Nie trzeba było wyrafinowanego włamania. Wystarczyło, że oszuści wzięli PESEL i nazwisko pana Michała z Krajowego Rejestru Sądowego, by wyłudzić na jego konto bardzo drogi telefon w sieci Orange. Resztę danych zmyślili.
- Rachunek telefoniczny, który przychodził do mnie pocztą, zawsze wyglądał podobnie: kartka A4, a na niej ciąg numerów, do których dzwoniliśmy z mężem przez ostatni miesiąc, obok czas trwania każdej rozmowy. W lipcu w kopercie z firmy Orange znalazłam plik kilku kartek, a zamiast wyciągu numerów, spis rodzajów połączeń - opowiada "Wyborczej" pani Małgorzata Kossobudzka-Fabisiak.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.