Mieszkańców krakowskich Skotnik i Pychowic obudziły rano strzały. Myśliwi zaprzeczają, by polowali, i uważają, że strzelali kłusownicy lub mieszkańcy płoszyli dziki za pomocą petard. Zapytani o wczesną porę, odpowiadają: - Dotychczas nie udało się z żadnym dzikiem umówić w południe na caffe latte ze śmietanką z mleka sojowego w którejś z krakowskich kawiarni.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.