Od półtora roku prokuratura bada, kto jest odpowiedzialny za ogromny wyciek danych osobowych z krakowskiej Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury za czasów Małgorzaty Manowskiej. Sędziom na ich podstawie już kilkakrotnie grożono, a do dziś jedynym podejrzanym w sprawie wycieku jest informatyk z zewnętrznej firmy obsługującej szkołę.
- Obawiam się, że ktoś weźmie na moje dane kredyty - piszą do "Wyborczej" zaniepokojeni klienci Tauronu. Firma poinformowała o wycieku danych, w tym nazwisk, adresów i numerów PESEL klientów.
100 tys. zł - to kara nałożona przez Urząd Ochrony Danych Osobowych na Krajową Szkołę Sądownictwa i Prokuratury w Krakowie za ogromny wyciek danych.
Prokuratura postawi zarzuty pracownikowi jednej z zewnętrznych firm obsługujących Krajową Szkołę Sądownictwa i Prokuratury. Według śledczych umożliwił on wyciek danych osobowych sędziów i prokuratorów związanych ze szkołą.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.