Sąd w Oświęcimiu uznał w czwartek, że Sebastian Kościelnik nieumyślnie naruszył przepisy ruchu drogowego. Wskazał jednak także na brak sygnałów dźwiękowych kolumny BOR. I dlatego warunkowo umorzył postępowanie w sprawie wypadku z udziałem rządowej kolumny wiozącej ówczesną premier Beatę Szydło.
Czy rządowa kolumna z Beatą Szydło, która uległa wypadkowi w Oświęcimiu, miała włączoną sygnalizację dźwiękową? Składane we wtorek przed sądem zeznania świadków nie dają ostatecznej odpowiedzi
Oszacowanie kosztów remontu luksusowej limuzyny, którą podróżowała była już premier Beata Szydło, będzie możliwe dopiero po zwrocie samochodu do Służby Ochrony Państwa - dowiadujemy się z listu pułkownika Nowakowskiego do posła Platformy Obywatelskiej.
Oświęcimscy sędziowie chcieli, by postępowaniem w sprawie wypadku Beaty Szydło zajął się sąd wyższej instancji.
- Myśli mam od tych najbardziej optymistycznych, po te bardziej sceptyczne, że mimo iż nie czuję się winny, to pójdę za to siedzieć do więzienia - opowiada w rozmowie z portalem FaktyOświęcim.pl Sebastian K., 21-letni kierowca seicento, z którym w lutym zderzyła się limuzyna z premier Beatą Szydło.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.