Po pięciu latach od feralnej zbiórki na seicento dla Sebastiana Kościelnika wciąż nie wiadomo, czy jej organizator oszukał kilka tysięcy wpłacających. Co ciekawe, mimo trzech śledztw nigdy dotąd nie miał statusu podejrzanego w sprawie.

Zbiórkę rozpoczął w serwisie Pomagam.pl Rafał B., Polak mieszkający wówczas w Anglii. Pomysł pojawił się tuż po tym, jak doszło do wypadku w Oświęcimiu z udziałem seicento, którym jechał Sebastian Kościelnik, oraz kolumny rządowej wiozącej ówczesną premier Beatę Szydło.

– To mój protest przeciw państwu PiS – mówił wówczas pomysłodawca akcji. Zapewniał: – Kwota zostanie w całości przekazana poszkodowanemu na jego rachunek bankowy i zostanie skrupulatnie rozliczona.

W opisie akcji podkreślał, że zależy mu, „aby młody chłopak mógł kupić auto w pełni sprawne, bez podejrzanej historii, ukrytych wad itp." (seicento Sebastiana po wypadku nadawało się do kasacji). Początkowo chciał zebrać 5 tys. zł, na taką kwotę wycenił wartość zniszczonego samochodu, ale pieniędzy na koncie szybko przybywało. W końcu kwota na koncie urosła do ok. 150 tys. zł. Pieniądze wpłaciło ponad 8 tys. osób.

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Agata Żelazowska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Jeśli to nie oszustwo to z pewnością sku...syństwo. Nikt by kasy na jakiegoś ciula nie wpłacał. Jeśli chciał pomóc to powinien się z tego wywiązać a jeśli nie pomógł to pewnie zakładał, że nie pomoże (jak zobaczył jaka kwota się zebrała to już wyzbył się jakichkolwiek chęci pomocy).

    Gość powinien dostać za to po dupie i to mocno ale zabrały się za niego jakieś wykastrowane ekipy, którym na rękę było umarzanie sprawy.

    Jakże to tak, przeciwnicy Beatki mieliby coś ugrać w sądzie, coś zyskać na kolizji? To nie możliwe, wszak w Polsce musi być sprawiedliwość i prawo ... po ich stronie.
    a gdy ci życie naprawdę tak już zbrzydło
    przypomnij sobie jak wygląda Becia Szydło
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Gdyby to była zbiórka na dowolne "dzieło boże" ojca dyrektora to prokuratura w miesiąc by uwinęła się, a pieski pana Mariuszka pojechałyby na drugi koniec świata i w worku by przywieźli delikwenta do kraju by pan Zbyszek wraz z Mabeną mogli zrobić spektakl dla sówerena.
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    Prokuratura chce przesłuchać ponad 8 tys. świadków jako osoby pokrzywdzone? Tak wynika z artykułu. Jeśli tak jest faktycznie to gratuluję pomysłu.
    @clough17
    tak, w Polandii to możliwe. Koszt przesłuchania tylu ludzi zapewne przekroczy rzekomo wyłudzoną kwotę, ale co tam - gdy płaci podatnik, nikt nie będzie się liczył z groszem!
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    „Śledztwo obejmuje kwestię doprowadzenia, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, ponad 8 tys. darczyńców do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w łącznej kwocie 150 640 zł, poprzez wprowadzenie ich w błąd co do ZAMIARU przekazania pieniędzy pochodzących ze zbiórki“
    Obwiniony zezna że miał zamiar przeznaczyć forsę na seicento i dobroczynność. Tyle że wyszło inaczej. Ale zbiórkę ogłosił w uczciwym zamiarze i nikogo w błąd wprowadzić nie chciał. I będą mogli mu naskoczyć. Oczywiście wcześniej wydadzą pierdylion PLN na bzdurne dochodzenie i przesłuchanie kilku tys. ludzi. A kto się nie stawi na przesłuchanie jeszcze mandat dostanie. I będzie podwójnie wydymany: przez Rafała B. i Zbigniewa Z., na którego polityczne polecenie prowadzona jest ta bezsensowna sprawa („nikt nie będzie zadzierał z Beatką!“)
    już oceniałe(a)ś
    1
    0