"Nie strzelaj w sylwestra" - apelują przyrodnicy z Tatrzańskiego Parku Narodowego i artyści. Fajerwerki powodują u zwierząt ogromny stres. Apelu posłuchali organizatorzy Sylwestra z TVP2 w Zakopanem. Władze miasta liczą, że empatią wykażą się też zjeżdżający tłumnie w góry turyści.
"Nie strzelaj w Sylwestra" - apelują pracownicy Tatrzańskiego Parku Narodowego. Do ich apelu dołączają koledzy z Babiej Góry. Odpalane w Sylwestra fajerwerki powodują u zwierząt stres, a nawet ataki paniki. Podczas imprezy sylwestrowej w Zakopanem sztucznych ogni jednak nie zabraknie.
Tej zimy rusza druga edycja projektu badawczego zatytułowanego "Karmniki Krakowa", koordynowanego przez Sekcję Ornitologiczną Koła Naukowego Leśników Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie. Podstawowym założeniem jest włączenie się w badania mieszkańców miasta.
Wilka w Gorcach ostatnio mało kto widział, jeśli już, to z daleka. Mimo to urzędnicy z Nowego Targu chcieliby do nich strzelać, twierdząc, że watahy są groźne, bo "obserwują dzieci wracające wieczorem ze szkoły czy nabożeństw kościelnych".
76 kilogramów radości i oddania - tak w skrócie można opisać doga Stefka, którego dobrze znają mieszkańcy osiedla Kalinowego w Krakowie. Pies jest tam znany ze względu na swoją trudną historię. Jego pani zmarła, jego pan zachorował. Na spacery wyprowadzają go wolontariusze, ale to nie wystarcza. Dziś Stefek szuka opiekuna na stałe.
Z 600 czipów, jakie kupiło stowarzyszenie Logiczna Alternatywa, 300 zostało wszczepionych krakowskim czworonogom w ciągu trzech dni akcji. - Pozostałe czipy zużyjemy w drugiej odsłonie akcji na wiosnę - zapowiada Łukasz Gibała.
W starciu kasztanowca ze szrotówkiem ten pierwszy przegrywał. Większość drzew nie potrafiła poradzić sobie ze szkodnikiem, człowiek też nie umiał pomóc. Ale krakowskie kasztanowce, które przez wiele lat traciły liście jeszcze latem, odzyskują formę. Kto im pomógł?
Jesienny spacer labradora ze swoją panią mógł się źle skończyć. Pies wszedł w rozbite szkło i zaczął mocno krwawić. Dzięki patrolującym okolice strażnikom miejskim udało się szybko opanować sytuację.
Członkowie Fundacji Ekologicznej "Arka" razem z dziećmi budowali w piątek przy placu Wolnica domki dla jeży. To kolejna odsłona akcji "Kup deskę".
Para kitty czerwonodziobej, pięć samic ibisa purpurowego oraz trzy samce gęsi indyjskiej dołączyły do mieszkańców krakowskiego zoo.
Tomasz Jaeschke, były ksiądz, który jeździ po całym świecie i błogosławi zwierzęta, znów przyjedzie do Krakowa. Odwiedzi przytulisko w Łętkowicach i spotka się z czworonogami przy Rynku Głównym.
Pan Szymon, który z powodu choroby jest pod opieką paliatywną, przysłał do redakcji list. Prosi w nim o opiekę nad jego dwoma psami. Szuka im domu, ale na razie bezskutecznie.
Po artykule o wyroku sądu, który nakazał usunięcie 40-letniej pasieki w Zawoi, bo owady przeszkadzają nabywcom sąsiednich działek, do naszej redakcji zgłaszają się osoby oferujące pomoc pszczelarzowi.
Kilkadziesiąt kilogramów karmy trafiło do krakowskiego schroniska dla bezdomnych zwierząt w ramach akcji "Zbiórka dla Burka".
Muzeum Archeologiczne w Krakowie już po raz trzeci zaprasza do udziału w akcji "Niedzielna Paka dla Futrzaka" - zbiórki darów dla podopiecznych Krakowskiego Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt. Akcja odbywa się w głównym gmachu placówki, przy ul. Poselskiej 3. Termin: od października do listopada 2016 r., w każdą niedzielę, w godzinach od 11 do 16.
Ministerstwo Środowiska zgodziło się na odstrzał jeleni na terenie Babiogórskiego Parku Narodowego, by chronić młode jodły zjadane przez te zwierzęta. - Tak naprawdę chodzi o zaspokojenie łowieckich ambicji - oburzają się ekolodzy.
3,5-letnia Ada i 2,5-letni Franuś od zawsze były razem. Z panem Szymonem, ich właścicielem, tworzyli trio. Mieli tylko siebie.
Zakończył się " Marsz jamników". Wybrano najparadniejszego z nich i zebrano datki na najstarsze psy przebywające w krakowskim schronisku i podkrakowskich przytuliskach
We wtorek 6 września o godzinie 18 w Pałacu Krzysztofory na Rynku Głównym w ramach wystawy "Jak pies z kotem" odbędzie się debata o podmiotowości zwierząt. Wstęp wolny.
Widzowie w Polsce znali go z ról gangsterów i twardych facetów. Ale gdy podczas wywiadu Maciej Kozłowski usłyszał pytanie, o czym marzy, powiedział: "By koczujący na przystanku bezpański pies znalazł dom". O domu pełnym zwierząt, który Maciej stworzył z żoną, i fundacji, która powstała po jego śmierci, opowiada Agnieszka, wdowa po znanym aktorze.
