Sąd Okręgowy w Krakowie wydał wyrok w sprawie Piotra Natanka. Oskarżony o znieważenie dzieci z in vitro ksiądz nie będzie jednak musiał przekazać pieniędzy Stowarzyszeniu na Rzecz Leczenia Niepłodności "Nasz bocian", tylko PCK. Zamiast 300 godzin prac społecznych zasądzono grzywnę.
Ks. Natanek ma usłyszeć dziś wyrok w związku z obrażaniem dzieci poczętych metodą in vitro. Po ostatniej rozprawie porównał stowarzyszenie na rzecz leczenia niepłodności "Nasz bocian" do obozu Auschwitz-Birkenau. "Podejmujemy kolejne kroki prawne" - zapowiada stowarzyszenie.
Mimo wyroku za znieważenie dzieci urodzonych dzięki in vitro ks. Natanek dalej szczuje na rodziny korzystające z tej metody. Podczas kazań nazwał je przeklętymi, a stowarzyszenie Nasz Bocian na rzecz leczenie niepłodności nazywa mordercami. Stowarzyszenie zbiera pieniądze na pomoc prawną.
Sąd Rejonowy w Suchej Beskidzkiej wydał wyrok w sprawie suspendowanego księdza Piotra Natanka. Za znieważenie rodzin korzystających z metody in vitro został on skazany na 10 miesięcy ograniczenia wolności z koniecznością wykonywania nieodpłatnie prac społecznych. Musi też wpłacić 20 tys. zł na rzecz leczenia niepłodności. Wyrok jest nieprawomocny.
40 postępowań, w większości dotyczących samowoli, prowadzi nadzór budowlany w Grzechyni i Zawoi. Ks. Piotrowi Natankowi udaje się jednak skutecznie odwoływać od nakazów urzędników. A gdy to nie pomaga, straszy inspektorów w trakcie kazań "ogniem z nieba".
Dopiero po tym, jak sąd nakazał prokuraturze zajęcie się inwestycją w Zawoi, prowadzoną przez suspendowanego księdza Piotra Natanka, śledczy wszczęli śledztwo w sprawie budowania przez niego dużego ośrodka pielgrzymkowego.
Suspendowany przez krakowską kurię ks. Piotr Natanek zapowiedział, że pod koniec października odsłoni 7-metrowy pomnik Chrystusa. Rzeźba ma stanąć na terenie, gdzie buduje dom pielgrzyma. Tymczasem nadzór budowlany już wcześniej nakazał mu rozbiórkę wzniesionych tam obiektów.
Zawieszony za głoszenie herezji ksiądz Piotr Natanek rozwija skrzydła. Na chronionym terenie w Zawoi wbrew prawu i z pomocą gminy przygotowuje budowę dużego ośrodka pielgrzymkowego.
Suspendowany ksiądz Piotr Natanek stanął przed sądem w Suchej Beskidzkiej. Jest oskarżony o znieważanie dzieci urodzonych dzięki metodzie in vitro.
W sądzie w Suchej Beskidzkiej ruszył proces byłego księdza Piotra Natanka. Chodzi o słowa, w których Natanek stwierdził, że dziecko z in vitro nie jest istotą, lecz zwierzęciem.
W poniedziałek (24 stycznia) przed sądem w Suchej Beskidzkiej rozpoczyna się proces Piotra Natanka. Akt oskarżenia przeciwko byłemu księdzu złożył Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Natanek odpowie za słowa o dzieciach poczętych metodą in vitro.
Akt oskarżenia przeciwko Piotrowi Natankowi złożył Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Były ksiądz odpowie za słowa o dzieciach poczętych metodą in vitro.
Nakazał przyjąć komunię prosto do ust, bo inaczej wierni ściągną na siebie klątwę. Wielu przywiozło zapasy żywności, by w kaplicy spędzić najbliższe dni. - Król albo śmierć! - zapowiada suspendowany ks. Natanek, który razem z setkami osób okupuje kaplicę pod Suchą Beskidzką.
"Pod przykrywką wirusa wprowadzają nowy system. Za chwilę wy wszyscy pójdziecie do szczepień" - przekonuje swoich wyznawców Piotr Natanek. Mimo że duchowny został suspendowany, wciąż ma duże grono wyznawców. Odwiedzające go rodziny ukrywają zakażonych.
Budowy prowadzone przez byłego księdza Piotra Natanka są nielegalne - zdecydował nadzór budowlany. Pustelnia musi być rozebrana, choć w przeszłości Natanek już legalizował nielegalne inwestycje.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.