Pierwsze krokusy już kwitną na górskich polanach. Tatrzański Park Narodowy poszukuje wolontariuszy do pilnowania, by kwiatów nie zadeptali turyści.
Od 1 marca do 30 listopada na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego obowiązuje zakaz poruszania się od zmierzchu do świtu.
Za ponad 10 mln zł w 2019 roku otwarty zostanie nowoczesny ośrodek informacyjno-edukacyjny przy wejściu do Doliny Kościeliskiej.
Synoptycy ostrzegają - w Małopolsce południowej w weekend wystąpią intensywne opady śniegu. Meteorolodzy ogłosili alarm drugiego stopnia, który obowiązuje od godz. 12 w piątek.
Tatrzański Park Narodowy i Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe ostrzegają przez trudnymi warunkami w Tatrach. Szlaki są bardzo mocno oblodzone.
W czwartek, 1 lutego mija ultimatum, jakie dyrekcja Tatrzańskiego Parku Narodowego postawiła właścicielom kolejki na Kasprowy Wierch. Do tego czasu mieli wpłacić zaległe ponad 2 mln zł za możliwość kursowania w Tatrach albo zamknąć całkowicie kolejkę. Polskie Koleje Linowe nie wpłaciły tej kwoty. Mimo to kolejka działa, a na 15 marca zostały wyznaczone mediacje.
Spór o kolejkę na Kasprowy Wierch wkroczył w rozstrzygającą fazę. Tatrzański Park Narodowy wytoczył najcięższe działa, żądając unieruchomienia kolejki, by zniechęcić zagraniczny fundusz do dalszych interesów w Tatrach. Wygląda na to, że wkrótce maszyneria trafi w zarząd parkowców.
Dyrekcja Tatrzańskiego Parku Narodowego żąda ponad 2 mln zł od Polskich Kolei Linowych zaległych opłat za możliwość kursowania kolejki na Kasprowy Wierch. A także blisko 36 tys. zł miesięcznie za korzystanie z gruntów skarbu państwa. PKL nie wyklucza skierowania sprawy do sądu.
W "miejskich kozaczkach" wybrała się turystka na wycieczkę w Tatry. O ile udało jej się wspiąć do Czarnego Stawu pod Rysami, to nie poradziła sobie z powrotem.
Grupa biegaczy w sportowych butach wspinała się po oblodzonym szlaku w Tatrach. Nie mieli sprzętu zimowego, o używanie którego apelują TOPR i TPN. W Tatrach cały czas panują trudne warunki turystyczne.
W sobotę już o godz. 13 około 300 osób czekało w kolejce do sań przewożących turystów z Włosienicy na Palenicę Białczańską. Wiadomo było, że nie wszystkim uda się do sań dostać. Wybuchła awantura, wielu turystów było pijanych.
Zakopane przygotowuje się do imprezy sylwestrowej z Zenkiem Martyniukiem i Luisem Fonsim, autorem przeboju "Despacito". Tymczasem Tatrzański Park Narodowy apeluje, by nie odpalać w Tatrach fajerwerków. "Wywołują olbrzymi stres, a nawet ataki paniki u zwierząt" - apelują pracownicy TPN i prezentują nowy plakat z tej okazji.
Na Podhale ciągną rzesze turystów, tymczasem warunki w Tatrach są bardzo trudne - szlaki są zalodzone. Nad Morskim Okiem utknęło 45 osób. Po słowackiej stronie gór w ostatnich dniach zginęło czterech turystów. A turyści idą na szlaki w adidasach.
"W ostatnich dniach nasi pracownicy spotkali w górach turystów w butach typu adidas, którzy kierowali się w stronę Czerwonych Wierchów i Giewontu" - czytamy w komunikacie Tatrzańskiego Parku Narodowego. W Tatrach panują bardzo trudne warunki. W ostatnich dniach po słowackiej stronie gór zginęły cztery osoby, w tym 25-letni Polak.
Silny wiatr na Podhalu i w Tatrach. Według zapowiedzi w porywach jego prędkość może dochodzić do 130 km/godz. Komenda Powiatowa Policji w Zakopanem zamyka drogę Oswalda Balzera.
Dziewięciu milionów złotych czynszu domaga się TPN od prowadzących schronisko nad Morskim Okiem. - Upominamy się o grunty należące do TPN - mówi "Wyborczej" Szymon Ziobrowski, dyrektor parku.
Dwóch turystów twierdzi, że nie zostali po zmroku wpuszczeni do schroniska nad Morskim Okiem. Byłby to bodaj pierwszy taki przypadek w historii Tatrzańskiego Parku Narodowego. Takiej wersji zdarzeń zaprzecza jednak obsługa schroniska, a także inne osoby obecne wtedy w górach.
Pracownicy Tatrzańskich Parków Narodowych z obydwu stron granicy na początku listopada naliczyli 1263 kozice. To o 104 zwierzęta mniej niż przed rokiem.
Trzy niedźwiedzice z młodymi podchodzą pod domy i przeszukują pojemniki ze śmieciami w poszukiwaniu jedzenia. Widywane są w Zakopanem i okolicznych miejscowościach. - Apelujemy do mieszkańców, aby nie wyrzucać resztek jedzenia do lasu czy w jego pobliżu. Uczulajmy sąsiadów na ten problem - apelują obserwujący zwierzęta pracownicy TPN.
Są pierwsze ustalenia prokuratury w sprawie ludzkich szczątków odnalezionych na początku września w Tatrach. Może chodzić o mężczyznę mierzącego ok. 170 cm wzrostu, który w chwili zgonu miał pomiędzy 30 a 50 lat. Najprawdopodobniej jego śmierć nastąpiła w latach 2007-2009. Policjanci nawiązali kontakt z osobami, które uważają, że może to być ich krewny.
