Boisko szkolne we wsi Psary zostało zamknięte dla dzieci popołudniami i w dni wolne od szkoły, bo hałas przeszkadza mieszkającemu po sąsiedzku muzykowi. Gmina Trzebinia musiała też wypłacić mężczyźnie 57 tys. zł.
Psary to niewielka wieś położona obok słynnej z zapadlisk Trzebini. Ma niewiele ponad 1800 mieszkańców i 30 ulic. Na obrzeżach wsi ciągną się pola, łąki i las. Jest też cmentarz, a w centrum wsi, na wzgórzu rozpościera się szkoła podstawowa z nowoczesnym boiskiem szkolnym. Poniżej szkoły rzędy gęsto rozmieszczonych domów i niewielkie uliczki.
Jedyne miejsce, gdzie dzieci mogą aktywnie spędzić czas
Boisko szkolne w ciągu dnia służy uczniom do zajęć wychowania fizycznego. Popołudniami to jedyne miejsce w Psarach i w najbliższych okolicach, gdzie dzieci mogą przyjść, pokopać piłkę, pograć w koszykówkę czy siatkówkę, aktywnie spędzić czas, a młodsze maluchy pobawić się na huśtawkach i zjeżdżalniach.
Wszystkie komentarze
Było. I przeważnie pomogło na chwilę - np. pan proboszcz z Tysiąclecia 11 w Opolu...
...
Hmmm, i co tu zrobić?
Co tu zrobić?
Podobno muzyka łagodzi obyczaje.
Może okoliczna młodzież, albo jeszcze lepiej wszyscy okoliczni mieszkańcy powinni rotacyjnie od 17:00 i w weekendy spotykać się na spacerach przy ogrodzeniu tego boiska.
A jak wspólny spacer, to wiadomo, fajnie sobie pośpiewać marszowe piosenki!
A jak się śpiewa to warto ten śpiew "podrasować" akomponiamentem!
Proponuję bembenki, tamburyna, cymbałki, trąbki, piszczałki i inne...
Oczywiście po 22:00 cisza, ale przed nią śpiewanie na full!
Jeśli się nie mylę, to śpiewanie i używanie instrumentów muzycznych w miejscach publicznych (ulica) nie jest zabronione.
Myślę, że kilka wokalno-instrumentalnych spacerów "panu muzykowi" uzmysłowi, że woli sport od muzykowania.
Pozdrawiam mieszkańców Psar!
Jak się okazuje wśród sędziów też są idioci !
Podejrzewam, że właśnie dlatego nie mieszka w kamienicy ani bloku.
A to niewykluczone. Co nie zmienia faktu, że człowiek nie związany z daną instytucją może tak wpływać na to, co się w niej dzieje. W sumie, to świetny precedens - można np. zablokować ulicę i zakazać jeżdżenia tramwajom, bo są głośne i przeszkadzają w pracy ;)
Też mieszkam w sąsiedztwie boiska szkolnego i naprawdę bywa to uciążliwe. Nie przeszkadzają nam zajęcia z młodzieżą szkolną pod okiem pedagoga, ale popołudniowe i wieczorne hałasy, latem nawet do godziny 22 -ej są prawdziwą udręką. Taka sytuacja wymaga prawnej regulacji.
Ten człowiek wiedział dokąd się przeprowadza, boisko istniało wcześniej.
No dobrze, facet rzeczywiście popełnił wielki błąd kupując dom sąsiadujący z boiskiem szkolnym. Zdumiewa mnie jednak całkowity brak współczucia dla człowieka o może nadmiernej wrażliwości na dźwięki. I to tu, wśród czytelników GW, tak bardzo wyczulonych na potrzeby różnych osób wykraczające poza standard: osoby autystyczne, osoby z niepełnosprawnościami, depresją, ADHD, DDA, nieheteronormatywne, niebinarne, osoby (nie „kobiety”) w ciąży, czy też osoby, którym ból zadaje zastosowanie w stosunku do nich zaimków niezgodnych z ich identyfikacją, itp. itd. A człowiek, który został przez matkę naturę obdarzony (lub pokarany) nadmiernie wrażliwym słuchem? Niech idzie do diabła, przeprowadzi się na Pustynię Błędowską?
Na pewno nie powinien kupować chatki obok ISTNIEJĄCEJ szkoły i boiska. Proste...
