W sądzie okręgowym wojewoda małopolski Łukasz Kmita przegrał, w apelacji wygrał częściowo. Marek Sowa musi przeprosić go za rozpowszechnianie fałszywych informacji, dokładnie za słowa, że Kmita do Trzebini nie przyjeżdża.
27 hektarów terenu przekazał Trzebini Łukasz Kmita, wojewoda małopolski. Gmina będzie mogła postawić tam obiekty, które straciła w związku z zapadliskami, ale też planować inwestycje.
Spółka Restrukturyzacji Kopalń wyłoniła firmę, która ma zabezpieczyć zapadający się z powodu szkód górniczych cmentarz w Trzebini. Tym skomplikowanym przedsięwzięciem ma się zająć sosnowiecka firma dostarczająca internet.
W Trzebini pojawiło się kolejne zapadlisko. Lej, który powstał na południowej części ogródków działkowych przy ul. Jana Pawła II, ma średnicę około 8-9 metrów i jest głęboki na 6-7 metrów.
W Trzebini znowu zapadła się ziemia. Zapadlisko pojawiło się w piątek wieczorem na terenie kortów tenisowych na os. Siersza. Nikt nie ucierpiał. Korty zostały uznane za miejsce potencjalnie niebezpieczne przez ekspertów badających tereny zapadliskowe.
Klub parlamentarny Koalicji Obywatelskiej obradował w Krakowie. Donald Tusk zapowiedział, że w środę złożony zostanie w Sejmie projekt ustawy w sprawie waloryzacji 500 plus.
- Z rządu tu nikt nie przyjechał, żeby zobaczyć, jak się żyje w miejscu, gdzie zapada się ziemia - mówili mieszkańcy Trzebini na spotkaniu z Donaldem Tuskiem. Szef PO po pytaniach o bezpieczeństwo pojechał do miejscowości, w której jest już kilkadziesiąt zapadlisk.
Zapadlisko w Trzebini, które pojawiło się ok. 200 m od bloków mieszkalnych, uszkodziło kanalizację na os. Gaj. Uszkodzony kolektor kanalizacyjny odprowadza ścieki z kilku bloków i ze szkoły. Wojewoda małopolski zakazał przebywania na terenach zagrożonych zapadliskami.
Sejmik Województwa Małopolskiego przyjął apel do marszałka Witolda Kozłowskiego w sprawie udzielenia pomocy finansowej w wysokości 1 mln zł gminie Trzebinia z przeznaczeniem na zabezpieczanie i usuwanie skutków zapadlisk pogórniczych.
Zapadlisko, które powstało 12 kwietnia na ogródkach działkowych przy ul. Jana Pawła II w Trzebini, powiększyło swoją śrenicę o 2-3 m. Jego głębokość nie uległa zmianie. Teren, na którym powstał lej, zabezpieczyli strażacy.
Dzisiejsze zapadliska to efekt nie tylko historii naszego terenu, lecz także skandalicznej i bandyckiej formuły likwidacji kopalni przed blisko 25 laty - ocenia Jarosław Okoczuk, burmistrz Trzebini. W gminie wskazano już prawie pół tysiąca miejsc, w których ziemia może zapaść się w każdym momencie. Burmistrz żąda od rządu gwarancji pomocy w zabezpieczeniu ich.
Blisko 500 miejsc w Trzebini jest zagrożonych zapadliskami, z czego prawie 40 znajduje się w sąsiedztwie zabudowań - poinformował Główny Geolog Kraju Piotr Dziadzio. Mieszkańcy Trzebini są przerażeni.
Kolejne zapadlisko w małopolskiej Trzebini pojawiło się w sąsiedztwie bloku nr 26 na osiedlu Gaj.
Najnowsze zapadlisko w Trzebini pojawiło się na łuku drogi przy ul. Jana Pawła II. W miejscu, w którym ziemia zapadała się już kilkukrotnie i kilkukrotnie dziury były zasypywane.
Zapadlisko pochłonęło jedną z altanek na terenie ogródków działkowych, tuż przy cmentarzu w Trzebini. Pojawiło się w niedzielę przed południem, na terenie objętym zakazem wstępu.
Praca elektrowni nie jest zagrożona, zapas węgla na składowisku pozwala na jej działanie nawet przez trzy miesiące - poinformowało Tauron Wytwarzanie. Nasyp kolejowy, na którym doszło do zapadliska, ma być naprawiony w tym tygodniu.
O 600 procent wzrosła liczba obszarów zagrożonych nagłym zapadnięciem się ziemi w Trzebini. Mowa o niewielkim terenie cmentarnym, na którym dotąd diagnozowano 15 niebezpiecznych miejsc. Dziś jest ich już 90. - Na tę chwilę nie mamy wiedzy o tym, aby miejsca zagrożone zapadliskami znajdowały się w obszarach zurbanizowanych - uspokaja wojewoda Łukasz Kmita.
Dwa nowe zapadliska w ciągu dwóch dni na terenie ogródków działkowych w Trzebini. Głęboka na 8 metrów dziura pochłonęła budynek gospodarczy.
Kolejne zapadlisko w Trzebini. Dziura pojawiła się na os. Gaj, kilka metrów od bloków mieszkalnych, w miejscu, gdzie Spółka Restrukturyzacji Kopalń rozłożyła bazę do zabezpieczenia okolicznych terenów. Na miejscu są władze Trzebini i przedstawiciele SRK.
