Pod koniec września Ministerstwo Edukacji Narodowej pisze do "Wyborczej": "Odpowiadając na pytania dotyczące udziału rodziców w wyjazdach z dziećmi na basen oraz w wycieczkach szkolnych (...) należy traktować tych rodziców, jako osoby dopuszczone do działalności oświatowej i uzyskać informację o niekaralności z Krajowego Rejestru Karnego i Rejestru Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym".
Niecały miesiąc później wiceministra sprawiedliwości Zuzanna Rudzińska-Bluszcz informuje na posiedzeniu Komisji do spraw Dzieci i Młodzieży: - Jeśli rodzice będą na przykład iść z uczniami na basen czy jechać na wycieczkę zaświadczenie o niekaralności nie będzie od nich wymagane.
Ogłoszenie Płatne
Ogłoszenie Płatne
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
To proste - populizm. Przypodobanie się masom.
Bite są w domach, w których często na ścianie wisi krzyż i “święty” obraz. Władzę dowalają nauczycielom, bo wiedzą, że ci nie będą protestować. Skutkiem takiego podejścia będzie jeszcze mniejsza liczba kandydatów do tego zawodu. Polska jest oprócz Portugalii krajem z najniższą liczbą nauczycieli poniżej 30 roku życia.
aby nauczyciel nie zamykał oczu, a zglosił, gdy to pobite dziecko widzi w szkole. Do tej pory byli trochę ślepi. O to chodzi, może ten Kamil by żył.
Owszem przemoc była w domu w przypadku Kamila, ale nauczyciele ją widzieli. Standardy są po to, żeby każdy nauczyciel wiedział co ma robić, nie było to uznaniowe, nie musiał myśleć, bać się zareagować. To, że panikują, nie rozumieją o co w nich chodzi to jedno, a to, że są potrzebne to drugie. Nauczyciele się nie przygotowali - jaką ocenę by sobie wystawili?
Dyrektor Kaczor wątpi, że jakiemuś dziecku te standardy pomogą - wejdź sobie, chłopie, na profil Anny Krawczyk z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę, specjalistki od rodzin zastępczych oraz właśnie tych standardów, i sobie poczytaj dlaczego są ważne i komu już pomogły. Może do ciebie dotrze jak się błaźnisz.
Niedawno był tu artykuł jak nauczyciel molestował pokolenia dziewczyn, nauczyciele wiedzieli a dyrekcja nic nie robiła. Dopiero nowa psycholog pchnęła sprawę. Ze standardami każdy nauczyciel musiałby zareagować, nie ma wymówki, że kolega, przecież to nawet lepiej dla nauczycieli, że mogliby się powołać na standardy i przymus.
Wzruszająca jest ta wiara w magiczną moc "standardów"... I wytłumacz mi przy okazji, w jaki sposób konieczność dostarczenia przez nauczyciela zaświadczenia o niekaralności spowoduje, że nauczyciele będą częściej zgłaszać podejrzenia przemocy domowej?
Standardy działają w wielu firmach i wielu sytuacjach. Dzięki nim masz jakość i powtarzalność. W twoim miejscu pracy nie ma żadnych standardów?
Wiele zawodów musi mieć zaświadczenie o niekaralności i ludzi to nie obraża. Wspomniana Anna Krawczyk opisuje sytuację w której dyrektorka świetlicy dla dzieci, bardzo przeciwna nowym przepisom, chciała przyjąć wychowawcę. Świetnie jej się z nim na rozmowie o pracę rozmawiało i była gotowa zatrudnić go od ręki, ale sprawdziła go w rejestrze sprawców przestęp seksualnych, bo musiała, i gość tam widniał. Dyrektorka sama o tym opowiadała.
Do ochrony obiektu trzeba mieć zaświadczenie o niekaralności a ktoś ma problem, że do pracy z dziećmi też. Lol.
Min zdrowia nikt nie chciał by pamiętasz. Ten resort to bagno. Leszczyna chciała być ministrem to jej dali zdrowie. Więc kto by tam nie był ministrem zdrowia oceniany był by źle. Nowacka niestety ale ona karierę jak waserman zrobiła na grobie.
