Do 81. Konkursu Szopek Krakowskich, jednej z najważniejszych tradycji świątecznej miasta, zgłoszono w tym roku rekordowo 232 szopki. Zwycięskie dzieła można podziwiać na wystawie w sercu Krakowa do 25 lutego, ponad 40 szopek zobaczymy też w przestrzeni miejskiej.
Zgodnie z krakowską tradycją w pierwszy czwartek grudnia na Rynku Głównym można było podziwiać szopki zgłoszone do 81. Konkursu Szopek Krakowskich. W tym roku padł rekord: było ich aż 232.
Zmarł Maciej Moszew - mistrz szopkarski. Przez 60 lat tworzył krakowskie szopki z ruchomymi postaciami, 40 razy zdobył za nie pierwszą nagrodę.
"Żydzie, Żydzie, wnet ja cię nauczę. Ja cię z tyłu, ja cię z przodu tym kijem wymłócę" - śpiewa postać pasterza w jasełkach wystawianych przez znaną krakowską rodzinę w Muzeum Krakowa. 12 organizacji żydowskich i naczelny rabin Polski wysłali w tej sprawie list do prezydenta Jacka Majchrowskiego. Przedstawiciele muzeum są zaskoczeni.
Kopertę z listem można ozdobić okolicznościowym znaczkiem z krakowską szopką. Dostępne są trzy modele, każdy w nakładzie 120 tys. sztuk.
Komu 1 grudnia nie udało się dotrzeć na Rynek na konkurs szopek, nic straconego. Do 5 lutego 2023 roku najpiękniejsze prace można oglądać m.in. w witrynach sklepów, restauracji i hoteli.
Konkurs na najpiękniejsze szopki tego roku oficjalnie rozstrzygnięty! Tym razem nietypowych form było na tyle dużo, że jury zastanawia się nad nową kategorią w przyszłym roku - "szopka off".
Ogromne i miniaturowe, wykonane różnymi technikami - w czwartek na Rynku Głównym przy pomniku Adama Mickiewicza można było podziwiać dzieła szopkarzy, biorących udział w 80. Konkursie Szopek Krakowskich.
Spotkania z najważniejszymi ludźmi gór i premiery filmowe Krakowskiego Festiwalu Górskiego, dokumenty Krakowskiego Festiwalu Filmowego, najciekawsze koncerty Unsoundu, spektakle Boskiej Komedii. I to wszystko w jednym miejscu - na PLAY KRAKÓW! Wystarczy włączyć komputer i zalogować się na krakowskiej platformie, a potem oglądać co i kiedy chcemy.
Od 2018 roku krakowskie szopki są wpisane na listę niematerialnego dziedzictwa ludzkości UNESCO. Nic dziwnego - co roku mieszkańcy Krakowa starają się, jak mogą, by ich szopki były najpiękniejsze, najbardziej precyzyjnie wykonane i cieszące oczy. Zwycięskie egzemplarze możemy przez całą zimę oglądać w Pałacu Krzysztofory oraz w różnych miejscach Krakowa.
Rozpoczął się Konkurs Szopek Krakowskich. Barwny korowód, po roku przerwy spowodowanej pandemią koronawirusa, przeszedł po Rynku Głównym w asyście kapeli z Bronowic spod pomnika Mickiewicza do pałacu Krzysztofory.
Drewniane, malowane szopki ludowe oraz mieniące się błyszczącymi materiałami szopki krakowskie. Jedne i drugie można teraz zobaczyć podczas spaceru po Krakowie. Czym się różnią?
Jeszcze przed rozpoczęciem tradycyjnego konkursu w Krakowie w kobierzyńskim zakładzie dla umysłowo chorych powstała szopka przypominająca pacjentom o normalnym życiu. Nie wiadomo, jak przetrwała lata okupacji, kiedy wymordowano wszystkich chorych i trudny czas komunizmu, dziś jednak zyskała nowe życie.
Jeździły na zagraniczne wystawy, podziwiano je na całym świecie. W tym roku, po raz pierwszy w historii, szopki krakowskie zostaną w domu. Będą za to odwiedzać krakowskie szpitale.
Jury tradycyjnego konkursu na szopkę wyłoniło zwycięzców. - Ta sztuka w Krakowie nie ginie, posiada swoją ogromną siłę. Mamy wielką nadzieję, że w przyszłym roku spotkamy się wszyscy twarzą w twarz; że szopki wrócą tam, skąd wyszły, czyli na Rynek Główny - mówił podczas ogłoszenia werdyktu Michał Niezabitowski, dyrektor Muzeum Krakowa.
Krakowskie szopki 2020? Pandemia zmusza do zmiany konkursowej tradycji. Na szczęście, kolorowe i piękne szopki ozdobią jednak miasto i przez dwa miesiące będziemy je mogli podziwiać spacerując po Krakowie.
W związku z pandemią koronawirusa zmieniają się zasady konkursu Szopek Krakowskich. Można zapomnieć o ich barwnym korowodzie na Rynku Głównym. Twórcy szopek do końca listopada mogą przynieść je do Celestatu. Uroczystość wręczenia nagród odbędzie się online.
