Pracują 32 godziny w tygodniu, choć ich pensja jest równa tej za pełen etat. Liczba dni urlopowych pozostała bez zmian, benefitów nie zmniejszono. - To inwestycja. Pracownik, który zamiast dwóch ma trzy wolne dni w tygodniu, przychodzi wypoczęty, skoncentrowany, bardziej kreatywny - mówi Dawid Gaweł z Pigeon Studio, jednej z firm, w których obowiązuje 4-dniowy tydzień pracy.

- Życie mam jedno. Zwyczajnie mi żal poświęcić je pracy. Chcę mieć czas. To jest dziś największy luksus - mówi Monika, 45-letnia księgowa, która w październiku zgłosiła swojemu szefowi, że chce pracować mniej. - Liczę się z tym, że w zamian za jeden dodatkowy wolny dzień moja pensja będzie niższa. To nic. Mogę mieć mniej, niż pędzić jak ten chomik w kołowrotku - mówi.

"Wolę żyć niż mieć"

W trybie wolnych piątków już od kilkunastu miesięcy pracuje Artur, 33-letni programista z Warszawy. - Nie jestem jedyny, sporo ludzi w firmie zawnioskowało o jeden wolny dzień w tygodniu. Za cenę mniejszej pensji oczywiście. Mam ten przywilej, że i wtedy stać mnie na opłacenie rachunków, czynszu, zrobienie zakupów. Ktoś powie, że 3 tysiące złotych mniej w miesiącu to dużo. Ja wolę zarobić mniej, ale mieć czas, by pojechać z psem do lasu, spotkać się ze znajomymi, wyskoczyć w góry. A że nie będzie mnie stać na wypasione wakacje, własne mieszkanie albo auto? No jakoś niespecjalnie mi na tym zależy. Wolę żyć niż mieć - twierdzi stanowczo Artur.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Paula Skalnicka poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Generalnie cała Europa mogłaby pracować 4 dni w tygodniu, ale przy innej polityce gospodarczej i społecznej. Mamy przecież dużą nadprodukcję wszelkich dóbr. Świadczą o tym agresywne reklamy. Towary są produkowane by na tym zarobić lub dać ludziom pracę, a nie dlatego że są potrzebne. To nie jest EKOLOGIA.
    Jeżeli można coś zrobić by mogło służyć 10 lat, to należy to zrobić. Inaczej wszyscy ciężko pracują dodatkowo marnując surowce i energię.
    @TKzLublina
    Celne podsumowanie! Produkujemy za dużo kosztem ocieplania Matki Ziemi.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Deloitte: 36- czy 40-godzinny tydzień pracy. Chciałbym to zobaczyć. W konsultingu często się pracuje tyle ile trzeba, bo terminy gonią.
    Ale może jestem w złejzłej firmie konsultingowej. Jeżeli eksperyment się sprawdzi to chętnie się przeniosą.
    @HaryPota2
    tu chodzi o 36 godzin na dobę...:-)
    już oceniałe(a)ś
    8
    0
    Super - tam, gdzie to mozliwe. Jednak na tasmie jest tak, ze w 8 godzin zrobi sie więcej, niz w 7 a 5 dni w tygodniu więcej, niz w 4. Zaczałabym od 6 godzinnej, powszechnej normy pracy w piatki. Po roku mozna będzie policzyc, czy to miało wpływ na PKB. A wolne w Wigilie nalezy wprowadzic, bo demoralizujące jest, ze ludzie nie pracuja i nikt nie ma smiałości, by ich poganiać...kobiet6y na ogół zwalniane sa 2-3 godziny przed czasem a i nas czasem puszczaja wczesniej...z pewnościa nie jest to normalny dzień pracy
    @nie.PIS.mienny
    "Oj, naiwny, naiwny, naiwny, jak dziecko we mgle, jak goliat na pchle..."