"Standardy są po to, żeby każdy nauczyciel wiedział co ma robić, nie było to uznaniowe, nie musiał myśleć, bać się zareagować. " - i jak się ma do tego zgoda rodzica na asekurację podczas WF czy te wszystkie śmieszne oświadczenia o niekaralności? Przecież przed tą ustawą nauczyciel też miał obowiązek zgłosić przemoc domową.
"żeby nie musiał myśleć" - może właśnie powinien myśleć?
"Wiele zawodów musi mieć zaświadczenie o niekaralności i ludzi to nie obraża." ale nie chodzi o obrażanie, tylko o SENS. w jaki sposób takie oświadczenie pomoże bitemu dziecku? w jaki sposób ułatwi nauczycielowi reakcję? konkretnie. jakby nauczyciele Kamila mieli zaświadczenia, to co by to zmieniło, skoro nie chcieli reagować? niech mi nikt nie mówi, że się bali, bo niby czego, ten ojczym to nie był szef mafii.
Wybacz ale jak czytam twój post to widzę w nim jedno: jesteś kanapową reformatorką i superteoretyczką, ja jednak zaufam praktykom.
Zdrowie i Oświata to stajnie Augiasza, nie wiem czy pamiętasz ale chętnych na te resorty brakowało...
Nie tylko nauczycielom. Również opiekunom w domach dziecka, pracownikom społecznym itd. Np. nawet w rodzinnym domu dziecka nie wolno robić dzieciom zdjęć. Żadnych! Jest np. sponsor dla dziecka na prezenty gwiazdkowe, ale dziecka nie można pokazać. Choć sponsor jest osoba znaną osobiście i pewną. I jeszcze mnóstwo absurdów, których tu nie zmieszczę.
Ręce opadają.
Bzdura z tymi zdjęciami, wiesz o tym?
Wiesz dlaczego będą szybciej? Bo ta ustawa wprowadza odpowiedzialność za brak reakcji. O to chodzi, nie o żadne zaświadczenia. Teraz piec nauczycielek i pani dyrektor, które widziały ślady bicia będą musiały się tłumaczyć dlaczego nie zgłosiły tego wyżej. Wcześniej tego nie było.
A w kwestii zaświadczenia o niekaralności - ten obowiązek od lat już obowiązywał nauczycieli. Tyle że nikt go nie przestrzegał. Polecam sprawozdanie z kontroli nik, jest na stronie.
Chciałabyś aby się się okazało że twoje dziecko jest uczone przez osobę skazana za gwałt? Albo za znęcanie się nad rodziną? Albo pobicie że skutkiem śmiertelnym?
Ja nie. Więc nie wierz w te łkania.
Nikt nie przestrzegał zaświadczenia od nauczyciela? Człowieku - o czym Ty piszesz? Minister też pewnie jest na tym poziomie, co Ty...
Przy wdrażaniu RODO był (ponoć) zakaz sprawdzania obecności uczniów po nazwisku, a w przychodniach były kryptonimy pacjentów. Tutaj mamy świstki o niekaralności od kuriera, który dostarcza listy do szkoły... Może my tak mamy ogólnie, że dośpiewujemy restrykcyjność przepisów? Bo nas "aparat" tak ukształtował?
W przypadku nauczycieli i szkół to nie 'aparat' ich tak ukształtował a roszczeniowi rodzice plus prawo które może być zinterpretowane w sposób bardzo niekorzystny dla nauczycieli i szkoły. A roszczeniowy rodzic plus prawo które roszczeniowy rodzic może użyć równa się kłopoty.
jaka patola ze szkoły? Jakie dziewuchy z mopru?
To matka go zabiła
a szkoła była głucha i ślepa. Swoją drogą, chyba jednak ojciec.
no ale nie zabił żaden nauczyciel - a musiał przynieść zaświadczenie, ze nie zabił.... tzn, że go na tym nie zlapali do tej pory
A możesz konkrety podać, bo naprawdę nie rozumiem dlaczego trybunał Przyleckiej miałby się zajmować tą ustawą? Czytałaś ja w ogóle? Ustawę i jej nowelizację, bo chyba o nowelizacji piszesz.
Nie ma znaczenia, który trybunał - pracuję na tej ustawie.
ale w Polsce nie ma TK
to podaj jednak choć jeden przykład tej "usterki konstytucyjnej".