Drzewa pylą coraz dłużej, pyłki są coraz bardziej agresywne - mówi alergolog, prof. Ewa Czarnobilska. Efekt? Alergicy cierpią na potęgę, u wielu zapalenie zatok przechodzi w astmę, a zapalenie spojówek jest tak silne, że trzeba stosować antybiotyki i sterydy
Dziesiątki pacjentów dzwonią w ostatnich dniach do lekarzy, alarmując, że "mają koronawirusa". Po wywiadzie i badaniach okazuje się jednak, że przyczyną choroby nie jest wirus SARS-CoV-2, tylko smog, który unosi się nad Polską od kilku dni.
Do tej pory traktowaliśmy pyły zawieszone jako substancje, które nasilają objawy, zwiększają dolegliwości. Ale żeby sam smog był alergenem? Tego nikt się nie spodziewał. Rozmowa z prof. Ewą Czarnobilską, alergologiem.
Odnotowana w ostatnich dniach ilość pyłków brzozy w Polsce się nie zdarza. Do tego pyłki sosny przywiewane z krajów śródziemnomorskich, pyły znad Sahary i krążące w powietrzu zanieczyszczenia z budów i remontów. Wiosenna pogoda nam szkodzi.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.