Jednostka miejska Klimat-Energia-Gospodarka Wodna pochwaliła się zdjęciami wykoszonego rowu melioracyjnego w Krakowie. Mieszkańcy i przyrodnicy są oburzeni, że zamiast przeciwdziałać suszy, urzędnicy niszczą zieleń.

Zdjęcia wykoszonego rowu melioracyjnego przy ul. Jerzmanowskiego pojawiły się na profilu facebookowym jednostki miejskiej Klimat-Energia-Gospodarka Wodna. Opatrzone zostały hasłem: "rozpoczynamy wielkie koszenie". 

Estetyka i bezpieczeństwo

"Niebawem znikną trawy ze skarp, poboczy i rowów. Pracy jest mnóstwo, bo sieć rowów przydrożnych, nad którymi czuwa KEGW liczy ponad 200 kilometrów" - zapowiedzieli przedstawiciele najmłodszej krakowskiej jednostki. 

Pokazali przy tym zdjęcia porównawcze sprzed koszenia i po. "Ostatnia zima przebiegła bardziej pod znakiem wody, przelotnych deszczów niż śniegu. Trawa w przydrożnych rowach rosła wolniej i dopiero teraz wyrosła na tyle, że ekipy utrzymaniowe #KEGW zabierają się za jej koszenie." - zaznacza KEGW. I dodaje, że "wykaszanie traw to nie tylko walor estetyczny", bo jest kluczowe dla bezpieczeństwa mieszkańców.

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Agata Żelazowska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Chwalić się idiotyzmem, to osiągniecie na miarę KEGW.
    @libbyr
    Co by nie zrobić - jest źle. Wczoraj przechodziły ulewy,. Gdyby zalało jakąś część Krakowa, jak parą lat temu okolice Nowohuckiej i Złocień, to by dopiero było larum!
    już oceniałe(a)ś
    2
    4
    @1019
    Zaleje tak czy inaczej. Takie betonowe rowy błyskawicznie odprowadzają wodę, nie trzeba trawy, by je zatkać. Wystarczy jedna plastikowa torba, która się odpowiednio zamota. Rośliny spowalniają spływ wody, zatrzymują choć przez chwilę. Widziałam takie spływy betonowymi korytkami i trawiastymi rowami nad Kotliną Kłodzką w 1997 r. Uwierz, że różnica była ogromna.
    już oceniałe(a)ś
    4
    1
    @libbyr
    Jak na dłoni widać, że to taki "zielony" beton.
    już oceniałe(a)ś
    1
    2
    @1019
    a kto pozwolił zabudować tereny zalewowe?!
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Heh. Lepiej by było, gdyby brygada młodzieżowa zaciągnęłaby wartę honorową przy parówkach. Parówkowym skrytożercom mówimy zdecydowane NIE!!!
    już oceniałe(a)ś
    7
    0
    Przypominam, że mamy rekordową suszę. Natychmiast powinny zostać wprowadzone metody, już znane i stosowane, które nie tylko zapewniają odpowiedni odpływ wody podczas nawałnicy ale równocześnie ją magazynują, rozprowadzają do wód gruntowych. Drenaże, zbiorniki, zastawki regulujące nurt. Należy skończyć z retoryką albo rybki albo akwarium. OBECNA TECHNOLOGIA I NAUKA WSKAZUJE NA MOŻLIWOŚĆ POŁĄCZENIA OBU KWESTII. Co więcej, ci sami, którzy teraz podnoszą alarm o powodzi, za chwilę będą pukać do drzwi polityków bo zabraknie im wody w kranie. Znów przypominam - mamy rekordową suszę. Ale powódź już widzieliśmy więc to do nas przemawia. Suchy kran - jeszcze nie. Abstrahując od wszystkich tych kwestii, kto pozwolił zabudować tereny zalewowe? Kto tam zamieszkał? I czy nie zdawał sobie sprawy z konsekwencji?
    @macciek123
    Kto pozwolił? M.in. Austriacy budując bulwary. Gdyby nie oni to w Krakowie tak na dobrą sprawę jedynie Wawel byłby bezpieczny w trakcie powodzi, a reszta to tereny zalewowe.
    Ciekawie o tym piszą na stronie dawnykrakow.pl/2008/08/powodzie-w-dawnym-krakowie-projekt.html
    już oceniałe(a)ś
    0
    1
    @stoczek
    to nie jest odpowiedź na moje pytanie
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @macciek123
    W takim razie czekaj dalej.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Na nagłaśnianiu sprzeciwu wobec koszenia też się kosi - kasę, rozgłos, ferment.
    już oceniałe(a)ś
    1
    12
    Ten hałas o niekoszenie trawników jest tak męczący, jak teorie antyszczepionkowców. Trawnik, to nie łąka - jak nie będzie koszony, to na jesień, zamiast zieleni, będziemy mieć ścierniska. A na wiosnę czeka nas zakładanie zieleni od nowa. Niekoszone trawy pylą i wzmagają alergie i to też odróżnia je od łąk, bo pyłek kwiatów jest zazwyczaj za ciężki i nie stanowi zagrożenia. Więc może załóżmy te łąki, a zarządzanie trawnikami zostawmy specjalistą, którzy się na tym znają. A krzyk ws rowów, to już w ogóle jest dla mnie przestępstwo społeczne, bo rowy mają być drożne, a nie zarośnięte. Źle utrzymana zieleń spłyca rowy i niszczy ich pobocza.
    @saqigar
    zgadza sie, ale to co oni robia ciężko nazwać koszeniem. Te podkaszarki zyłkowe wyrywaja wszytko do gleby i zarówno flore jak i faune.
    już oceniałe(a)ś
    7
    1