Ratownicy GOPR wezwali na pomoc TOPR-owski śmigłowiec. By dotrzeć do poszkodowanego, ratownicy musieli się desantować.
Ratownicy Podhalańskiej Grupy GOPR zostali wezwani do paralotniarza, który podczas podchodzenia na startowisko zasłabł i wykazywał wszelkie objawy zawału serca.
Ratownicy z Grupy Podhalańskiej GOPR udzielają pomocy nie tylko turystom na szlakach górskich, ale także rowerzystom. W piątek interweniowali na trasie downhillowej w Kasinie Wielkiej.
Aż siedem osób w ostatnim czasie uskarżało się na silne bóle brzucha, wymioty oraz biegunkę. Ze względu na zły stan niektórych z nich ratownicy GOPR przetransportowali na Szpitalny Oddział Ratunkowy w Nowym Targu.
Na Dunajcu ratownicy Grupy Podhalańskiej GOPR przeprowadzili szkolenie dla flisaków z zakresu pierwszej pomocy i obsługi sprzętu do jej udzielania.
W Tatry rocznie wchodzi już blisko 5 milionów turystów, więc i wypadków przybywa. Od lat politycy zapowiadają powszechną edukację na temat bezpieczeństwa na szlakach, ale z tych planów nic nie wychodzi. Teraz inicjatywę w tej sprawie przejmują ludzie gór.
Nie da się całkiem wyeliminować wypadków na górskich szlakach. Ale wielu z nich można by uniknąć, gdyby turyści słuchali przestróg ratowników.
Rowerzystka wskutek upadku doznała rozległych obrażeń ciała, straciła też przytomność.
Ratownicy i policjanci doskonalą techniki ratownicze w Gorcach. W ostatnim czasie goprowcy szkolili się także w Pieninach - wszystko z myślą o nadchodzącym sezonie letnim i gigantycznych tłumach turystów na szlakach. W szkoleniach wykorzystywane są śmigłowce.
Kot wszedł na balkon i nie był w stanie samodzielnie się stamtąd wydostać. Uratował go policjant, który na balkon zjechał po linie. Zwierzę trafiło z powrotem do swojej właścicielki.
Rabka-Zdrój. Przechodzień spadł trzy metry w dół, uderzając głową o betonowe koryto.
Wielu turystów spędza majowy weekend w Tatrach. Mimo że w górach panują nadal warunki zimowe, niektórzy wybierają się tam w nieodpowiednim obuwiu - np. w tenisówkach, co widać zwłaszcza na Kasprowym Wierchu. Ratownicy TOPR mają sporo pracy.
1 maja po południu ratownicy HZS służący w Pieninach zostali poproszeni o pomoc siedmioletniemu chłopcu z Polski, który podczas jazdy na rowerze wpadł do Dunajca.
Ratownicy Grupy Podhalańskiej GOPR prowadzili poszukiwania w rejonie Sokolicy w Pieninach. Istniało podejrzenie, że ktoś mógł popełnić tam samobójstwo. Alarm okazał się na szczęście fałszywy.
W nocy z soboty na niedzielę trwała akcja poszukiwania zaginionej mieszkanki Starej Wsi koło Limanowej. 65-letnią kobietę udało się odnaleźć dzięki użyciu drona z kamerą termowizyjną.
Władze TPN podniosły ceny biletów za wejście na turystyczne szlaki. Ceny e-biletów na miejsca parkingowe w Palenicy Białczańskiej oraz na Łysej Polanie pozostają bez zmian.
Ranna turystka została przetransportowana śmigłowcem TOPR do szpitala.
Firma Motorola Solutions przekazała ratownikom Grupy Podhalańskiej GOPR dwa radiotelefony. To odzew firmy na zgłoszoną przez ratowników kradzież takiego sprzętu przy stacji Kompleksu Narciarskiego Sport Arena Myślenice na górze Chełm.
Ratownicy Grupy Podhalańskiej GOPR ratują każdego, bez wyjątków. Tym razem pomocy potrzebował Polak znajdujący się w rejonie... Pointe d'Andey, czyli ponad tysiąc kilometrów od siedziby ratowników.
Na pomoc ruszyli ratownicy Grupy Podhalańskiej GOPR. Nastolatka została przetransportowana do szpitala z podejrzeniem urazu kręgosłupa.
Lawiny mogą wystąpić w rejonie wąwozu Homole, Szopczańskiego oraz Drogi Pienińskiej - ostrzega GOPR.
