- Tonę w urzędniczych oparach absurdu - denerwuje się Amerykanin, prowadzący kawiarnię przy ul. Dajwór, który próbuje dostosować się do obowiązujących od roku przepisów parku kulturowego na krakowskim Kazimierzu. Załatwianie formalności przypomina scenariusz komedii Stanisława Barei.
Wielka kamienica w centrum Krakowa, u styku Alei Trzech Wieszczów i ul. Piłsudskiego, przez lata była symbolem billboardozy i bezradności urzędników. Miasto od wielkoformatowych reklam miała uwolnić uchwała krajobrazowa, ale ta jest dziurawa. W konsekwencji wielki baner z reklamą gumy do żucia zupełnie legalnie i zgodnie z prawem może wisieć na elewacji zabytkowej kamienicy - nawet przez rok.
"Wolne pokoje", "świat żywych motyli", "góralski browar" "stacja kontroli pojazdów i przeglądy rejestracyjne", "autoserwis" - to treści tylko niektórych z plakatów atakujących turystów już od wjazdu do stolicy polskich Tatr.
Prośby nic nie dawały. Dopiero uchwała krajobrazowa ściągnęła kiełbasę biesiadną z elewacji modernistycznej Hali Targowej na Grzegórzkach.
Z płotu parku Zdrojowego przy rondzie Matecznego usunięto ponad 40 wielkich tablic reklamowych, które zasłaniały tereny zielone. To efekt zakończenia okresu przejściowego krakowskiej uchwały krajobrazowej.
Nowa Huta jest parkiem kulturowym, jego zapisy już obowiązują. Na dostosowanie się do zmian nowohuckie instytucje i lokalni przedsiębiorcy mieli półtora roku. Po 29 maja posypią się mandaty?
Ogromna reklama z podobizną Magdy Gessler, która przez całe lata przesłaniała widok na Tatry, już nie stoi przy zakopiance. Powoli znikają też inne billboardy psujące podhalański krajobraz, choć wciąż jest ich sporo.
40 tys. godzin wizyt u psychologa lub wypożyczenie 4702 łóżek rehabilitacyjnych, lub zakup 1868 wózków dla dzieci z mózgowym porażeniem dziecięcym - tyle kosztowały billboardy antyaborcyjne, które fundacja Nasze Dzieci ze Śląska wykupiła przy polskich drogach. Tylko w Krakowie ich wartość szacuje się na 2 mln zł.
W regulaminie reklam MPK ma znaleźć się zapis, który uniemożliwi w przyszłości umieszczanie w miejskich autobusach i tramwajach treści "pogłębiających antagonizmy społeczne". To efekt burzy, jaka wybuchła po umieszczeniu na krakowskich autobusach grafiki, która ma promować w Polsce zaostrzanie prawa do aborcji.
Wydział Organizacji i Nadzoru przy krakowskim magistracie będzie sprawdzać, czy MPK nie nadużyło warunków umowy, zamieszczając na autobusach reklamę fundacji promującej zaostrzanie prawa aborcyjnego w kraju. "Wyborczej" udało się potwierdzić, że fundacja reklamę chciała wykupić też u drugiego przewoźnika. Nie otrzymała jednak zgody od ZTP.
Ministerstwo Kultury wydało nakaz demontażu reklamy na zabytkowym Domu Własnym Władysława Ekielskiego. Wyeksponowana reklama wisi i szpeci przestrzeń publiczną od wielu lat. Krytykują ją aktywiści miejscy, ale właściciel kamienicy nie ukrywa, że będzie o nią walczył, bo potrzebuje pieniędzy na remont.
Na powstającym przy ul. Marii Konopnickiej w Krakowie biurowcu pod koniec czerwca wisiała reklama, ale zdmuchnął ją wiatr. Niedawno wróciła. Tymczasem 1 lipca weszła w życie uchwała krajobrazowa, która zabrania tak dużych reklam. Urzędnicy wysłali kontrolę, do sprawy odniosła się też firma Porsche.
Przedsiębiorcy będą mieli dwa lata na dostosowanie gabarytów i stylu nośników reklamowych do wchodzącej w życie uchwały krajobrazowej. Wokół bloków nie będzie można stawiać płotów. Magistrat pracuje też nad wprowadzeniem podatku reklamowego.
Ponad 120 nielegalnych reklam i billboardów szpecących ulice Krakowa i zabytki udało się usunąć ekipie ŁADny Kraków. Wśród szpecicieli są miejskie i wojewódzkie instytucje kultury, kluby sportowe czy uniwersytety i banki.
Kościelisko ma nowy herb i nowe logo, a od połowy czerwca zabiera się za szpecące tatrzański pejzaż reklamy. Pierwszym krokiem ku poprawie krajobrazu jest wydanie podręcznika dobrych praktyk, z którego korzystać będą mogli mieszkańcy gminy.
Tak trudno walczyć z nielegalnymi reklamami zasłaniającymi elewacje budynków w ścisłym centrum miasta? Inicjatywa ŁADny Kraków udowodniła, że wystarczy porozmawiać z tymi, którzy szpecą przestrzeń publiczną.
Dr inż. Karol Kwiatek dokonał pomiaru wielkości reklam w Krakowie. Wśród tych, które badał, przodowała ulica Zakopiańska. Sytuację poprawić może uchwała krajobrazowa - radni zajmą się nią pod koniec roku.
Jesienne wybory parlamentarne miały być w Krakowie pierwszymi bez reklam na przydrożnych słupach. Wojewoda małopolski unieważnił jednak uchwałę miejskich radnych - bo ta wykracza poza ich obowiązki. Teraz temat wyborczej "reklamozy" leży w rękach prezydenta.
Perfumy, bielizna, nowe modele telefonów, agencje turystyczne, podobizna Jacka Majchrowskiego podczas kampanii prezydenckiej - kamienicę Władysława Ekielskiego w ciągu ośmiu lat "zdobiło" już niemal wszystko. Teraz wielkoformatową reklamę na fasadzie zabytkowego budynku wykupił Kraków Airport.
Zamiast panoramy Tatr od teraz będziemy oglądać wielką reklamę. Billboard stanął w punkcie widokowym przy drodze do Zakopanego.
Zakaz grodzenia osiedli czy wieszania reklam powyżej pierwszego piętra; szyldy i banery będą płatne, na czym miasto zarobi nawet 20 mln zł rocznie... Ujawniamy szczegóły nowej wersji uchwały krajobrazowej dla Krakowa.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.