Po emocjonującym konkursie na Rynku 50 krakowskich szopek trafiło w różne miejsca miasta. Spacer "Wokół Szopki", czyli okazja do obejrzenia ich z przewodnikiem, 6 stycznia.
Z drewna i papieru powstała ponaddwumetrowa budowla łudząco podobna do tej pierwszej krakowskiej szopki Michała Ezenekiera. Obnosiło ją po kobierzyńskim zakładzie czterech pacjentów przebranych za rzymskich legionistów.
Jak co roku na Rynku zaprezentowano tradycyjne krakowskie szopki. Kto nie zdążył, będzie mógł je obejrzeć na pokonkursowej wystawie, tym razem wyjątkowo w Celestacie przy ul. Lubicz.
Ani mróz, ani śnieg nie odstraszyły krakowian, którzy w niedzielę przez dwie godziny spacerowali po Krakowie i oglądali ustawione w różnych miejscach miasta tradycyjne szopki. Niezwykłą wędrówkę zorganizowało Muzeum Historyczne Miasta Krakowa.
Mówi się, że w krakowskich szopkach zaklęta jest esencja i energia miasta. I coś w tym musi być, skoro ich niezwykłość doceniło UNESCO, wpisując szopkarstwo na listę dziedzictwa kulturowego.
"Szopkę to Wy robicie w Polsce od 30 lat" - tak wicepremier Piotr Gliński skomentował nasz artykuł, w którym opisaliśmy, że Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego ma za złe Krakowowi, że pierwszy ogłosił informację o wpisie szopek na listę UNESCO. Ministerstwo do tej pory nie odpowiedziało na nasze pytania, które zadaliśmy przed publikacją artykułu.
- Odkąd pamiętam, fascynowały mnie szopki, takie kolorowe zameczki. Dziś z rodzicami bierzemy udział w konkursie, wystawiamy szopkę rodzinną, którą robił mój pradziadek dawno temu, a teraz ją dokończyłam - mówi dwunastoletnia Emilka Krawczyk, uczestniczka odbywającego się w czwartek na Rynku Głównym 76. Konkursu Szopek Krakowskich.
To już pewne - krakowskie szopkarstwo zostało wpisane na prestiżową Listę Reprezentatywną Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego Ludzkości. Decyzję podjęto 29 listopada na Mauritiusie, podczas posiedzenia komitetu. To historyczna, pierwsza polska propozycja na tej liście.
75. Konkurs Szopek Krakowskich rozpoczął się w czwartek na Rynku Głównym. W samo południe korowód szopkarzy przeszedł wokół Rynku. Konkursowe prace trafiły do Celestatu, w niedzielę poznamy twórców tych najpiękniejszych.
W środę, 6 grudnia, Muzeum Historyczne Miasta Krakowa zaprasza do swojego nowego oddziału, a jednocześnie jednego z pierwszych w Polsce magazynów studyjnych. A 7 grudnia na Rynku Głównym muzeum organizuje tradycyjnie Konkurs Szopek Krakowskich. Placówkę czeka też zmiana nazwy.
Tradycyjne krakowskie szopki bożonarodzeniowe mogli podziwiać delegaci podczas niedawnej sesji UNESCO. Nieprzypadkowo: krakowskie szopkarstwo jako pierwsze w Polsce walczy o wpis na listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego UNESCO.
Tylko w sobotę wystawę szopek w Muzeum Historycznym Miasta Krakowa odwiedziło 1600 osób!
Do 74. konkursu zgłoszono 162 szopki krakowskie. Pierwszą nagrodę w kategorii szopek dużych zdobył Tadeusz Gillert, weteran konkursu, który w tym roku stanął do rywalizacji już po raz 51. Laureat oczarował jury symetryczną konstrukcją wykonaną z tradycyjnych materiałów.
- Szopki to nasza złota legenda i esencja Krakowa - mówi Michał Niezabitowski, dyrektor Muzeum Historycznego. W święto Trzech Króli będziemy się mogli o tym przekonać. Tego dnia wspólnie z Krakowskim Biurem Festiwalowym zapraszamy na spacer szlakiem krakowskich szopek.
Przewodnik niniejszy jest zapowiedzią spaceru, który odbędzie się 6 stycznia 2016 r. Dyrektor Michał Niezabitowski poprowadzi nas szlakiem krakowskich szopek - przede wszystkim tych eksponowanych obecnie w witrynach przy Rynku Głównym i w okolicach, ale nie tylko. Spotykamy się w święto Trzech Króli o godz. 14 przed głównym wejściem do Muzeum Historycznego Miasta Krakowa. Zapraszamy!
Przez 30 lat mojej pracy w muzeum widziałem, co szopka krakowska robi z ludźmi, nie tylko z twórcami, ale i z widzami. Widziałem ludzi zgorzkniałych, zmęczonych, zniecierpliwionych - stawali przed szopką i coś dziwnego, na pewno pięknego, z nimi się działo. Zamierali. Rozmowa z Michałem Niezabitowskim, dyrektorem Muzeum Historycznego Miasta Krakowa.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.