Jakub, mieszkaniec ulicy Czerwone Maki w Krakowie wybucha głośnym śmiechem, kiedy przekazujemy mu rezultat rozmów miasta z przedstawicielami spółki Leroy Merlin. Do spotkania doszło kilka dni temu na skutek protestów mieszkańców tej części Krakowa.
Sprawę opisywaliśmy na początku października. Do naszej redakcji zgłosili się wówczas mieszkańcy ul. Czerwone Maki w Krakowie. Ich koszmar trwa od niemal dwóch lat, kiedy pod blokiem wybudowano im centrum Atut Ruczaj 2 i market budowlany Leroy Merlin.
Ogłoszenie Płatne
Ogłoszenie Płatne
Wszystkie komentarze
I tutaj jest ważny nie tylko poziom ekonomiczny, a również kulturowy.
Hałas ograniczają przestrzegane przepisy, mądra architektura ale też codzienne decyzje nas wszystkich gdzie możemy się kierować empatią i troską o innych lub czubkiem własnego nosa.
Niestety również w tym ostatnim wymiarze jesteśmy w Polsce w epoce kamienia łupanego.
Nie warto wyprowadzać się poza miasto. Nie będzie ciszej. Latem jest szczególnie fajnie, jak ci, co sprowadzili się z miasta w poszukiwaniu ciszy, robią wieczorno-nocne imprezy.
Taką mamy kulturę. Przeszkadzają nam inni, ale sami często też nie jesteśmy w porządku.
ja mam w niedziele msze za darmo jak siedzę w mieszkaniu. kościół oddalony o 700m w linii prostej. omojjezuonaszpanieeeeeee
W Rynku jest park kulturowy i głośno musi być.