Burmistrz Trzebini poprosił prokuraturę o ustalenie, kto jest odpowiedzialny za zapadliska w mieście. Prokuratura w odpowiedzi zapytała władze Trzebini, co same zrobiły, aby do zapadlisk nie dochodziło.
Pięć miesięcy zajęło Spółce Restrukturyzacji Kopalń badanie przyczyn zapadlisk w Trzebini. Spółka rozpoczęła je pod koniec września 2022 r. po tym, jak na cmentarzu parafialnym zapadła się ziemia.
Czy trzeba wysiedlić ludzi? Czy tereny mieszkalne są zagrożone zapadliskami? - pytali mieszkańcy na spotkaniu ze Spółką Restrukturyzacji Kopalń, która przez pięć miesięcy prowadziła badania terenów zapadliskowych w Trzebini. Nie dowiedzieli się.
W Trzebini może dojść do kolejnych zapadlisk, ale okolice zabudowy mieszkalnej są bezpieczne - ustaliło RMF. Mieszkańcy nie kryją wzburzenia: - Słyszymy to, co już dobrze wiemy, i wciąż boimy się o życie.
2,5 mln zł - na taką kwotę Spółka Restrukturyzacji Kopalń wyceniła boisko w Trzebini w swojej ofercie nieruchomości na sprzedaż. Nie informuje, że jest to teren zapadliskowy i niedawno utworzył się tam wielki lej. To niejedyna taka działka w ofercie SRK.
10 metrów szerokości i ok. 5 metrów głębokości - to rozmiary najnowszego zapadliska w Trzebini. Tym razem dziura w ziemi pojawiła się na płycie stadionu UKS Górnik Siersza. Na szczęście nikt nie ucierpiał. To piąte zapadlisko w tym roku
Zapada się ziemia, w ich domach pękają ściany, podłogi, sufity, a za dwa lata czekają ich podtopienia. - Żyjemy jak na bombie - mówi jeden z mieszkańców domu stojącego nad dawną kopalnią Siersza w Trzebini.
Cmentarz w Trzebini, na którym we wrześniu 2022 r. zapadła się ziemia i pochłonęła 40 grobów, to samowola budowlana - informuje TVN24. Ksiądz, który go założył, jest na emeryturze.
Zapadlisko powstało w czwartek, 19 stycznia przy ul. Jana Pawła II w Trzebini, tuż przy ogrodzeniu cmentarza, niedaleko miejsca, gdzie we wrześniu lej wchłonął 40 grobów. Dziura ma około 4 metrów średnicy i 3 metrów głębokości.
W Trzebini kolejny raz zapadła się ziemia. Tym razem na nieużytkach. Zapadlisko ma 3 m szerokości i 2 m głębokości. W ubiegłym roku doszło tam do kilkunastu zapadlisk.
W sylwestra w Trzebini pojawiło się kolejne zapadlisko. Tym razem dziura powstała na terenie ogródków działkowych. Wcześniej burmistrz miasta poinformował, że skierował w sprawie zapadlisk pismo do prokuratury. - Nie pozwolę zamieść tematu pod dywan - zapewnia Jarosław Okoczuk.
Cztery metry na cztery ma zapadlisko, które w święta Bożego Narodzenia powstało na podwórku jednego z mieszkańców Trzebini. To kolejna dziura w ziemi w tym mieście. We wrześniu zapadła się ziemia na cmentarzu komunalnym.
Na cmentarzu w Trzebini stanęła tablica z nazwiskami 61 osób, których groby we wrześniu zniszczyło zapadlisko. Ich bliscy w Dniu Wszystkich Świętych będą mogli pod nią złożyć kwiaty i zapalić znicze. Teren, gdzie znajdowały się groby, został zabezpieczony, ciał nie ekshumowano.
W Trzebini zakończył się pierwszy etap badań gruntów georadarem. Na terenie cmentarza stwierdzono możliwe "punktowe deformacje". W całej okolicy cmentarza i os. Gaj zaczyna się kolejny etap analiz gruntu - odwierty.
- Od ubiegłego roku alarmujemy o kolejnych zapadliskach, ale dopiero to na cmentarzu poruszyło ludzi. Rozumiemy tragedię rodzin zmarłych, których groby się zapadły, ale wokół są żywi ludzie, którzy żyją jak na bombie - mówią mieszkańcy os. Gaj, sąsiadującego z cmentarzem.
Ponad 10-metrowy lej, jaki powstał na cmentarzu w Trzebini po tym, jak w mieście zapadła się ziemia, będzie zasypany. W centrum zapadliska znalazło się kilkadziesiąt grobów. Okolica nadal nie jest bezpieczna, a mieszkańcy osiedli zgłaszają kolejne tąpnięcia.
Wieczorem zakończyły się obrady sztabu kryzysowego w Trzebini. Zapadlisko wchłonęło 40 grobów i szczątki ponad 60 osób. Nie ma zagrożenia epidemiologicznego. Teren jest bezpieczny. Rodziny zmarłych mogą składać wnioski o odszkodowanie.
Pod grobami na cmentarzu w Trzebini zapadła się ziemia. Zapadlisko ma szerokość około 20 metrów, kilkadziesiąt grobów zostało zniszczonych. To kolejny taki przypadek w rejonie osiedla Gaj. Zaledwie tydzień temu ziemia zapadła się tuż przy blokach mieszkalnych. To teren pogórniczy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.