Minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk był w poniedziałek gościem porannej rozmowy w radiu RMF FM. Z jego ust na antenie posypało się sporo niejasnych tez, padły oskarżenia. Sprawdziliśmy, jak wiedza ministra ma się do wiedzy eksperckiej.
Rząd, zgodnie z ubiegłorocznymi zapowiedziami, zabiera się do specustawy, która ma pomóc w walce z suszą. Suszą, która stała się w Polsce stanem klęski ciągłej.
Las w Żarskiej Dolinie po słowackiej stronie Tatr Zachodnich w środę po południu stanął w płomieniach. Trudny do opanowania pożar gaszono do późnych godzin, rano akcję wznowiono.
Pod hasłem walki z rekordową suszą rząd szykuje specustawę, która ma przyspieszyć zaplanowane prace na ciekach wodnych. - Wciskanie społeczeństwu, że więcej betonu w rzekach to lekarstwo na suszę, to szczyt bezczelności - komentują strażnicy rzek.
Zakaz wejścia do lasów został zniesiony, na spacerze nie trzeba nawet mieć maseczki. Jest w nich jednak tak sucho, że za chwilę znów mogą zostać zamknięte.
Poziom wody w zalewie jest obniżony o trzy metry. Z Jeziora Czorsztyńskiego więcej wody wypływa, niż do niego wpływa. Na większości rzek w Polsce, także w górach, notowane są niskie stany.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia dla kilku województw przed burzami, którym ma towarzyszyć silny wiatr, deszcz i grad.
Zamiecie piaskowe, ogromne pożary i puste studnie - to scenariusz, który czeka nas w najbliższych tygodniach. Jeżeli nie zacznie padać, czeka nas rekordowa susza.
Klimat się ociepla, Polska wysycha, ale w górach sztuczny śnieg produkujemy na potęgę. I zabijamy rzeki.
W ramach programu prowadzonego przez Wody Polskie pod auspicjami Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej opracowany jest plan przeciwdziałania suszy. Jednym z proponowanych rozwiązań jest przyjęcie nowych przepisów, które nakażą mieszkańcom ograniczenie zużycia wody. Innym - proponowanie rolnikom ubezpieczania się od suszy.
Wąska strużka pośród białych kamieni zamiast rwącej górskiej rzeki - susza nie oszczędza górskich rzek. Mieszkańcy Podhala obawiają się, że utrzymujący się niski poziom wody sprawi, że zabraknie jej w kranach.
Krakowski magistrat zachęca do łapania deszczówki. Na program rozwoju małej retencji przeznaczył w tym roku pół miliona złotych. O dotacje na wykonanie instalacji do gromadzenia i wykorzystania wód opadowych mogą ubiegać się także mieszkańcy innych miast.
Miejscy aktywiści zauważyli, że dąb im. Wisławy Szymborskiej, który wspólnie z naszymi czytelnikami posadziliśmy pod koniec 2018 roku, jest w kiepskiej kondycji. Na miejscu byli już inspektorzy z Zarządu Zieleni Miejskiej. Założyli specjalny worek i nawodnili drzewo.
Gmina Chełmiec apeluje do mieszkańców o racjonalne korzystanie z wody. Od kilku dni wody brakuje w wyżej położonych gospodarstwach.
W piątek z "Wyborczą" nowy "Tygodnik Kraków", a w nim dziennikarski raport "Wody!". Rzeki ściśnięte w gorsety, susze i nagłe deszcze. Czy to już katastrofa? Naukowcy, wędkarze, przyrodnicy i pasjonaci mówią zgodnym chórem - lata zaniedbań w gospodarce wodnej zaczynają się mścić. Mamy kłopot z wodą. Rozmawiajmy o wodzie, dopóki jest.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.