"Skazany na śmierć przez obojętność" - czarno-białe zdjęcie psa z takim podpisem zachęca internautów do podpisywania petycji, dotyczącej zaostrzenia kar za znęcanie się nad zwierzętami. Apel zawiera link, a ten odsyła do strony internetowej. Założonej przez naciągaczy.
Cisza, wygodne materace do rekonwalescencji, najlepsza opieka lekarska - czworonogi z krakowskiego schroniska dla zwierząt mają nowy, nowoczesny szpital.
Długo wyczekiwany tygrys syberyjski podbija serca odwiedzających krakowski ogród zoologiczny. Choć ma tylko kilka miesięcy i z początku był bardzo nieśmiały, dziś radośnie przechadza się po wybiegu.
Dużo narodzin w krakowskim zoo - wykluł się kondor wielki, mamy sowy śnieżne, korońca plamoczubego (największy gołąb świata). Na świat przyszedł pancernik włochaty, lamy, antylopy, daniele. Gady i płazy też się rozmnożyły - gekony lamparcie i kumaki dalekowschodnie.
Dzięki czujności mieszkańców i szybkiej reakcji strażników udało się uratować młodą sarnę, która wpadł do kilkumetrowej studzienki.
Wakacje to dla zwierząt trudny czas. Wielu ludzi decydując się na przygarnięcie czworonoga nie myśli o tym w kategoriach odpowiedzialności za zwierzę. Jadą na urlop, nie mają jak zabrać psa i porzucają - albo w lesie albo przy ruchliwej drodze. Taki los spotkał Maciusia
Już rozrabia, już skacze, chociaż na razie po grzbiecie mamy - w krakowskim zoo urodziło się lemurzątko! Jego płci jeszcze nie znamy. Jeśli to samiec, zamieszka w krakowskim ogrodzie na stałe, jeśli samiczka - w przyszłości czeka ją przeprowadzka do innego zoo.
Okaleczone, porzucone w pustych domach, błąkające się w poszukiwaniu schronienia. Wojna na Ukrainie dotyka nie tylko ludzi, ale też psy, które są ostatnim ogniwem wojennego piekła. Próbują je z niego wyciągać polscy wolontariusze, współpracujący ze schroniskiem w Dniepropietrowsku.
Napisał w podaniu o pracę, że zna prawie wszystkie zwierzaki, a jeżeli nie wszystkie, to zaległości nadrobi; że nie chce nigdzie indziej pracować, tylko w zoo; a jak nie tam, to już sam nie wie; no po prostu będzie do końca życia głęboko nieszczęśliwy.
Psie piękności prezentowały się podczas minionego weekendu na krajowej wystawie psów rasowych w krakowskiej AWF
W piątek rozpoczęły się badania koni wożących turystów do Morskiego Oka. Potrwają do niedzieli.
Przed nami kolejna edycja akcji ?Odkupiamy nasze parki?, czyli, jak nazwa wskazuje, akcji mobilizującej do sprzątania po swoich pupilach. W sobotę w parku Jordana pojawią się atrakcje dla właścicieli psów i nie tylko. Organizatorzy zapraszają w godzinach 11.00-15.00.
Bohaterowie dnia: dwunastu panów i osiem pań, obywateli Węgier i Niemiec, zaobrączkowanych, wdzięczących się do publiczności. To pingwiny Humboldta, które już są w krakowskim zoo. Właśnie zaprosiły krakowian do swojego nowego domu.
Żmija zygzakowata pojawiła się w centrum Krakowa. Wygrzewała się na ulicy Rakowickiej, potem rzuciła się do ucieczki. Schwytali ją pracownicy ochrony budynku Apartamenty Novum.
Witamy nowe zwierzaki w krakowskim zoo - lamparta chińskiego, tygrysa syberyjskiego, papugi, owce grzywiaste, antylopy. Maluchy czują się dobrze, niektóre już wychodzą na spacery.
W sobotę 14 maja grupa wolontariuszy pomagających zwierzętom zorganizuje już drugą edycję warsztatów szycia dla zwierząt. Zajęcia są darmowe, a biletem wstępu jest cegiełka na rzecz konia Kaprysa, który służył dzieciom w rehabilitacji, a dziś sam potrzebuje operacji. Można nauczyć się szyć legowiska, obroże, szelki, apaszki.
Nie możemy wziąć zwierzęcia z parku narodowego i wsadzić do więzienia, nawet jeśli byłoby ono ratunkiem. Po to istnieją parki, żeby relacje między zwierzętami były kształtowane przez siłę przyrody. Rozmowa z Pawłem Skawińskim, taternikiem, przewodnikiem, byłym dyrektorem TPN.
Ważył 15 kg, miał metr długości, był dość mocno wychudzony. Niedźwiadek nazwany przez pracowników TPN ?Kasper? został zabity przez kręcącego się w pobliżu dorosłego osobnika, namierzonego dzięki obroży telemetrycznej. - Niedźwiedź ten już wcześniej podejrzewany był przez nas o skłonność do kanibalizmu - mówi Filip Zięba, pracownik naukowy TPN.
Zginął niedźwiadek, którego w ubiegłym tygodniu widziano koło stacji na Kasprowym Wierchu. Nie wiadomo jeszcze, co było powodem jego śmierci - niewykluczone, że zginął w starciu z większym osobnikiem.
Najpierw doznał wylewu, potem stracił żonę. Panu Grzegorzowi został w życiu już tylko Stefek, olbrzymi dog niemiecki. Przez powikłania po wylewie nie może z nim wychodzić, więc jego też miał stracić. Wtedy z pomocą przyszli wolontariusze.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.