Psy, policjanci, pirotechnicy, straż graniczna, służba ochrony lotniska - wszyscy przez kilka godzin przeszukiwali bagaże na lotnisku w Balicach po alarmie, który okazał się telefonicznym "żartem". Po kilku miesiącach udało się zatrzymać "żartownisia", któremu grozić może nawet 8 lat więzienia.
Służby w niedzielę wieczorem sprawdzały, czy na pokładzie samolotu flydubai nie ma bomby. Na ten czas wstrzymano ruch w Balicach, po północy pozwolenie na lądowanie dostał pierwszy samolot.
Sarkastyczny żarcik jednego z pasażerów nie rozśmieszył pracowników krakowskiego lotniska. Skończyło się przeszukaniem, akcją pirotechników i mandatem. A Karpacka Straż Graniczna przestrzega, że takie "suchary" miewają jeszcze poważniejsze konsekwencje.
Jak poinformował RMF FM, dwie kobiety odniosły lekkie obrażenia w czasie ewakuacji z pokładu maszyny. Samolot Wizz Air, lecący do Krakowa, z powodu fałszywego alarmu bombowego lądował w Budapeszcie.
Niemal dwa miesiące po akcji policyjnych pirotechników w jednym z krakowskich urzędów udało się zatrzymać autorkę fałszywego zgłoszenia o podłożeniu ładunku wybuchowego. Okazała się nią 20-latka wzburzona faktem, że nie mogła odebrać dowodu osobistego.
Policjanci zatrzymali sprawcę fałszywego alarmu bombowego w supermarkecie w Tarnowie. 26-latek wpadł podczas kradzieży rozbójniczej, został tymczasowo aresztowany.
W Krakowie doszło do ewakuacji Galerii Krakowskiej i Solvay. Powodem było zgłoszenie o podłożonych bombach. Podobne alarmy wszczęto w całej Polsce.
To plugawe słowa - tak Sławomir Broniarz, szef ZNP, komentuje wypowiedź małopolskiej kurator oświaty Barbary Nowak, w której powiązała alarmy bombowe w szkołach z niedawnym strajkiem. Negatywnie ocenia też wypowiedź na ten temat wiceministra kultury Jarosława Sellina. I zapowiada: - Jeśli publicznie ich słowa nie zostaną odwołane, spotkamy się w sądzie. Dajemy na to tydzień.
Zgłoszenia o rzekomych podłożeniach ładunków wybuchowych spływają praktycznie z całej Małopolski. - Mają one jednak małą wiarygodność - mówią policjanci.
Niedługo po tym, gdy w szkołach w całym kraju pojawiły się fałszywe alarmy bombowe, głos w sprawie zabrała Barbara Nowak, małopolska kurator oświaty. Alarmy przypisała "środowiskom niszczącym państwo polskie" i połączyła z niedawnym strajkiem nauczycieli oraz spytała: "Czy jest jeszcze jakaś granica w walce o władzę?"
Od rana w kilku małopolskich szkołach zarządzono ewakuację, bo ktoś zaalarmował, że w budynku może być ładunek wybuchowy. Wszystkie alarmy okazały się fałszywe. Uczniowie liceów i techników przystępują dziś do egzaminu maturalnego. W Krakowie maturę napisze ponad 10,6 tys. uczniów, z czego 2203 osoby przystąpią do "poprawki".
Policja odebrała zgłoszenie o podłożeniu bomby w budynku, w którym mieści się m.in. małopolska siedziba ZNP. Ewakuowano wszystkich znajdujących się w kamienicy. Alarm okazał się fałszywy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.