Kurant, muzyczna księgarnio-kawiarnia znika z Rynku w Krakowie. Po tym, jak Arcybractwo Miłosierdzia podniosło czynsz o 100 procent, ks. Łukasz Michalczewski, ekonom archidiecezji i były rzecznik prasowy abp. Marka Jędraszewskiego, przestał odbierać telefony od właścicielki księgarni. - Stałam się persona non grata - mówi Maryla Mirota-Cofur. A wszystko to w mieście, które nosi tytuł miasta literatury UNESCO.
- Arcybractwo Miłosierdzia jako właściciel lokalu ma prawo podnieść czynsz. Tylko że my już nie jesteśmy w stanie płacić więcej. Podwyżka oznacza zamknięcie Kuranta - mówi Maryla Mirota-Cofur, szefowa muzycznej księgarnio-kawiarni, która po 45 latach może zniknąć z Rynku Głównego. Ks. Łukasz Michalczewski tłumaczy, że czynsz nie zmienił się tam od dekady.
Niewielkie budynki miałyby powstawać na szkolnych gruntach. Zdaniem krakowskiego radnego pozwoli to zatrzymać młodych nauczycieli w Krakowie.
Jak ocalić ważne miejsce dla nowohucian i nowohuckiej tożsamości? Pomysły są, ale problem w tym, że wizje miasta i właścicielki sklepu Cepelix raczej się rozmijają. Dziwne, bo obu stronom zależy na tym samym.
"Ogarnijcie się z czynszami, przez was żyć za co nie mamy", "Jeśli pensję masz prezesa, to cię stać na TBS-a" albo "Tutaj Bulisz Słono". Pod takimi hasłami protestowali w środę w Krakowie mieszkańcy bloków wybudowanych w ramach TBS-ów.
Polski Fundusz Rozwoju zdecydował o zamrożeniu czynszów dla mieszkańców osiedli wybudowanych w ramach programu Mieszkanie Plus. Opłaty nie wzrosną do 2025 roku. Działacze PiS nie chcą komentować fiaska programu tanich mieszkań na wynajem i już składają kolejne obietnice mieszkaniowe.
Mieszkańcy Krakowa mają problem z sumiennym regulowaniem opłat za mieszkania. Ich długi wynoszą już ponad 243 mln zł. Średnio jeden dłużnik ma do oddania ponad 24,6 tys. zł. Rekordzista jest winny miastu niemal 412 tys. zł. To mieszkaniec 62-metrowego lokalu położonego na Dębnikach. Większości tych długów prawdopodobnie nigdy nie uda się odzyskać.
Magistrat przygotowuje się na lawinę eksmisji lokatorów z prywatnych kamienic. Osobom takim miasto musi zapewnić tzw. pomieszczenie tymczasowe, czyli w niższym standardzie niż lokal socjalny.
Nawet do 59 proc. wzrosną w Krakowie czynsze w mieszkaniach gminnych. Kto straci najbardziej? Czy zyskają czekający na przydział lokalu? - Oby miasto nie stało się czyścicielem kamienic komunalnych - ostrzega radny Włodzimierz Pietrus z PiS.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.