Grupa uczniów wraz z dwoma opiekunami próbowała nocą przedostać się z Turbacza do Ochotnicy. Utknęła na wysokości prawie 1200 m n.p.m.
Ratownicy z Grupy Podhalańskiej GOPR, pełniący dyżur przy górnej stacji kompleksu narciarskiego Sport Arena Myślenice na górze Chełm, zostali okradzeni. Łupem złodziei padły dwie radiostacje ratowników wraz z bateriami i stacjami ładowania oraz jedna radiostacja obsługi wyciągu.
W nocy z soboty na niedzielę (5/6 lutego) na Bukowinie Waksmundzkiej spłonęła bacówka. Strażacy dotarli na miejsce na skuterach.
Pracownicy Pienińskiego Parku Narodowego natknęli się na ludzkie szczątki pod ścianą Sokolicy.
Trwają poszukiwania mężczyzny, który nocą wyszedł w kierunku Maciejowej w Gorcach. W górach panują bardzo trudne warunki - spadło kilkadziesiąt centymetrów świeżego śniegu i jest mroźno.
Sokolica. Ciało młodego mężczyzny odnaleźli w sobotę ratownicy Grupy Podhalańskiej GOPR.
Już niedługo ruszy przebudowa stacji ratunkowej pogotowia górskiego w Krościenku nad Dunajcem. Umowę w tej sprawie z Grupą Podhalańską GOPR podpisał w środę wiceminister Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Maciej Wąsik.
Ze wszystkich parków narodowych leżących na terenie polskich gór tylko Park Narodowy Gór Stołowych, Ojcowski Park Narodowy oraz Pieniński Park Narodowy nie przekazują 15 proc. wartości biletu wstępu na GOPR i TOPR. Procedowane zmiany w resorcie klimatu i środowiska mogą dać ratowników górskim dodatkowy zastrzyk finansowy w wysokości kilkuset tysięcy złotych.
Do tragedii doszło w piątek w okolicach Wąwozu Homole. Mimo użycia do akcji ratunkowej śmigłowca TOPR nie udało się uratować życia turysty.
Nie żyją 72-letnia kobieta z Juszczyna i starszy mężczyzna z Kukowa, którzy w weekend wybrali się na grzyby w Beskidy. Co zrobić, by uniknąć podobnych tragedii?
Ratownicy Grupy Podhalańskiej GOPR przez kilka godzin poszukiwali dwóch kobiet, które zgubiły się w rejonie Polany pod Wysoką. Turystki - całe i zdrowe - odnaleziono po północy w potoku Kamionka.
Przez pięć dni ratownicy Grupy Podhalańskiej GOPR, Bergwacht Berchtesgaden oraz Horskiej služby Pieninského národného parku przeprowadzili szereg treningowych zadań w niemieckiej części Alp.
Polscy ratownicy górscy i lekarze chcieli ratować turystów w głębokiej hipotermii tak, jak to robią ich doświadczeni koledzy ze Szwajcarii. Dzięki unijnym dotacjom udało się przeszkolić prawie tysiąc osób z naszego kraju.
Tragedia w rejonie pienińskich Jaworek. Turysta będący na wycieczce nagle stracił przytomność. Mimo ponadgodzinnej reanimacji nie udało się uratować życia mężczyzny.
Nawet w pogodny letni dzień wyjście w góry może się zakończyć tragedią. W ten weekend odnotowano już dwa wypadki śmiertelne: w Gorcach mężczyzna zmarł na serce, a w Tatrach turysta spadł do Doliny Mięguszowieckiej po słowackiej stronie. Wszędzie na szlakach pojawiły się tłumy.
Jedna osoba została ranna po tym, jak w wyniku porannych nawałnic załoga balonowa musiała awaryjnie lądować w Małych Pieninach.
Tylko w ciągu tygodnia na terenie Pienin doszło do kilku wypadków z udziałem pieszych. Niestety, jedna z akcji ratunkowych nie miała szczęśliwego finału.
Duża liczba turystów w Tatrach, Pieninach, Gorcach i Beskidach nie przełożyła się na liczbę wypadków. W trakcie całego minionego weekendu ratownicy odnotowali tylko kilka interwencji. Tymczasem fatalnie początek tygodnia rozpoczął się dla jednej z turystek na Drodze Pienińskiej.
Już ponad 100 tysięcy dzieci i młodzieży z całej Polski wypoczywa na terenie województwa małopolskiego. Po dramacie w Nowej Białej i Librantowej służby ratownicze rozpoczynają działania prewencyjne.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.