Niemal pół tysiąca osób podpisało się pod petycją do rektora Uniwersytetu Pedagogicznego. Studenci nie chcą likwidacji bibliotek wydziałowych i nie zgadzają się na dalsze zwolnienia kadry profesorskiej na kierunkach humanistycznych. Organizują też pikietę pod uczelnią.
"Z najwyższym niepokojem przyjęliśmy wiadomość o planowanych zwolnieniach (...) Pośpiech oraz brak rzeczowego dialogu z władzami i pracownikami Instytutu budzą nasze niezrozumienie i sprzeciw" - czytamy w liście otwartym do rektora UP. List skierowali pracownicy Katedry Filozofii Uniwersytetu Ekonomicznego, którzy domagają się wstrzymania decyzji o zwolnieniach kadry profesorskiej.
Decyzją rektora prof. Piotra Borka z pracy ma zostać zwolniony jego poprzednik - prof. Kazimierz Karolczak. Historyk ma 67 lat, z uczelnią związany jest od 44. - Czuję się, jakby ktoś zakpił z całego mojego życia - mówi nam prof. Karolczak.
Kilkadziesiąt osób wzięło udział w demonstracji solidarnościowej ze zwalnianymi pracownikami Uniwersytetu Pedagogicznego. - Oddałem tej uczelni 35 lat mojego życia. Tyle wysiłku, serca, a zostałem potraktowany w sposób urągający godności ludzkiej - mówił ze łzami w oczach prof. Janusz Majcherek, jeden z naukowców wytypowanych do zwolnienia.
Ani Senat Uczelni, ani resort edukacji nie zatwierdzały programu naprawczego, który od września wdraża na Uniwersytecie Pedagogicznym kanclerz Krzysztof Wąsowicz. Rektor zdradza, że kiepska sytuacja finansowa została już opanowana, a długi spłacone. - Dlaczego więc nadal się zwalnia? - pyta poseł Maciej Gdula.
Prof. Alicja Panasiewicz złożyła rezygnację z funkcji prorektorki - dowiedziała się "Wyborcza". To trzecia osoba, która odmówiła dalszej współpracy z władzami uczelni. Z dotychczasowej czwórki prorektorów na stanowisku został tylko prof. Michał Rogoż, prorektor ds. nauki.
- Wśród pracowników, którzy zachowali miejsce pracy, są osoby ode mnie starsze. Nawet takie są teraz na Uniwersytecie Pedagogicznym zatrudniane. Czym to tłumaczyć, jeśli nie chęcią nadania nowego frontu polityczno-ideologicznego? Zwalniani są ci, którym nie po drodze z "dobrą zmianą" - mówi prof. Janusz Majcherek.
Ośmioro wykładowców Instytutu Filozofii i Socjologii na Uniwersytecie Pedagogicznym w Krakowie ma zostać zwolnionych z pracy. Wśród nich m.in. prof. Janusz Majcherek, dyrektor tego Instytutu. - Nie mam wątpliwości, że to decyzja polityczna - mówi nam.
Inspektorat Pracy zbada, czy doszło do naruszenia przepisów prawa pracy na Uniwersytecie Pedagogicznym w Krakowie. Chodzi m.in. o umowy czasowe, które miały być podpisywane i przedłużane niezgodnie z prawem. Kilkuset pracowników jest związanych z uczelnią tego typu umowami.
Do "Wyborczej" docierają kolejne informacje o zamykaniu uniwersyteckich instytucji i trwających zwolnieniach. - Czy to początek zmian prowadzących do tego, że staniemy się uczelnią zawodową? - pytają pracownicy Uniwersytetu Pedagogicznego. I domagają się komisji, która przyjrzy się postępującej restrukturyzacji.
Rektor Uniwersytetu Pedagogicznego na antenie Radia Kraków przez kwadrans potwierdzał informacje "GW" o złej kondycji uczelni, nieuniknionych zwolnieniach i umowach, które mogą stać w sprzeczności z Kodeksem pracy. Potem zakomunikował, że artykuły "GW" są nieprawdziwe, a UP rozważy odebranie tytułu doktora honoris causa Adamowi Michnikowi.
Wniosek do PIP z prośbą o kontrolę na Uniwersytecie Pedagogicznym w Krakowie złożyli posłowie Lewicy Daria Gosek-Popiołek i Maciej Gdula. - Chcemy, by sprawdzono umowy z ostatnich latach i zweryfikowano, czy były one zgodne z Kodeksem pracy. Mamy sygnały, że na uczelni mogło dochodzić do nadużyć - mówią politycy Lewicy.
Kolejna interwencja poselska na Uniwersytecie Pedagogicznym w Krakowie. Poseł Lewicy Maciej Gdula chce pełnej informacji od rektora uczelni o jej problemach finansowanych. - To reakcja na przychodzące do naszego biura zgłoszenia o zwolnieniach pracowników oraz nadużywaniu umów na czas określony - mówi.
Po tekstach "Wyborczej" w resorcie edukacji interweniuje poseł Marek Sowa. A szef związkowej "Solidarności" pisze do pracowników Uniwersytetu Pedagogicznego: "Wspomagajmy się nawzajem w dziele uzdrawiania UP. Jak nie chcemy pomagać, no to trzeba się zwolnić z pracy, żeby móc rano patrzeć w swoje odbicie w lustrze".
Wysoko postawieni wykładowcy Uniwersytetu Pedagogicznego wskazują, że współpraca uczelni z rządem zacieśnia się. Ale rzeczniczka uniwersytetu zapewnia: - Jesteśmy jednostką autonomiczną i taką pozostaniemy.
Kiedy Krzysztof Wąsowicz kierował łódzkim MPK, Najwyższa Izba Kontroli zarzucała mu m.in. niegospodarność. Teraz, jako kanclerz, odpowiada za finanse pogrążonego w długach Uniwersytetu Pedagogicznego. - Przecież to nierozsądne - uważają pracownicy uczelni.
Z etatem na uczelni mają się pożegnać pracownicy, których umowy wygasają z końcem września i osoby w wieku emerytalnym. Powód: fatalna kondycja finansowa uniwersytetu.
ArcelorMittal Poland podpisał z organizacjami związkowymi z Krakowa porozumienie dotyczące rozwiązań dla pracowników z zamykanej części kombinatu. Miesiąc temu spółka ogłosiła decyzję o zamknięciu na stałe wielkiego pieca oraz stalowni w krakowskiej hucie.
Koronawirus. Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar zwrócił się do Okręgowej Inspekcji Pracy z prośbą o kontrolę w Podhalańskim Szpitalu Specjalistycznym w Nowym Targu, gdzie w miniony piątek zwolniono położną. Bodnar zażądał wyjaśnień od dyrektora szpitala i interwencji od Ministra Zdrowia Łukasza Szumowskiego. - Ograniczanie wypowiedzi medyków i karanie ich to naruszanie standardów - napisał RPO.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.