Cztery schroniska zarządzane przez PTTK chce przejąć Tatrzański Park Narodowy. - Badamy, czy są one postawione na gruntach należących do TPN - mówi "Wyborczej" Szymon Ziobrowski, dyrektor TPN.
Kilkaset ilustracji, a na nich: dawne Zakopane i dawni turyści, tatrzańskie szczyty, góralska kultura. To wszystko zawiera wydany przez TPN monumentalny album "O tatrzańskich pocztówkach".
Czy szykuje się wczesna i sroga zima? Na to może wskazywać pojawienie się niedźwiedzi w miejscowościach przylegających do Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Wszystko wskazuje na to, że zostanie zakończony spór pomiędzy obrońcami zwierząt a wozakami pracującymi na trasie do Morskiego Oka i Tatrzańskim Parkiem Narodowym. Pomyślnie przebiegły testy hybrydowego, elektrycznego wozu, wspomagającego pracę koni na drodze do Morskiego Oka.
Słowacy zastrzelili niedźwiedzicę Ingrid. Dzień wcześniej odebrali dwójkę młodych. Zostały wysłane do parku narodowego na Węgrzech - informuje słowacki dziennik "Sme". Zwierzęta od kilku tygodni chodziły po słowackich miejscowościach u podnóży Tatr.
Ponad 2 tys. sadzonek rodzimych gatunków drzew i krzewów rozdał w piątek Tatrzański Park Narodowy mieszkańcom Zakopanego.
Pracownicy Tatrzańskiego Parku Narodowego schwytali niedźwiedzicę, która od kilkunastu dni odwiedzała z młodymi centrum Starego Smokowca w Słowacji. Założyli jej obrożę, dzięki której będzie można śledzić zachowania zwierzęcia. Nadano jej też imię - Ingrid.
Niedźwiedzica z dwójką młodych zjawiła się w piątek rano w Starym Smokowcu na Słowacji. Wystraszony czymś mały niedźwiadek wszedł tam na drzewo, z którego przez parę godzin nie mógł zejść.
Kolejka linowa na Kasprowy Wierch ma być wspólnie zarządzana przez TPN i tatrzańskie samorządy - uzgodnili wspólnie przedstawiciele rządu, samorządowcy i parkowcy. Dotarliśmy do szczegółów planu na temat przyszłości tego rejonu Tatr.
Do Zakopanego przyjeżdża w środę prezes PKP Krzysztof Mamiński. Razem ze starostą tatrzańskim Piotrem Bąkiem i dyrektorem Tatrzańskiego Parku Narodowego Szymonem Ziobrowskim podpiszą porozumienie dotyczące własności terenów, na których znajdują się elementy kolei na Kasprowy Wierch.
Dyrekcje Tatrzańskich Parków Narodowych - polskiego oraz słowackiego - i Parku Narodowego Gór Skalistych w USA przedłużyły w środę umowę o współpracy, która trwa już dekadę. Uroczystość uświetnił koncert Orkiestry Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych w Europie.
Mobilne punkty gastronomiczne mają stanąć przy wejściach na tatrzańskie szlaki. Pierwszy - na Palenicy Białczańskiej, skąd prowadzi droga nad Morskie Oko, a kolejne u wylotu dolin. Turysta ma w nich znaleźć świeże produkty regionalne.
- Ktoś jedzie szmat drogi, by podziwiać kwiatki, na których później parkuje, po czym pieszo pokonuje odległość kilku kilometrów, żeby takie same kwiatki oglądać i fotografować! - dziwi się Szymon Ziobrowski, dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Powodem odwołania imprezy są kłopoty ze śniegiem. Dla amatorów go wystarczy, ale dla profesjonalistów, którzy chcieliby bić rekord, jest go już za mało.
TPN apeluje do turystów: przygotujcie się precyzyjnie do wyprawy w góry, bo to nie zabawa! I na swojej stronie zamieszcza opis zdarzenia sprzed kilkunastu dni, kiedy rodzina z małym dzieckiem utknęła w ciemnościach i mgle w górnej części Doliny Kondratowej.
Po ostatnich wybrykach turystów na szlakach Komenda Wojewódzka Policji w Krakowie wzmacnia współpracę z parkami narodowymi, by skuteczniej karać naruszających przepisy.
Za nielegalny lot w Tatrach paralotniarz dostał 200 zł kary. - Zszedł ze szlaku, znajdował się na terenie ściśle chronionym (startował z miejsca, gdzie turystom nie wolno wchodzić), niepokoił zwierzęta... - wylicza TPN.
- Całe szczęście, udało mi się wytargować 200 zł, bo pan straszył mnie, że dostanę 500 zł. Na początku byłem przerażony, dostałem za swoje - tak swój nielegalny wyczyn w Tatrach kwituje paralotniarz.
Po sprowadzeniu znad Morskiego Oka 80 turystów, którzy bali się wracać z wycieczki o zmierzchu, odżywa dyskusja na temat wprowadzenia odpłatności za akcje w górach.
"Nie strzelaj w sylwestra" - apelują przyrodnicy z Tatrzańskiego Parku Narodowego i artyści. Fajerwerki powodują u zwierząt ogromny stres. Apelu posłuchali organizatorzy Sylwestra z TVP2 w Zakopanem. Władze miasta liczą, że empatią wykażą się też zjeżdżający tłumnie w góry turyści.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.