Dwuletni Maks ma złamaną rękę i siniaki na ciele. Sprawcą brutalnej przemocy wobec chłopca ma być partner matki, który po zdarzeniu chciał wyłudzić odszkodowanie. Mężczyzna i matka chłopca zostali zatrzymani przez policję. Maks trafił pod opiekę biologicznego ojca.
Sprawę nagłośniła w mediach społecznościowych pani Natalia, kobieta, która jest prawdopodobnie znajomą matki dwuletniego chłopca. Na Facebooku zamieściła zdjęcia posiniaczonego chłopca ze złamaną rączką, zdjęcia matki dziecka i jej partnera oraz wiadomości, które wymieniała z matką chłopca oraz które matka Maksa wymieniała ze swoim partnerem.
Wynika z nich, że konkubent matki brutalnie pobił dwuletniego Maksa, a następnie chciał wyłudzić odszkodowanie, twierdząc razem z matką dziecka, że chłopiec doznał urazu w żłobku. W wysyłanych wiadomościach pani Natalia pyta matkę chłopca prawdopodobnie o pobicie Maksa: "mówiłaś, że niechcący łokciem". Na co matka dziecka odpowiada: "niby niechcący, ale normalnie wydupcyl ze łza poszła" [pisownia oryginalna]. Dalej matka dziecka opisuje:
Wszystkie komentarze
Czy to są jeszcze ludzie?
Moze to dziwnie zabrzmi, Tak to sa ludzie , Zwierzeta tak swoim dzieciom nie robia.
Niestety robią, proszę popatrzyć jak bociany zżerają najmniejsze pisklęta, lub wypychają z gniazda, z wysokości na śmierć ale my jeseśmy Homo sapiens
Tak i z pewnością rodzina katolicka
Zwierzęta kierują się instynktem, człowiek ma rozum, ale jak widać nie każdy został nim obdarzony.
Oby mu było dobrze u ojca.