 osób protestowało w piątek przed komendą na krakowskim Kazimierzu. To demonstracja solidarnościowa z Justyną Wydrzyńską - aktywistką Aborcyjnego Dream Teamu, która za pomoc w aborcji stanęła przed warszawskim sądem.

Nawet trzy lata więzienia - taki wyrok może usłyszeć Justyna Wydrzyńska, aktywistka pro-choice. Kobieta usłyszała zarzuty popełnienia przestępstw polegających na udzieleniu pomocy przy przerwaniu ciąży. Według prokuratury Wydrzyńska przekazała co najmniej 10 tabletek, które w składzie miały mizoprostol i tym samym wprowadziła je do obrotu bez pozwolenia.

- Z organizacją Aborcja bez Granic skontaktowała się kobieta, która zbyt długo czekała na swoje tabletki, zamówione wcześniej od organizacji Women Help Women. Informacja o jej historii dotarła do mnie. Była w rozsypce, rozważała wyjazd do Niemiec. Została zaszantażowana przez swojego męża. Zagroził jej, że oskarży ją o porwanie dziecka - mówiła niedawno na łamach "Wyborczej" Justyna Wydrzyńska.

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Małgorzata Bujara poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Trzeba to bylo lepiej zorganizowac - np. w niedziele - chetnie byl pokrzyczał ***** *** i Jądraszewski wyp..
    już oceniałe(a)ś
    1
    0