    Jak wigilia będzie wolna to będą się urywać w tym dniu poprzedzającym bo kiedy zrobić ostatnie zakupy.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Aha. Czyli tam, gdzie praca jest lekka, pracujemy 4 dni w tygodniu. Lub przekładamy papiery przez 7 godzin, zamiast 8.
    A tam, gdzie praca jest ciężka, mało płatna, przenosi się kilka lub kilkanaście ton, co przekłada się na późniejsze leczenie, nikt o obniżeniu norm nie myśli. W dyskontach typu aldi, lidl, biedronka ogranicza się... ilość pracowników. Za to wydłuża godziny otwarcia.
    pewnie dlatego, że pracownicy firm pracujący 4 dni w tygodniu i urzędnicy pracujący 7 godzin dziennie nie mają kiedy zrobić zakupów...
    pier....ni hipokryci!
    @kalmar1967
    Tak jest, jak się liczy na dobrą wolę zatrudniających, a nie na państwo. Chcesz mieć czterodniowy tydzień pracy w Lidlu i Biedronce? Głosuj na lewicę. Tak, to naprawdę hedt takie proste.
    już oceniałe(a)ś
    4
    3
    W branży kreatywnej to jest do zrobienia "na już", podobnie w wielu innych pracach biurowych. Po podliczeniu przerw pracowników na fajkę, na obiad, na wyjście do sklepu po bułkę, przerwę na social media, gorszy dzień, kac, zły bio-met itd. (wszystko ok, w końcu prawnie przysługuje 5 min na każdą godzinę pracy biurowej na rozprostowanie kości, odpoczynek od monitora; a zadaniowy czas pracy pozwala niby dostosować godziny pracy pod siebie byle zrealizować zadanie) wyjdzie, że ten jeden dzień wolny jest do zrobienia - jeśli faktycznie praca będzie bardziej efektywna i sprawniej dowożona. Ale po tym jak ludzie przyzwyczają się do tej nowej normy i entuzjazm opadnie - spadek efektywności może wrócić i realnie namieszać w biznesie. Może tak, może nie, nie wiem tego - dawno temu wszyscy (w tym małe dzieci) pracowali 6 dni w tygodniu po 12h, zmniejszenie "etatu" do 40h tygodniowo też były wieszczone jako krach rynku i armageddon. Więc biznes się jakoś dostosuje, będziemy na pewno płacić więcej za niektóre usługi, bo firmy będą musiały zatrudnić więcej osób do tej samej pracy w godzinach oczekiwanych przez klienta.
    Pytanie co na to przemysł, budownictwo, handel, transport/logistyka, usługi medyczne - tu taka zmiana wnosi rewolucję i wzrost kosztów praktycznie od razu.
    już oceniałe(a)ś
    5
    2
    "Liczę się z tym, że w zamian za jeden dodatkowy wolny dzień moja pensja będzie niższa. To nic."

    Oczywiście, że nic. Potem też emerytura będzie niższa. Ale zawsze można zagłosować na partię, która przyjdzie z hasłem to nie twoja wina, że masz niską emeruturę. Obiecujemy ci 13 i 14.
    To łatwiejsze niż uczciwa praca.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    jakim cudem handlowcy, którzy wiecznie utyskują na klientów robiących zakupy w wigilię teraz nagle bardzo chcą handlować w ten dzień? jak tylko pojawiają się pomysły powrotu do niedziel handlowych to jest krzyk, że kobietom zabiera się czas wolny, który mogłyby spędzać z rodziną
    @mironia
    Czas wolny...paradne. to wymyślają tylko durne chłopy o mentalności parobka i chłopa pańszczyźnianego.
    już oceniałe(a)ś
    0
    2
    Obserwując częstotliwość tekstów autorki ,p. Pitoń, to w krakowskiej Wyborczej tak właśnie się pracuje. A to i tak jest jedna z bardziej płodnych dziennikarek tego medium.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0