Jak ocalić ważne miejsce dla nowohucian i nowohuckiej tożsamości? Pomysły są, ale problem w tym, że wizje miasta i właścicielki sklepu Cepelix raczej się rozmijają. Dziwne, bo obu stronom zależy na tym samym.
To jeden z niewielu sklepów w centrum Nowej Huty, gdzie można jeszcze zobaczyć oryginalne wyposażenie z lat 50. XX wieku. Sklep Cepelix otwarto na placu Centralnym w 1955 roku, można było tam kupić (i nadal można) rękodzieło ludowe, artystyczne, pamiątki. W 1991 roku lokal przejęła Mirosława Knawa - zachowała funkcję i oryginalne wyposażenie (w tym słynne żyrandole).
- Włożyłam w to miejsce mnóstwo serca, pieniądze nie były najważniejsze. Raczej dokładałam do tego interesu, niż wyjmowałam. Były lata dobre i lata złe, aż przyszła pandemia. I z tego już się nie podniosłam - opowiada Mirosława Knawa.
Wszystkie komentarze
Ważnym, nie tylko dla "dziaderstwa".
Przejęcie to jakaś z wersji, jednak wcześniej uznać wnętrze - wystrój za zabytek i wpisać do rejestru miejskiego zabytków.
Mieszkańcy NH pilnujcie. Piękne wnętrza parterów Placu Centralnego znikają!!!
Akurat w przypadku tego miejsca nie powinno chodzić o biznes, lecz o zachowanie dziedzictwa!
dla wielu turystów tereny Nowej Huty są atrakcyjne, no może ci jadący do lagiewnik nie będą zainteresowani