To że uważamy, że mają takie same prawa w społeczeństwie i nie powinno się ich piętnować albo organizować "stref wolnych" to nie znaczy że jesteśmy szczególnie wyczuleni akurat na ich potrzeby. Chodzi właśnie o to, że powinni mieć takie same prawa jak wszyscy, a nie większe. Nie można chronić praw jednego pana ze spektrum autyzmu kosztem praw setek dzieci i właściwie całej lokalnej społeczności. To on, będąc świadomym swoich ograniczeń, powinien wybrać do życia przestrzeń z mniejszą ilością bodźców a nie tuż pod jedynym boiskiem i placem zabaw w miejscowości żeby potem terroryzować mieszkańców i ogałacać budżet gminy. Spójrz na koszty społeczne - całe pokolenie które będzie siedziało w domach przed kompem albo na przystanku z piwem, wszystkie związane z tym choroby, wady postawy, uzależnienia, a kasa gminy pusta
To niech ten pan zainwestuje w nowe boisko odleglejsze od jego posiadłości. Może nawet gmina udostępni mu teren?
Ależ ten człowiek oczekuje dla siebie równych praw do życia w zdrowiu, tj. względnego spokoju zapewnionego po godzinie 17 -ej. Setki dzieci mają czas wyszaleć się wcześniej.
Chyba nie doczytałeś, że pan zamieszkał przed remontem boiska. Być może do remontu hałasy nie były uciążliwe.
A jakie to ma znaczenie? Boisko to boisko, jest wykorzystywane zgodnie ze swoją rolą. Boisko to nie miejsce medytacji.
Może remont i rozbudowa ma jednak znaczenie. Tego nie wiemy bo red. Wantuch lub żonglować faktami tak jak jej pasuje. Może i tu tak postąpiła.
A tak w ogóle to dziwi mnie opatrzenie tego tekstu tagiem Interwencja. Jakoś żadnej takiej tu nie widzę.
ale było a czy przed czy po remoncie to nie ma znaczenia.
Remont ma pewno takie znaczenie, że gmina wyłożyła mnóstwo kasy żeby z tego terenu zrobić miejsce, w którym młodzież i dzieci będą chętnie spędzać czas. A teraz nie tylko okazuje się, że niepotrzebnie zainwestowała, to jeszcze resztę kasy wyda na odszkodowania dla jednego faceta, który ma albo autyzm albo paranoję
W Krakowie też mnóstwo kasy gmina wydała na postawienie gdzieś na Klinach? pustych w środku pudeł na betonowym placyku po to żeby młodzież i dzieci miały gdzie jeździć na rolkach. Ponieważ zostało to zrobione bez głowy, na odwal się i pod oknami mieszkańców, że trzeba było imprezę zwinąć. Podobny plac pojawił się na Widoku w rejonie szkoły i nie bardzo daleko od okien "bogaczy". Grzebali się przy nim ze dwa sezony. Może dlatego żeby zrobić to porządnie? Zdaje się, że tam nikt nie protestuje.
I takich mieszkańców jak Ty potrzebuje urząd miasta w Krakowie. Nie ważne, że jak zamieszkałeś na starym osiedlu to przed domem miałeś trawnik należący do spółdzielni. Teraz gmina chce na spółkę ze spółdzielnią urządzić tam parking dla przyjezdnych żeby resztę drogi do centrum pokonali na rowerze elektrycznym kupionym za Twoje pieniądze. Jak już przejmie ta gmina władanie terenem, który przejęła pod parking to może uzna, że więcej podatków będzie miała jak zezwoli na wybudowanie tam apartamentowca albo wręcz sprzeda teren deweloperowi żeby pokryć gigantyczne długi miasta.
Pychowice a nie Kliny zeijaly skatepark
Być może przed remontem nie było hałasu, bo dzieci nie chciały z niego korzystać. Ale nie zmienia to faktu, że było to boisko i z hałasem należało się liczyć.
Jak kupuję dom naprzeciwko zrujnowanej muszli koncertowej, w której nie ma koncertów, bo jest zrujnowana, to liczę się z tym, że jednak jest to miejsce przeznaczone do organizowania koncertów, więc kiedyś miasto może ją odnowić i coś w niej zorganizować, prawda?
Tak ale szkoly wzrast ze wzrostem ilosci mieszkancow musza sie rozbudowywac zeby spelniac swoja role.
Z tekstu wynika, że pan ma mocny problem ze samym sobą.
Gmina powinna pięknym za nadobne odpłacić a nie jak du.pa dać się łajać.
Jaki organ miękki czy twardy... takie h piszemy, ch** lub h**
Milordzie! Skąd u Pana takie słownictwo!
Nie podpowiadaj. Przeprowadzi się, a potem zażąda kasy, bo szum piasku to uciążliwy hałas, powodujący wysokoczestotliwosciowe sygnały o niewielu zmiennych.