Postulski zrezygnował z objęcia stanowiska dyrektora Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury w Krakowie. Jego następca wzbudza mniej kontrowersji w środowisku.
Kamil Zaradkiewicz napisał do ministra sprawiedliwości list, w którym ogłasza, że zrzeka się funkcji dyrektora Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury. Jak twierdzi, nie widzi możliwości współpracy z ministrem Adamem Bodnarem. I narzeka, że zastał szkołę w złej sytuacji finansowej po swoim poprzedniku Dariuszu Pawłyszcze, partnerze obecnej szefowej neo-KRS.
Kamil Zaradkiewicz to neosędzia w Sądzie Najwyższym. W piątek minister Zbigniew Ziobro powołał go na dyrektora Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury w Krakowie. - Nie daje żadnych gwarancji, że pod jego kierunkiem szkoła będzie kształcić niezależnych sędziów - uważa sędzia Dariusz Mazur, rzecznik Stowarzyszenia Sędziów "Themis".
Robert Pelewicz został właśnie pełniącym obowiązki dyrektora Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury w Krakowie, jedynej placówki w kraju kształcącej przyszłych sędziów i prokuratorów. - To skandaliczna decyzja - mówią krakowscy sędziowie.
Od półtora roku prokuratura bada, kto jest odpowiedzialny za ogromny wyciek danych osobowych z krakowskiej Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury za czasów Małgorzaty Manowskiej. Sędziom na ich podstawie już kilkakrotnie grożono, a do dziś jedynym podejrzanym w sprawie wycieku jest informatyk z zewnętrznej firmy obsługującej szkołę.
"Ty lewacka k..., został wydany na ciebie wyrok śmierci" - maile tej treści w Święto Niepodległości dostali sędziowie w całej Polsce. Są wśród nich sędziowie z Krakowa. Tymczasem śledztwa w sprawie gróźb i wycieku danych drepczą w miejscu.
Minister Zbigniew Ziobro zdecydował, że Dariusz Pawłyszcze, dotychczasowy dyrektor departamentu w Ministerstwie Sprawiedliwości pokieruje Krajową Szkołą Sądownictwa i Prokuratury w Krakowie. Jej dotychczasowa dyrektor Małgorzata Manowska została pierwszym prezesem Sądu Najwyższego.
Prokuratura postawi zarzuty pracownikowi jednej z zewnętrznych firm obsługujących Krajową Szkołę Sądownictwa i Prokuratury. Według śledczych umożliwił on wyciek danych osobowych sędziów i prokuratorów związanych ze szkołą.
Z baz Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury w Krakowie wyciekły dane uczestników Platformy Szkoleniowej. Najprawdopodobniej doszło do ich kradzieży wskutek włamania.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.